Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu mamy bez zawodu

Polecane posty

Gość gość

np tylko po ogólniaku, bez pracy i bez doświadczenia. Czy macie jakieś perspektywy, jakieś plany zawodowe lub " naukowe". Czy macie w ogóle możliwości, by się dokształcać, czy po prostu będziecie szukać jakiejkolwiek pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu... W XXI wieku bez zawodu... Dalas bogatemu lamusowi i zostawil Cie z bahorem haha tak koncza puste lalunie. Myslalas, ze do konca zycia bedzie cie utrzymywal? Nie po to feministki wywalczyly rownouprawnienie, zeby takie pustaki jak ty dawaly swiadectwo, ze kobiety sa mniej inteligentne od mezczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z czego wnioskujesz ze autorka jest bez zawodu, yntelygentna istoto z 13:59 ? Z fusow wrozysz czy ze szklanej kuli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co by zakladala taki temat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem, bo chyba bycie sprzątaczką i fachową obciągarą mojego męża-sponsora się nie liczy, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu... W XXI wieku bez zawodu... Dalas bogatemu lamusowi i zostawil Cie z bahorem haha tak koncza puste lalunie. Myslalas, ze do konca zycia bedzie cie utrzymywal? Nie po to feministki wywalczyly rownouprawnienie, zeby takie pustaki jak ty dawaly swiadectwo, ze kobiety sa mniej inteligentne od mezczyzn. xxxx Kultury, obycia, dobrych manier nie nauczysz się, choćbyś miała 5 zawodów, to wynosi się z domu, pod warunkiem, że rodzice mają o tym pojęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nie jestem wybitna, ale mam i zawsze mialam jakies ambicje, jestem po studiach, pracuje, mam 2 dzieci i nie jestem na utrzymaniu meza, obydwoje pracujemy i sie szanujemu, a takie dziewuszki, ktore licza na bogatego fagasa sie przelicza :D jak autorka. W ogole szanujacy sie, wyksztalcony facet nie bedzie traktowal powaznie laski, ktora etap edukacji skonczyla na LO pffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam skończone studia, pracuje w swoim zawodzie, jestem zadowolona, mam swoje pieniądze, ale do pani z 13.59 - nie wiem czy to równouprawniwnie to taki wielki dobrobyt. I po co te wredne słowa? Ciężko pracuję po czym w domu sprzątam, gotuję, prasuję, zajmuje się dzieckiem, etc. Mąż wraca z pracy później niż ja i dlatego zdecydowana większość obowiązków spada na mnie. Reasumując nie wiem czy to taki dobrobyt. Kiedyś kobiety miały cały dzień na to, co ja muszę ogarnąć w 3 godziny po powrocie z pracy, dodatkowo mam na uwadze dziecko, które jest dla mnie najważniejsze i chcę poświęcać mu jak najwięcej czasu po powrocie do domu. Mądre kobiety były zawsze, potrafiły odpowiednio "pokierować" facetem. Nie studia świadczą o dobrym pożyciu małżeńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 14.05 dobre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiało wykształceniem zdobytym w XXI wieku... "Pff".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 30 lat, skończyłam śmieciowy kierunek (matematykę), nigdy nie pracowałam, nie mam siły przebicia, nie umiem się sprzedać tak więc mogiła. Nie wiem co dalej. Czasem napiszę jakąś pracę na zaliczenie studentowi i z tego mam trochę grosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt z zawodem się nie rodzi :) ja zaszłam dwa miesiące przed matura, nie uwierzycie ale chciałam to było świadoma decyzja, czekałam do matury. A dziecka pragnęłam juz wcześniej. Juz wtedy miałam prace. W rodzinnej firmie. Przed cała ciąże pracowałam i będąc w ciazy chodziłam na pierwsze wykłady. Studiuje zaocznie. Pol roku po porodzie chodziłam na pol etatu do pracy ;) zawód zdobywam i to dobry bo zawsze byłam ambitna, dziecko mi w niczym nie przeszkadzało nigdy,wręcz przeciwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka ambitna, prace dostalas po znajomosci, w rodzinnej firmie, wiec za duzo to sie nie musialas nameczyc zeby ją znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jaki masz problem? Nikt cie nie zmusza do pracy, olej to i zacznij tylko gary szorowac jak to sa twoje marzenia... Ja tez wiekszosc rzeczy w domu robie, zajmuje sie dziecmi, ale przez mysl mi nie przeszlo, zeby nie pracowac zawodowo. Czasem jest ciezko to pogodzic, ale praca daje mi satysfakcje(szegolnie po podwyzce :)), bez pracy bylabym po prostu kura domowa, czulabym sie okropnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co zazdrościsz? Wiem, ze swoją prace wykonuje dobrze dlatego tam pracuje. Przede mna na moim miejscu pracowała dziewczyna z bliższej rodziny i wywalili ja bo nic nie robiła. Ja sie staram to pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalosna jestes w takim razie... Pewnie faceta chcialas na dziecko urobic i co, dal sie? Jestes niepoczytalna, jesli bez srodkow na utrzymanie robisz swiadomie bahora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtedy juz byliśmy po oświadczynach. Jeśli chodzi o ambicje to miałam na myśli kierunek a nie moja prace. Na dziecko było mnie stać. Nawet jeśli z ojcem dziecka by mi nie wyszło to mam zawsze możliwość mieszania we własnym mieszkaniu, ale jak na razie to wszytsko dobrze i mieszkamy razem z ojcem dziecka w jego domu. Teraz juz mamy 3 letnie dziecko i jesteśmy po ślubie cywilnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co po ogolniaku mozna robic?? Chyba zabawiac interesantow haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy zazdrościcie bo same pewnie musialyscie czekac do 30 az dostaniecie kredyt na mieszkanie 2 pokojowe zeby sobie pozwolić na dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiuje prawo. A pracuje w rodzinnej firmie i robie w sumie wszytsko co musze, jeśli mojego ojca czy mamy nie ma to normalnie rozmawiam z klientami i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytajac twoje wypociny bardziej doceniam swoje zycie, a myslalam, ze to ja w liceum bylam czasem niedojrzala haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam zawodu. Rodzice kazali mi iść do ogólniaka. A właściwie mama, bo to było jej niespełnione marzenie. Inna możliwość nie istniała. Potem chciałam iść na dzienne, bo tylko na dziennych można było studiować to co mnie interesowało. Nie pozwoliła mi. Kazała iść na zaoczne i do pracy. To poszłam. Kierunek studiów był mi obojętny, bo i tak nie mogłam uczyć się tego co chciałam. Pracę miałam byle jaką, i ciągle byłam za to gnojona, bo jak to, za jej czasów za PRL, panie po ogólniaku po biurach siedziały, a nie ludziom towar wciskały. Byłam w domu śmieciem. Oznajmiła, że kasa na studia się skończyła. Zarabiałam zbyt mało, żeby się uczyć. Ledwo wiązałam koniec z końcem. Wymyśliłam sobie pracę, założyłam dg. Mam fach w ręku, ale nic na papierze. Uwiera mi to coraz bardziej z biegiem lat. Dziecko pójdzie do przedszkola, to ja na studia. Mam nową pasję i nowy cel. Tym bardziej, że to co robię jest na topie teraz, nie wiem czy utrzymam się z tego za 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy zazdrościcie bo same pewnie musialyscie czekac do 30 az dostaniecie kredyt na mieszkanie 2 pokojowe zeby sobie pozwolić na dziecko.. x Nie, ale w wieku 18 lat myślałyśmy o czymś innym niż rodzenie dzieci, bo to nie jest czas na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam zawodu. Rodzice kazali mi iść do ogólniaka. A właściwie mama, bo to było jej niespełnione marzenie. Inna możliwość nie istniała. Potem chciałam iść na dzienne, bo tylko na dziennych można było studiować to co mnie interesowało. Nie pozwoliła mi. Kazała iść na zaoczne i do pracy. To poszłam. Kierunek studiów był mi obojętny, bo i tak nie mogłam uczyć się tego co chciałam. Pracę miałam byle jaką, i ciągle byłam za to gnojona, bo jak to, za jej czasów za PRL, panie po ogólniaku po biurach siedziały, a nie ludziom towar wciskały. Byłam w domu śmieciem. Oznajmiła, że kasa na studia się skończyła. Zarabiałam zbyt mało, żeby się uczyć. Ledwo wiązałam koniec z końcem. Wymyśliłam sobie pracę, założyłam dg. Mam fach w ręku, ale nic na papierze. Uwiera mi to coraz bardziej z biegiem lat. Dziecko pójdzie do przedszkola, to ja na studia. Mam nową pasję i nowy cel. Tym bardziej, że to co robię jest na topie teraz, nie wiem czy utrzymam się z tego za 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie ty widzisz nieodpowiedzialność? Rozbiłam sie czymś od np dziewczyny która wybrała inna szkole i w moim wieku juz miała zawód i dziecko? Ja jestem szczęśliwa, moje dziecko tez oboje mamy zabezpieczenie. Ale zyje z facetem który kocha mnie i swoje dziecko i udowadnia to ja kazdym kroku od kiedy sie poznaliśmy. Stać nas było na dziecko i chcieliśmy i tyle. Rodzina tez zaakceptowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jestes ograniczona. Powinnaś wiedzieć ze każdy jest inny i myśli i dojrzała inaczej. Ja nigdy nie imprezowalam nie piłam . W liceum a szczególnie w 3 klasie czułam sie złe bo oprócz przyjaciółki to miałam wrażenie ze to gimnazjum takie dzieci... Liceum ukończyłam na 3 miejscu w szkole jeśli chodzi o wyniki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zazdrościcie dziewczynie ze nie musi sie martwić o kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz sie czym chwalic, tatus dal pieniadze, a mamusia wytarla nos, wszystko zawdzieczasz im, ja musialam wszystkiego dorobic sie sama i moze urodzilam dzieci niedlugo przed 30, ale przynajmniej wiem, ze to wszystko, co mamy jest moja i meza praca, a nie darowizna rodzicow, mam jakas satysfakcje ze swojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie zazdroszcza, ale mnie podziwiaja, bo sama sie wszystkiego dorobilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nic nie biorę od rodziców jedyne co dostałam od nich dla dziecka to wózek i czasem sie zaopiekują ale to jedynie jak jestem na wykładach a maz nie moze. A zarabiam u nich normalnie. Pracowałam na cały etat od 9 do 15 dostalawalam tyle co inni. Teraz pracuje na pol etatu i mało zarabiam ale moge kupić cos sobie czy małemu. A dom raczej utrzymuje moj maz ale akurat od rodziców to nawet nigdy kasy nie pożyczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×