Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego w tym kraju każdy pyta cię, gdzie pracujesz, zawsze pyta o to. Polaczki

Polecane posty

Gość gość
19:30 szanuj się, bo jeśli ty tego nie robisz, to inni tym bardziej nie będą mieć do ciebie szacunku jak mawiała moja mama: nie każdemu, nie wszytko i nie o wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taką pracę, że z okolicy może każdy przyjść i spędzić wolny czas. Pierwsze o co mnie pytają, to czy mam umowę i jaką. Zawsze w duchu sobie myślę, że to nie twój interes i odpowiadam wymijająco :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:37 współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo usiłuję się dowiedzieć, dlaczego w Polsce pierwszym pytaniem jaki się komuś zadaje jest takie które ma na celu wywiedzieć się ile kto ma w portfelu. x x moze dlatego, ze u nas o pieniadze b ciężko, i sa problemem. CZęsto jak cos jest problemem, to cżłowiek o tym nadmiernie mysli. Ja mam niski wzrost, i czesto tez sie porównuje, albo szukam ile wzrostu maja jakies aktorki. Jak w rodzinie jest problemem np. waga, to tez ludzie czesto chetnie sie pytaja, ile kto wazy. Ja przyznam, ze tez czesto jestem ciekawa kto gdzie pracuje, ale staram sie nie pytac, bo podobno nie wypada, choc tez nie do końca rozumiem co w tym takiego złego. A ze to ludzi obchodzi? A czemu nie ma obchodzic? Człowiek b chetnie sie porównuje z innymi, juz tacy jestesmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taką pracę, że z okolicy może każdy przyjść i spędzić wolny czas. x x to wies, albo male miasteczko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytają bo chcą oszacować ile jesteś warta. Część osób to typowe cwaniaki, z tym będe gadał. Bo ma firmę, z tym bo mi coś załatwi, a z tym nie bo biedny, to jeszcze coś będzie chciał. Kalkulują, czy znajomość jest warta podtrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:30 szanuj się, bo jeśli ty tego nie robisz, to inni tym bardziej nie będą mieć do ciebie szacunku jak mawiała moja mama: nie każdemu, nie wszytko i nie o wszystkim x x Słucham? Mówiąc komuś gdzie pracuję, czym się zajmuję= nie mam szacunku do siebie i ludzie nie będą mnie szanować??? Wy chyba w jakichś patologicznych środowiskach żyjecie, bo pierwsze słyszę to wszystko co tu jest pisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirka Yura
Mam dystans do siebie ale bylo mi naprawde przykro kiedy nie mialam przez rok pracy i rodzina sie o to non stop pytala. Skonczylam dosc unikatowy kierunek i to byly pytania typu: no tak co mozna robic po tym. Uparlam sie i znalazlam ciekawa prace ale te osoby, ktore tak uporczywoe pytaly kiedys teraz milcza. To nie chodzi o dystans. Ludzie na dluzszym bezrobiciu czesto maja zanizone poczucie wartosci i lepiej im wyslac dobra oferte pracy niz pytac czy Ty w koncu cos znalazlas ...ale do tego trzeba empatii i zyczliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:25 "Jeśli się z czymś takim spotykasz to jest to sygnał dla ciebie, że masz spadać, bo nie warto z tobą gadać, jesteś irytująca i osoba którą molestujesz swoim przykrym towarzystwem odpowiada półsłówkami, zdawkowo, patrzy w inną stronę, bawi się telefonem, udaje że szuka czegoś w torbie, bo marzy o tym, żebyś poszła w pi*zdu!" Nie. Nie spotykam się z czymś takim ale autorka zadała pytanie więc odpowiadam. Natomiast jeśli ktoś jest dla autorki irytujący to nie bardzo rozumiem po co ona do kogoś takiego przychodzi ? A jeśli ktoś do autorki przychodzi to tym bardziej nie rozumiem po co zaprasza. Nie proszonym gościom którzy mają spadać to raczej sie drzwi nie otwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze słyszę, że pytanie "czym się zajmujesz?" jest chamskie. Co innego o zarobki. Owszem, nie każdemu mam ochotę opowiadać o sobie wszystko, więc zawsze na pytanie "co robisz?" mogę odpowiedzieć "jadę autobusem tak jak ty" ;). Ale zasadniczo nie widzę kłopotu w powiedziedzeniu, że ja czy mój mąż mamy taki czy inny zawód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mirka yura- mialam kiedys kolezanke o takim nazwisku jak twoj nick, nie jestes z poznania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dystans do siebie ale bylo mi naprawde przykro kiedy nie mialam przez rok pracy i rodzina sie o to non stop pytala. x x ja niestety pracy nie miałam i nadal nie mam , przez wielelat, powodem sa głupie studia humnistyczne m.in, i mnie ludzie jakos nie pytali w wiekszosci czy mam prace, czy nie szukam, i to mnie z kolei wkurzało, ze sie nie interesuja w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś, kto ma dobrą pracę może nie widzieć nic złego z zadawanym mu pytaniu. Jednak ludzie przechodzą różne trudne chwile i pani kiedyś pracująca na wysokim stanowisku z powodów finansowych musi podjąć pracę jako sprzątaczka. U niej takie pytanie może wprowadzić ją w zakłopotanie. I nie dziwie jej się, że nie chce opowiadać w takiej sytuacji o swoim obecnym zawodzie, choć praca sprzątaczki sama w sobie nie jest niczym złym. Niestety ludzie przez informację o wykonywanej pracy oceniają tę drugą osobę, co sobą reprezentuje i zwykle myślą stereotypowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to panie nie-polaczki nie jedźcie np. do Holandii bo tam wszyscy tacy chamscy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej Jakie tutaj święte oburzenie na pytania "gdzie pracujesz?" lub o zgrozo co gorsza "czy pracujesz?" a tymczasem nie daj Boże jak tu na kafe jakaś babka sie przyzna że nie pracuje i zajmuje się dzieckiem to kafeteriuszki już się przymierzają niemal do ukamienowania takiej kobiety że leń że nierób, co najmniej jakby one same staneły przed widmem utrzymywania owej matki. A tymczasem taki tu sobie topiczek grupy wsparcia dla poszkodowanych zza granicy sie uformował. Oj ciężka musi być obłuda tutejszych kafeterianek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo my jako narod ogolnie jestesmy pełni kompleksów, zauwaz że w Polsce ale tez w Rosji, na Ukrainie, Litwie samochód jest wciąż wyznacznikiem zamożnosci, masz wypasione Audi, BMW, sportową Mazde, Honde = jestes bogaty, cool, to samo z pracą takie żalosne porównywanie siebie, zarobków, nie ma w nas kultury, ogłady, to wynik wychowania, spoleczenstwa w jakim zyjemy, elity przeciez w wiekszosci zostaly wybite, nie jestem zwolenniczką nadmiernej poprawnosci politycznej, ale prostactwo wielu Polakow jest okropne, ktos mnie ledwo zna a juz chce wiedziec czy mam faceta (a moze jestem lesbijką ? haha) , gdzie pracuje, ile zarabiam i kim jest moja matka pechowiec.gif -- jestes tak zahukana wieśniara, ktora nigdzie nie była i nic nie widziała , ze powinnas zaprzestać wypowiedzi na forum publicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirka Yura
Nie nie jestem z poznania i jest to tylko moj nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie męczy to odwieczne wasze gadanie "Polacy to", "Polacy tamto". Ja kocham Polske. Mnie mogą niektórzy ludzie wpieprzać ale nijak sie to ma do miejsca w którym żyjemy. Ja nie jestem jakaś wielka Pani światowa to to musi na każdym kroku wszystkich uświadamiać że gdzie ja to to nie byłam, co ja nie widziałam. Jak ktoś był w jakimś lepszym miejscu dla siebie to niechaj tam na zawsze pozostanie a nie wraca tu i leje te swoje wymiociny. Najgorsze jest to że w telewizji to już jest istne targowisko tego rodzaju zjawiska, dlatego nie oglądam już nawet tych programów śniadaniowych gdzie nawet jedzenie zbyt małej ilości warzyw lub wyrzucania nadmiernej ilości jedzenia muszą sprowadzać do bycia Polakiem, aby potem na końcu jeszcze zapytać czemu Polacy zakompleksieni. Nie! Nie Polacy! Przede wszystkim LUDZIE. Jesteśmy ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. dołączę się do tych z Was, które pisały właśnie o takich sytuacjach, że np. ktoś skończył spoko kierunek na renomowanej uczelni, a zawodowo mu się nie wiedzie pracuje poniżej swoich możliwości. Ja tak mam. I nie wiem, może i jest to jakiś skompleks, na na pewno jakoś tam obniża to moje spojrzenie na moją sytuację, na moje możliwości...ale potem otrząsam się i myślę: kurcze...ale to jest wina rynku pracy w PL w dużej mierze, a nie tego, że prawie wszyscy "nic nie umiemy". W tym kraju to jak ci się nie udało z biznesem albo nie jesteś utalentowany w najbardziej chodliwych teraz dziedzinach takich jak finanse czy informatyka, to jesteś szarym kowalskim często bez kasy. I ja się tak czuję. Moja teściowa np. od początku jeszcze jak byłam na 4tym roku studiów, zatruwała mi życie sugerując "że nic nie będe mieć" , "nie będę mieć pracy". Do tej pory przy każdej prawie okazji pyta; "A masz pracę?", "A jak tam w pracy?", "A ile pracujesz? A ile masz godzin dziennie tej pracy?" strasznie mnie to irytuje, co ona się tak trzęsie, skoro jej syn a mój mąż zarabia bardzo dobrze? Nienawidzę jej za te ytania bo robi ze mnie moim zdaniem lenia i beztalencie. A dal zainteresowanych to ja nie jestem na emgracji, dopiero o niej myślę. Bo o pracę pytają mnie wszyscy, nie tylko teściowa, bo zawiść widzę wszędzie. Udawały niektóre osoby litość, że szkoda mnie bo pracuję poniżej kwalifikacji, a inne postanowiły się nie odzywać, bo "ona ma meża z pieniędzmi". No i co z tego??? Myślą, że dzięki temu myślę o sobie lepiej> ? NIE> teściowa i inni już się o to zatroszczyli. i ona jeszcze mojemu męzowi pamietam jak kiedys prała mózg by "ona koniecznie szła do pracy". A przepraszam bardzo g....ją to obchodzi? Czy ja kiedykolwiek wyglądałam na osobe, ktora chce siedzieć w domu? otóz nie. Obraża mnie to wypytywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ogóle moje teściowa to już jest mistrzem zaglądania komuś w portfel. Zdarzało jej się też wyśmiewać ludzi ze wsi że to ludzie bez ambicji, sugerowała że są gorsi( a wie że ja np. wychowałam się pod miastem, teraz moja rodzina jest z miasteczka 2tysiecznego). A gdy kiedyś zobaczyła, że moja ciocia jest właścicielką hotelu w górach, to od razu się zatkała, że wieś jest taka, siaka i owaka. Ale serdeczie nienawidzę tej baby. W ogóle ona sugeruje że synowe jej synków wyzyskują, bo one tak mało zarabiają, dalej tam na nie z kubłem szamba. bo miały troche mniej szczescia i mneijsze plecy, bo ich tatuś nie nauczał codziennie jak napisać system informatyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 12 latach od wyprowadzki na drugi kraniec Polski z rodziną [mąż, 2 synów]w lipcu odwiedziłam rodzinne strony. Z rodziny już nikt tam nie mieszka, zadekowaliśmy się w pensjonacie - miły, czysty, warunki doskonałe, atutem była cena - przyswajalna. Już w pierwszym dniu pobytu spotkałam dawną koleżankę z klasy, opowiedziała mi o swojej rodzinie, biedzie w Polsce, braku pracy, chorobach dzieci i wydawanych z tego tytułu tysięcy złotych miesięcznie, na koniec stwierdziła " ty to masz dobrze, mieszkasz w Ameryce, stać cię na wczasy, pensjonat" Wyprowadziłam ją z błędu - mieszkam w Polsce, na pensjonat mnie stać bo myję okna ludziom, którzy nie mają na to ochoty, a mój mąż jest stolarzem, ale zarazem "złotą rączką" i ma chęci do pracy. Widziałam w sezonie wiele ogłoszeń pracy sezonowej, jakoś moja koleżanka na żadną pracę nie reflektowała. A skąd ta plotka, że ja z Ameryki przyleciałam, nie dociekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że większość z was to właśnie takie zawistne suki, co każdego obgadają. Same tak robicie i dlatego innych tez o to podejrzewacie. Nikt normalny nie doszukiwałby się w pytaniu "gdzie pracujesz" jakiś podtekstów i złej woli. To zwykłe pytanie, trudno z osobą, która widuje się przelotnie co pewien czas, dyskutować o filozofii czy fizyce kwantowej. :o Nie bardzo tez rozumiem, dlaczego ludzie mieliby plotkować na temat tego, że pracuję w firmie transportowej. Takie samo dobre miejsce pracy jak każde inne. Sama czasami pytam ludzi o to, bo mnie to interesuje. I nie wydzwaniam potem po rodzinie i znajomych robiąc sensację w stylu "a wiesz, a x pracuje w firmie produkującej kaloryfery, no kto to widział". Nigdy nikt mnie nie zapytał o zarobki. Może po prostu obracacie się w niewłaściwym towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo, wiecznie mnie ludzie wypytuja gdzie pracuje, jak mi sie podoba, ile zarabiam? ale zaznacze przy tym ze nie sa to takie zwykle pytania, to sa wscibskie dociekania, co gdzie jak?...wkurza mnie to, ale nauczona dowiadczeniem nie odpowiadam konkretnie tylko ogolnikowo, nie podaje nazwy firmy, ewent mowie czym sie zajmuje, gdy pytaja ile zarabiam odpowiadam ze dobrze lub ze szalu nie ma(nie musza wiedziec), a czy jestem zadowolona-zalezy jak leży...tyle...wkurza mnie to wciskanie nosa nie w swoje sprawy,ja nikogo o taki rzeczy nie pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z powyższym jest to po prostu odpowiednik bardziej ogólnego zapytania "Co u ciebie ?". W jaki inny sposób można rozpocząć rozmowę ? "Jak się miewasz ?", no nie bo to brzmi jakoś tak głupio jak sie kogoś nie widzi np. 5 lat. Takie zapytanie pasuje raczej do osoby od której się wie że jest po jakiejś chorobie. Czy mamy się nie przyznawać do osoby z którą się widziałyśmy dzień w dzień przez 4 lata w szkole. Ja mam takie sytuacje na ulicy i nie jest to też nic miłego myślę dla obu stron. Zgadzam się też z tym jak ktoś wyżej napisał że ludzie pytają o to co co jest dla nich powszechnym zmartwieniem. Ot taka forma zbiorowej grupy niedoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam oczywiście na myśli wpis powyższy z 09:12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jeju ludzie z niektórymi to o niczym nie można rozmawiać. Temat pracy/rodziny to jeden z podstawowych tematów, ja np nic w tym złego nie widzę. Chyba że rozmówca jest na wyjątkowo niskim stanowisku i widać że nie leży mu ten temat, to nie kontynuuje go z racji kultury. O czym chcesz rozmawiać o pogodzie? o tipsach? Czy o nowym salonie fryzjerskim? Już dawno doszłam do wniosku że z niektórymi ludźmi lepiej nie rozmawiać bo szkoda czasu lepiej ten czas poświęcić na głaskanie kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mam pytanie jak wg autorki i jej podobnym powinno wyglądać spotkanie dwóch osób wedle ich oczekiwań. Tylko nie piszcie tekstów w stylu że nikt nie powinien sie pytać o pracę. Napiszcie jak to ma wyglądać wg was. Spotykam znajomą ze studiów np. i co ? I mam ledwie kiwnąć głową lub ewentualnie powiedzieć że dzisiaj pada deszcz tak ? A może powinnam podejść i powiedzieć że w okolicy się błąka dużo bezdomnych psów (byłoby podejrzenie że po latach zachorowałam na chorobe psychiczną) A może powinnam minąć ją odwracając głowę w inną stronę ? Tak to chyba o to ostatnie zachowanie wam chodzi. To trzeba było mówić od razu. Ale nie. Możecie jeszcze naprostować moje domysły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że bardziej odpowiednie pytania to: Co u ciebie słychać? Co się z tobą działo przez tyle lat? Co robisz? Pytania te dają możliwość osobie przepytywanej ujawnić z życiorysu te informacje, które chce. Z pewnością nie na miejscu jest dopytywanie o miejsce pracy (mogę np. podać zawód, ale np. mogę nie chcieć podać miejsca, firmy itp.) tak samo dopytywanie o relacje w rodzinie, stan ich zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nawet moich bliskich znajomych ani rodziny - czesto widzianych- nie pytam ile zarabiaja, wiec jak na litosc boska mozecie miec czelność pytac o to osoby ktore widzicie raz na ruski rok???trzeba miec tupet? nie zapytanie o zdrowie, dzieci, hobby tylko ile kasy wplywa im na konto...wara od tych tematow, to sprawy osobiste wscibskie istoty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec jak na litosc boska mozecie miec czelność pytac o to osoby ktore widzicie raz na ruski rok??? xxx Ale do kogo kierujesz te słowa? czy tu ktoś napisał, ze pyta innych o zarobki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×