Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego nikt nie mówi szczerze o tym, ze rodzicielstwo to taki koszmar?

Polecane posty

Gość gość
gość dziś BRAWO-normalnie wyjelas mi to z ust. Ja tez nigdzie nie czytalam, ani tez nie slyszlam zeby ktos wypowiadal sie o macierzynstwie w superlatywach. Autorka niby inteligentna a dala sobie jakies bajki wcisnac ze ja rodzina namowila. Jeny nasze matki jakos tak nie narzekaly a mialy ciezej porownajcie sobie wywochywanie dzieci w czasch komuny bez pamperow, zupek w sloikach i wielu innych ulatwiajacyh nam matkom dziesiejsze macierzynstwo. To wiekoszsc frustratek by chyba sie zabilo. A nasze mamy zakasaly rekawy i dawaly rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem mówią, tylko są tacy którzy nie słuchają trzeba mieć klapki na oczach i totalny brak wyobraźni by nie widzieć tych wrzeszczących, rozhisteryzowanych dzieciaków wokół nigdy nie miałam dzieci ale widzę jak zachowują się obce i słabo mi na myśl, że ktoś decyduje się na posiadanie potomstwa z własnej i nieprzymuszonej woli, wręcz pojąć nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chwalisz sie czy zalisz? Po pierwsze urodzilas bliznkaki, wiec na starcie masz 2 razy gorzej od innych matek PO drugie uwazasz sie, za wielce ambitna osobe , ale nie zrozumialam z jakiego powodu. Dlatego, ze prowadzisz firme ? dlatego, ze lubisz i chcesz pracowac, wypoczywac ? Dlatego, ze ksiazki czytasz ? Slyszalam o bardziej ambitnych kobietach.. Po trzecie jak mozna nazwac macierzysnwto koszmarem ? rozumiem, ze bywa ciezko, zycie sie zmienia . Masz za dobrze i jak widac, masz za duzo wolnego czasU !! na takie bzdurne analizy. Wychowuje sama dwojke malutkich dzieci, mieszkam w cholere daleko od Polski, wiec bez babc, cioc, nian itd MOje zycie w Polsce to byla sielanka a teraz "koszmar" a jednak nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaloze sie ze autorka jest type baby z przyslowia "baltenicy to rabek od spodnicy przeszkadza" Pewnie jej zycie przed dzieciakami tez nie bylo doskonale i na bank narzekala, ze za malo kasy ze nie taki dom i inne. To juz taki ty co bedzie szukal dziory w calym zamiast sie cieszyc z tego co sie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziury, a nie dziory;) na kase akurat nie narzekam wyluzujcie baby idealne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś temat właśnie o tym jest, że ty nie narzekasz, inne nie narzekają, nie mówią tego co myślą naprawdę, a ktoś inny - jak juz ma dzieci - to widzi, że jednak nie jest słodko i że dla niej to koszmar i pyta się jak to możliwe, że inni o tym nie mówią... ano tak właśnie: udają, że wszystko jest ok:) jeszcze próbują dokopac tym, co się wyłamią i sobie czasem ponarzekają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się założę, że jak ktoś za wszelką cenę dosrywa obcym ludziom to sam ma kiepskie, nieszczęśliwe życie i odreagowuje frustracje. I nie jestem autorką, dzieci nie mam, ale potrafię obserwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaraz zaraz autorko. Napisałaś dzieci ? Zdecydowałaś sie na więcej niż jedno dziecko mimo że już mając jedno wiedziałaś że jest cieżko? I obwiniasz o to innych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko teraz pomysl sobie jakbys miala chore dzieci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I te teksty "a kiedyś to coś tam", kiedyś to kupa dzieciaków umierala. Wiec dalejze, przestańcie prowadzać do lekarzy, przestańcie je leczyc. Kiedyś to nie było takich leków a ludzie nie narzekali :P a Wy co? Zamiast zrobić nowe dziecko to nad chorowitym się cackacie. Taka logika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwójkę dzieci z 3,5 letnią różnicą wieku . Kiedy pojawiła się córka, nagle spadła na mnie odpowiedzialność, praca w domu i nad dzieckiem i zaakceptowałam to po jakichś trzech miesiącach od porodu , potem było już super. Obecnie mam też rocznego synka i powiem że dwójeczka to taka mała harówka ale da się żyć . Denerwuje mnie że nie wyrabiam się ze wszystkim tak jakbym chciała ale też nie narzekam. Chciałam mieć dwójkę i nie wyobrażam sobie by było inaczej. Jestem trochę zmęczona, robię wiele rzeczy naraz, nie dosypiam i czasem zapominam się prawidłowo odżywiać . Dzieci to praca , niestety. Można się pocieszyć faktem że pewne utrudnienia miną bo dzieci rosną a pojawią się nowe więc urozmaicenie zawsze będzie :D. Życie bez dzieci? Tylko praca i pasja oraz rozmyślanie nad światem? To dla mnie za mało. Moja starsza córka to prawdziwy rozbójnik i czasem modliłam się żeby była spokojniejsza ale pewnego razu zachorowała, była apatyczna, stale spała, była w szpitalu i wtedy tęskniłam by to chore dziecko wyzdrowiało i szalało jak kiedyś :). Myślę że jak się ma rodzinę, zdrowe dzieci to ma się wielkie szczęście . Wszystko co nabywamy , wszystko materialne to iluzja, prawdziwa jest rodzina i to co się z nią wiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
U mnie najbardziej co mnie pogrąza w zalamce w czasie przebywania z dzieckiem, to brak cierpliwości . Z przekornego , buntnego parolatka przeradza się z na pyskującą, strajkującą, baaardzo ciezką do ogarniecia nastke ( wchodzi pomalu w wiek nastoletni) Jest to dziecko bardzo trudne do wychowania , bardz ciekzo poddaje się dyscyplinie . Jeśli ktoś mowi ,ze dzieci nauczyly go cierpliwości, to jak gratuluje przebywania z aniołami, bo dziecko niezłomne , jakie wcale nie raczy wykazac pokore i podporzadkowanie się konczy się zawsze wymuszeniem na dziecku, na pewno nie nauczy nikogo cierpliwości, zas przeciwnie , cierpliwość topnieje z predkoscią swiatla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zaraz zaraz autorko. Napisałaś dzieci ? Zdecydowałaś sie na więcej niż jedno dziecko mimo że już mając jedno wiedziałaś że jest cieżko? I obwiniasz o to innych ?" Niestety, zabijanie jednego z blizniakow jest wciaz nielegalne. Ale walcz o to. Moze autorka sobie odstrzeli jednego bo głupia urodzila dwojke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ma bliźniaki - doczytaj zanim coś palniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj droga autorko glosno nie narzekam bo jestem juz dlugo dorosla osoba i to byla moja swiadoma decyzja. Nie chce z siebie robic kretynki. Zreszta kocham moje dziecko i oddalabym za nie zycie. I przykroby mi bylo jesli kiedys uslyszlambym od jakies znajomej mojej mamy jaka to moja matka stala sie nieszczesliwia po moim urodzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra sorry doczytałam to bliźniaki to nie zmienia faktu że zwalanie na innych winy to jest starnard w społecznym życiu. Domyślam się że to co ludziom daje. Jakoś dziwnym trafem ja wiedziałam że różowo nie będzie. Wystarczy mi moje wspomnienie jak sama byłam dzieckiem i buczałam z byle powodu. Już wtedy jako dziecko wyczuwałam że matka to musi mieć do mnie benedyktyńską cierpliwość. Jakoś dziwnym trafem jak miałam 24 lata i koleżanka młodsza 2 lata poinformowała mnie o swojej ciąży to jakoś już wtedy dziwnym trafem wiedziałam że jej życie się skończyło i że nie będzie już czasu mieć na imprezki. Skąd ja to kurde wiedziałam, przecież nie miałam młodszego rodzeństwa ani bladego pojęcia o zajmowaniu sie dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:11 No to jesteś super i w ogole. Ulżyło Ci? Odreagowalas? Poczulas sie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smiac mi sie chce,bo sorry,ale jaki rozsadnie myslacy czlowiek uwaza,ze wychowywanie dzieci to cud,miod i maliny. Imbecyl chyba. To obowiazek na wiekszosc zycia i harowa ,i na to sie trzeba godzic. Nie na "jakos to bedzie","rodzina nalega","oprocz dzieci chce sie jeszcze rozwijac zawodowo". Przy blizniakach? Oczywiscie probuj,ale nie narzekaj,ze harujesz i ci ciezko,a dzieci nieznosne skoro tkwisz w takim kieracie na wlasne zyczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaczka2015
Rodzicielstwo wcale nie jest trudne, ani męczące, trzeba umieć się nim cieszyć. Ale tez znajdować czas dla siebie i swojego małżeństwa. Ostatnio wysłaliśmy dziadków z maluchami na pokaz http://uniwersytetrozwoju.pl/aktualnosci?typ=pokazy mieliśmy pół dnia dla siebie, a dzieciaki były przeszczęśliwe. Da się? Da się! Nie dramatyzuj, tylko czerp z tego radość, wiele par nie może mieć dzieci, choć bardzo chce. To oni maja gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o to jest wlasnie to o czym Tasmanska pisze. Ten brak cieprliwosci i roztrojone nerwy niestety powodują ,ze cale dobre nastawienie pryska jak banka mydlana. Podpisuje się, kto nie miał nigdy do czynienia z bardzo ciężkim dzieckiem, prolemowym ten nie wie o czym my tutaj piszemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam bratową która starała sie o dziecko rok czasu, potem udało się zaciążyć i wyszły jej bliźniaki. Ja muszę przy niej bacznie pilnować każdego słowa, choćbym starała się być miła to ona i tak odczyta to jako coś złego, ja nie mam prawa przy niej chlapnąć takiego tekstu że np. jestem zmęczona. Coraz częściej czuję się tak jakby ona miała do mnie pretensje o to że ja mam tylko jedno dziecko a jej sie trafiła dwójka. Noż k***a nie moja wina, sorry Rozważam czy decydować się na drugie. Ona tak jakby z nadzieją na to czekała. Ja mam w d***e ją i jej żale. Moja decyzja to moja decyzja, nikt nie jest w stanie mnie namówić na macierzyństwo jeśli sama nie podejmę takiej decyzji, tak samo jak też nikt nie będzie w stanie mnie zniechęcić do tego jeśli sama uznam że tego chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież cały czas się mówi o tym jakie macierzyństwo jest cieżkie. Nawet jak się składa w dzieciństwie laurkę na dzień matki to się mówi "mamo za te trudy i znoje dziękuję ci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki to najbardziej zaklamana grupa spoleczna. Jedna laska na grupie fb oskarza innych o trucie dzieci,cukier,mowi o zdrowym jedzeniu,blw,a spotkalam ja w rossmanie jak pakowala mnostwo sloiczkow i mowila do meza " o wez te jeszcze,bo mala lubi". Nie ma nic zlego w tym,ze nie jest sie perfekcyjnym,ale po co oklamywac? Inna znajoma,zalila mi sie jak ma dosc,jak chce wyjechac sama,odpoczac,mimo,ze kocha dzieci, plakala....dzien pozniej....pińćset zdjec z dziecmi na placu zabaw i jakie macierzynstwo super....hipokrytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No autorka chyba w jakies bajce zyla i tych PRAWD o macierzynstwie nikt jej nie przekazal. Kurde ja choc w 70 procentach chcialabym byc jak moja mama to teraz z perspektywy czasu widze ile cierpliwoscii ciepla miala do nas. Zawsze znajdowala czas mimo ze tez pracowala zawodowo. I nie robila tego za kare. Wakacje, wczasy zawsze byly z mysla o nas. I ja teraz mam takie same poidejscie. Chce zrobic wszystko aby moi syn mial cudowane i beztroskie dziecinstwo ale zeby go za bardzo nie rozpiesci. Bo to tez mojej mamie sie udalo. Obie z moja sisotra wyszlismy na ludzi. Ja jestem kierownikem budowy, moja siostra w banku pracuje na wyzszym stanowisku. Jestem wdzieczna moim rodzicom za to co mi dali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem przykladem nieprfekcyjnej mamy i sie do tego przyznaje. pracuje zawodowo i w domu mam balagan bo wole czas ktorego mam niewiele poswiecic dziecku szcegolnie ze ma dopiero 1,5 roku. Ale ja sie do tego przyznaje i wiem zeby byc zadowolonym trzba troche odpuscic bo inaczej sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:13 mój wpis nie miał na celu poczuć sie lepiej tylko wyrazić złość że ktoś obwinia innych ludzi o swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 12.32 Moim zdaniem masz bardzo fajne i wlasnie odpowiedzialne podejscie. Rodzina,to nie obrazek z amerykanskiego filmu familijnego. Zdrowsze zarowno dla ciebie,jak i dla dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeszcze raz ja autorka, i pewnie raz ostatni, zamykam temat z mojej strony bo wlasnie czas 'wolny' mi sie konczy ;) nie chcialam sprowokowac klotni i wzajemnego obrzucania sie inwektywami - tylko normalna dorosla dyskusje, tak jak wczoraj sobie spokojnie rozmawialismy z mezem, jak dzieci juz posnely, ze jednak rodzicielstwo to jest bardzo ciezka sprawa i nie spodziewalismy sie tego, jak ciezka. szkoda, ze tutaj normalnie pogadac sie nie da, ale pojawilo sie wiele fajnych wywazonych wpisow, za co dziekuje. gwoli scislosci - absolutnie nie zaluje tego, ze mam akurat blizniaki, uwazam to akurat za idealne zrzadzenie losu, bo majac jedno, z moim charakterem (niech bede leniwa, egoistyczna i wygodnicka;)) w zyciu nie zdecydowalabym sie na drugie, a tak za jednym zamachem mam dwojke wspanialych, zdrowych, swietnie rozwijajacych sie dzieci i spokoj z pieluchami do smierci. zwyczajnie jest mi ciezko - ale dam rade, jak zawsze. szkoda tylko, ze tak ewidentny jest brak zrozumienia dla tych osob, które w rodzicielstwie po prostu spełniaja sie srednio, które nowa rola rodzica przytłoczyła, a zamiast wsparcia i zrozumienia dostaja kubeł zimnej wody na głowe. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jak ktoś z góry nastawia się na macierzyństwo jak na uwięzioną duszę i ciało to tak też będzie. Jak się zabieracie za jakieś zadanie i macie przy tym dobre nastawienie to idzie jakoś lżej, naukowo udowodnione ;) a jak odrazu z płaczem się do pracy zabieracie to jesteście zmęczone zanim zaczniecie bo wszystko tkwi w psychice a nastawienie jej to połowa sukcesu. Ja jak mam przed sobą dzień z dwójką moich dzieci to ze strachu odrazu się pozytywnie nastawiam :D , wstaję o 6 rano, szykuję swojego 15 miesięczniaka (karmienie, umycie z kupy, przebranie ) i swoją 4 latką (zrobienie śniadania, pomóc się ubrać , uczesać długaśne włosy a przy tym jest krzyk), czasami jak już mały siedzi w wózku i córka czeka przy drzwiach to ja jestem już lekko spocona . Jadę 10 długich stacji metrem z przesiadką do przedszkola a w tym czasie mały się drze bo nie daje rady usiedzieć, zaprowadzam córkę do przedszkola i potem taką samą trasą wracam do domu. W domu drugie śniadanie , położenie malca spać, robienie obiadu, posprzątanie i spacerek a potem znowu trasa wte i wewte po córkę do przedszkola. Często robię zakupy . Niedługo wracam do pracy i nie wiem jak dam radę . Pewnie też zrobię dobrą minę i jakoś to będzie :). Życzę zmęczonym mamom powodzenia i siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz wszyscy niby gtacy wykształceni,po studiach a głupi, że głowa boli...jak to można nie wiedzieć z czym wiąże się macierzyństwo,przecież to wiadomo,że życie obraca się o 180 stopni,że nie ma się już czasu,spokoju,ciszy...ja to wszystko wiem i dlatego dzieci nie chcę...dziecko to tylko kula u nogi,zabieracz czasu,spokoju i pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×