faceci, którzy chodziliz pięknymi,ale na żony wzięli mało urodziwe kobiety.

Jestem kobietą. Oceniam siebie jako osobę ładną, ale bez przesady. Mam kilku znajomych, którzy chodzili z mega ładnymi kobietami, za którymi faceci się bardzo oglądali, natmoiast duża część z nich potem na żonę wzięła sobie dziewczyny deliaktnie mówiąc kontrastujące z tamtymi byłymi. Niektórzy z nich mają po prostu żony o nieciekawych twarzach, no brzydkie - nie bójmy się tego słowa. Dlaczego faceci tak robią? Dlaczego jakby się rozejrzeć to mnóstwo tak robi? Czy piękna żona to dla nich brak spokoju, że ktoś ukradnie? ;) Czy piękna to najczęściej nieciekawa z charakteru, skoro jej miejsce koniec końców zajmuje średnio ładna? Komentujcie, jak to Waszym zdaniem kobiety, jest.

* brak spokoju, że może nikt nie ukradnie skoro nie jest tzw. klasą najwyższą - miało być

Coś w tym jest. Ja jestem bardzo atrakcyjną kobietą, miałam zawsze przystojnych facetów, a mój mąż jest raczej przeciętny.

Ja natomiast jestem tak wstrętny i nie ładny że mnie żadna nie chce nawet tak

22:20, czy nie było czasem tak, że ci superprzystojniacy to byli za bardzo zapatrzeni w siebie? Co spodobało Ci się w Twoim mężu, poza wyglądem, że jesteś dziś z nim w związku małżeńskim? Czy miałaś może tak, że wygląd w ogóle Ci się jego nie podobaŁ?

Co mi się spodobało? Przede wszystkim poważne myślenie o życiu, jakieś plany na przyszłość, a nie tylko imprezy.. inteligencja. A poprzednicy byli strasznymi dupkami. Jeden zdradził mnie z przyjaciółką, drugi zaczął brać narkotyki i dilować, a trzeci był okropnym egoistą.

widzisz, coś w tym jest, że osoby nieziemsko przystojne i BARDZO urodziwe są chyba tak przyzwyczajone do swojej wspanialosc fizycznej i wiedzą że wiele im sie w życiu udało / upiekło dzieki fizycznosci, że po prostu stają się za bardzo pewne siebie i przekonane, że im więcej wolno. Może podobnie est z kobietami ładnymi bardzo?

Ja jestem bardzo pewna siebie i czasem jak wychodzę z domu i spoglądam w lustro to myślę sobie "ale pięknie wyglądasz". Może i czasem uroda pomaga, ale bywa i tak, że przeszkadza.