Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem alkoholiczką i mam przewalone

Polecane posty

Gość gość
jasne, że tak, jest to ta sama grupa uzależnień od substancji psychoaktywnych, bronić to może adwokat w sądzie, tu są fakty medyczne, które ty negujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze calkowite unikanie alkoholu to kolejna ucieczka przed problemem a nie zapanowanie nad nim xxxx kompromitujesz się niestety całkowitym brakiem podstaw na temat uzależnień, gdy przekroczy się granicę i stwierdza się uzależnienie, nie ma czegoś takiego jak powrót do "picia kontrolowanego" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze calkowite unikanie alkoholu to kolejna ucieczka przed problemem a nie zapanowanie nad nim To zdanie wyraźnie pokazuje, że autor nie ma zielonego pojęcia o alkoholizmie, a jak "coś " czytał to bez zrozumienia, dla mnie to kompromitujące zdanie kończy dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli juz podajesz jako przyklad helicentryzm to chcialabym zauwazyc, ze Kopernik rowniez byl krytykowany w swoich czasach za podwazanie wiekow dorobku naukowego poprzednikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli juz podajesz jako przyklad helicentryzm to chcialabym zauwazyc, ze Kopernik rowniez byl krytykowany w swoich czasach za podwazanie wiekow dorobku naukowego poprzednikow. tylko on był dziewcznko uczonym, naukowcem, a ty nie jesteś młodym innowacyjnym lekarzem ze specjalizacją z psychiatrii i neurologii, który ma jakieś podstawy ku temu, by obalać istniejącą, uznaną w świecie naukowym teorię "bo tak" taka drobna różnica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompromitujesz się niestety całkowitym brakiem podstaw na temat uzależnień, gdy przekroczy się granicę i stwierdza się uzależnienie, nie ma czegoś takiego jak powrót do "picia kontrolowanego" x kompromitujesz sie ty, brakiem umiejetnosci czytania ze zrozumieniem. to lekarze tak twierdza :) a ja znam osobe ktora tego dokonala. oni tak naprawde gowno wiedza na temat alkoholizmu :) wszystko co maja te teorie. a wy cokolwiek powiedza lykacie jak mlode pelikany, "bo sa madrzejsi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko on był dziewcznko uczonym, naukowcem, a ty nie jesteś młodym innowacyjnym lekarzem ze specjalizacją z psychiatrii i neurologii, który ma jakieś podstawy ku temu, by obalać istniejącą, uznaną w świecie naukowym teorię "bo tak" taka drobna różnica usmiech.gif x ty nie masz zadnych podstaw by oceniac stan mojej wiedzy i edukacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to lekarze tak twierdza usmiech.gif a ja znam osobe ktora tego dokonala. xxxx w takim razie nie była jeszcze uzależniona, była w fazie ostrzegawczej gdzie powrót jest możliwy, a przyrównywanie własnej osoby do kopernika szczerze mnie rozbawiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty nie masz zadnych podstaw by oceniac stan mojej wiedzy i edukacji xxxx na podstawie tego co piszesz oceniam je miernie w dziedzinie medycyny i psychologii, bo księgową możesz być na przykład wybitną, a ty za to tworzysz teorie naukowe na podstawie.. no właśnie..niczego, a z pustego i salomon nie naleję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamka
Ja nie będę tu szafować teorią, ale opowiem swoją historię. Gdy mojego syna dopadła choroba alkoholowa też słyszałam od jednej koleżanki, nie zawsze bezpośrednio "słaby charakter", "żadna choroba", "wystarczy chcieć, "patologia" itd, mój syn zaliczył dwa detoksy i odwyk, ja też zaliczyłam terapię, syn nie piję od dwóch lat, niedługo będę babcią :) Pół roku temu okazało się, że syn mojej wyedukowanej medycznie i psychologicznie koleżanki jest amfetaministą i nagle "ciężka choroba", "biedne dziecko", "zła amfetamina" koleżanka po tym jak zaczęła się faktycznie edukować w temacie przeprosiła mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takim razie nie była jeszcze uzależniona, była w fazie ostrzegawczej gdzie powrót jest możliwy x byla to osoba w fazie krytycznej, kilkukrotnie leczona w osrodku. po kazym wyjsciu wracala do poprzednich nawykow :) x a przyrównywanie własnej osoby do kopernika szczerze mnie rozbawiło x ciesze sie ze wnioslam troche radosci na ten smutny topik/ x na podstawie tego co piszesz oceniam je miernie w dziedzinie medycyny i psychologii, bo księgową możesz być na przykład wybitną, a ty za to tworzysz teorie naukowe na podstawie.. no właśnie..niczego, a z pustego i salomon nie naleję usmiech.gif x a jakie ty masz kompetencje by to robic? masz chociazby tytul naukowy? bo logicznym mysleniem i rozumieniem tekstu czytanego pochwalic sie nie mozesz. a jesli to ty jestes ortonazista, ktory wczesniej wytknal mi literowke, to odwdziecze sie tym samym: nalejE, bez ogonka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamamamka, moze to nie wyedukowanie sie kolezanki zmienilo jej punkt widzenia, ale fakt, ze zachorowalo jej wlasne dziecko i probuje je usprawiedliwic? podobnie jak ty swojego syna. i zaznaczam, ze nie potepiam alkoholikow, choc niektore osoby na forum staraja mi sie wlozyc w usta inwektywy typu "patologia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko!,,Wielka Księga,,przerobiona/a nie tylko przeczytana/ze sponsorem w połączeniu z Programem XXII kroków to droga do trzeżwości.Piszesz,że wiedzę masz w jednym palcu.To bardzo dobrze,bo tę wiedzę trzeba teraz zastosować w zdrowieniu duchowym.Sama wiedza mało daje,ja spotykam ludzi,którzy wiedzy nie mają tylko przebudzenie duchowe i oni przestają pić i od razu wchodzą w trzeźwienie.Ja też kiedyś jeździłam na zloty itd... Po dwóch latach zostałam sama z całej 30 osobowej grupy i oni wszyscy mieli wiedzę i byli bardzo przebojowi/byli, bo niektórzy już nie żyją,nie dali rady/.W tym roku mija mi oczko i jeśli chcesz posłuchać rady starszej koleżanki to weż się do roboty.Trzeźwienie tylko wtedy się uda jak jest na 100%.Na dzień dzisiejszy nie zrozumiałaś o co chodzi i co to jest trzeźwość.Zrozumieć i poczuć. Kolejnośc obojętna.Przeczytaj jeszcze raz rozdział ,,Jak to działa,, i fragment o starych przekonaniach str.49

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka ma prawo do silnego "żalu po stracie" przez co najmniej roku, pisze, że jest świeżakiem, stosuje się do zaleceń, ale "poczucia tego" i "trzeźwienia" nie ma się na zawołanie, do tego trzeba czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kopernik wrócił do dyskusji i widzę, że wpisał do google "fazy alkoholizmu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieć prawo do żalu to jedna rzecz,a nic z tym nie robić inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I świerzaki powinny wiedzieć jak brzmią kroki i na czym polega istota zdrowienia.To dość istotne jest bo tutaj nie o makijaż chodzi tylko o życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba skoro czyta literature, jeżdzi na terapie, chodzi na mitingi to robi, a że nadal ją dopadaja depresyjne myśli to chyba nic dziwnego u świeżaka? ma parę miesięcy po odwyku już być szczęsliwa i nie tęsknić za alkoholem, cięzkie do wykonania, na to trzeba lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znam alkoholika, który świeżo po odwyku nie miałby smutnych myśli jak autorka, cieszył się życiem i nie czułby żal że alkohol nie jest dla niego, daj jej pocierpieć popłakać i pozłościć się, bez przeżycia żalu po stracie nie ma trzezwienia, nie można się katować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisałam,że ma cieszyć się życiem ani nie mieć smutnych myśli,tylko że ma być gorliwa i zabrać się do pracy zgodnie ze słowami z ,,Wielkiej księgi,,.Trzeźwienie to ciężka przeprawa z własnymi słabościami i wadami a błędy kosztują bardzo wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 21:35 Ty jeszcze jej postaw,niech się dziewczyna napije na pocieszenie.Użalanie się nad sobą to podstawowa wada każdego alkoholika i na poziomie terapii wstępnej powinna zostać wyeliminowana.Następna sprawa to godzenie się z chorobą /czyli zastosowanie pierwszego kroku/i ograniczeniami jakie ona ze sobą niesie.W przypadku alkoholizmu nie ma czasu na to co Ty proponujesz. Dwa lata temu pochowaliśmy kolegę,bo po terapii nie był szczęśliwy i użalał się na sobą.Skutecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal po stracie trwa rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kopernik wrócił do dyskusji i widzę, że wpisał do google "fazy alkoholizmu" x akurat chodzilo o osobe z mojej nablizszje rodziny, wiec jestem zaznajomiona z tematem od dawna wbrew twoim blednym zalozeniom jakobym miala zerowa wiedze w tej dziedzinie :) szarak nigdy nie zrozumie geniusza, takze daruje sobie dalsza dyskusje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz gość 21:35 ,,nie znam alkoholika...,,.A ja znam.Większość alkoholików po zaprzestaniu picia odczuwa szczęście.W terapii nazywamy to,,miesiącem miodowym,,.Niewielu alkoholików gościu znasz.A przynajmniej takich trzeżwiejących. Nie wiem czy chodzisz gdzieś na grupę AA i jesteś alkoholikiem,ale jeśli to zacznij może słuchać zamiast się wypowiadać.Przydałoby się do tego stosowanie kroków i ,,Wielkiej Księgi,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćDoopaWeza
Ja pije w kazdy weekend okolo 6-10piw po meczoacym tygodniu pracy.Relaksuje sie z kolega przy tym piwie i wszystko uchodzi ze mnie.Wodke pije sporadycznie na wiekszych okazjach czyli swieta,wesela itp tak z 5-6 razy do roku mysle.Piwo lubie i jestem smakoszem tego trunku.W 2 tyg ze szwagrem wypilismy 500piw na urlopie ale to dzien w dzien dawalismy przy pracy"domowej" bylo zajepiscie.Twierdze ze nie jestem uzalezniony bo po takim maratonie teraz tylko w weekend pije a moge i nie pic ale chce po pracy walnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22:21 Niestety kolega roku nie doczekał,więc mówię Ci nie pleć bzdur.Rok to żałobę nosiła żona i dzieci.Przedtem nosili krzyż podczas jego picia i przy jego żalu też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz wszyte to g****o czy nie pijesz, bo uważasz, że to słuszna droga poświęcenia, amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholizm to straszna choroba. U mnie praktycznie połowa rodziny jest, a w sumie to juz była, alkoholikami. Niestety. Mój wujek nawet zaszył się w Centrum Psychiatrycznym w Białymstoku (http://www.cp-choroszucha.pl/), żeby już nie pić. Ale to naprawdę nieliczny przykład. Reszta piła na umór. Niestety. Czasami sie boję, żebym tego w genach nie odziedziczyła. Dlatego unikam alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×