Dostalem tygodniowke £297 netto w Londynie pracujac na budowie

Po 10h dziennie przez 5.5 dnia. Czy to sa az takie kokosy? Jak zyc? X Zaplace pokoj £120, bilet ok. £40, telefon £10, zarcie £50 i to tak na biednie. Nie mowiac o jakims piwku, fajeczce, ubraniu i rozrywce. Z £50 mi z tygodniowki zostanie jak dobrze pojdzie i tyle. I tak to jest kolorowo na emigracji.

jestes nieudacznikiem

Nie jest nieudacznikeim, po prostu nie wiadomo skad ludzie tworza bajki o bajonskic zarobkach. Rzeczywistosc jest inna.

ja na prywatnych sprzątaniach mam 350 tyg ty siermięgo!

i nie pracuję nigdy więcej jak 6 godzin dziennie!

Te sprzataczka to hoojowa masz kase, ale za to jakie bogate CV, jak wiesz w ogole co to oznacza :D

ile?? żartujesz? albo prowokujesz, albo ktoś cie nieźle dyma

gość wczoraj Te sprzataczka to hoojowa masz kase, ale za to jakie bogate CV, jak wiesz w ogole co to oznacza xxx wg ciebie 12f na godzinę to hoojowa kasa? ja CV nie potrzebuję, mam prawie 50 lat więc do korporacji startować nie będę

Jak potracisz od tego podatek to naprawde hoojowa kasa, nie ma sie czym szczycic.

297 f w Londynie to faktycznie slabo

Minimalna za caly etat (37.5-40 godz tyg) daje 230-240 f tyg netto. Bardzo wiele ludzi wlasnie tyle w Londynie zarabia! Inna sprawa, ze zyc sie za to nie da godnie!

ale chyba nie na budowie?

gość dziś Jak potracisz od tego podatek to naprawde hoojowa kasa, nie ma sie czym szczycic. xxx nie płacę podatków oficjalnie zarabiam 850 a reszta kasy bez faktury bez odbioru!