Dlaczego ludzie tak robią?

Zawsze odkad pamietam nie miałam koleżanek zawsze wybierały one takie ktore traktujà je gorzej lub nie mają do nich szacunku. Teraz tez mam taką sytuację że mam kolezanke na studiach, ktora zawsze mi się zwieża jak to druga koleżanka ją traktuje źle lub jak facet ją źle potraktowal, narzeka na nią ze nie potrafi się wysłowic jest nieoczytana itp. Ale gdy jest możliwosc pojscia na piwo zawsze wybiera jej towarzystwo nie moje. Boli mnie to bo ja jej nigdy nie zrobilam w konia zawsze jej slucham i staram się pomoc. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego mnie osobe ktora jest do niej przyjaznie nastawiona ma gdzies a za tą ktora ma ja gdzies az piszczy.

Sorry za byka zwierza nie zwieża.

nie spodziewaj się po ludziach za dużo, ani że docenią Cię za to kim jesteś naprawdę - to są ich dramaty i dramaciki; bądź wierna sobie i wiedz, że tych 'wszystkich' nie interesuje kim jesteś, co myślisz, jakie są Twoje wartości - ich interesują kalki, powielają wzorce, które znają; nie zbawisz świata, ani nie zmienisz ich preferencji; bądź sobą, a Ci, którzy będą chcieli, znajdą do Ciebie drogę i w Tobie przyjaciela; nie spodziewaj się po ludziach za dużo, bo się gorzko rozczarujesz;

Tjk pięknie napisałeś. Twoje słowa wezmę sobie jako motto życiowe. Będę dbać o relację z najbliższymi czyli rodziną reszta to bańka mydlana.

Jeszcze taka jedna myśl A jezeli bycie sobą w moim przypadku to bycie dobrym człowiekiem to dlaczego ludzie zbaczają z drogi ktora prowadzi do mnie? Mam 24 lata i całe życie jestem sama.

A co rozumiesz przez "bycie dobrym czlowiekiem" ?

Nie krzywdze innych, nie obgaduję, nie wyśmiewa, nie poniżam jak trzeba to pomoge. Jestem wrażliwa i mam duze empatii w sobie.

nie znam na to odpowiedzi, bo nie znam Ciebie; 'wszyscy', ludzie, mają wartości zgodnie z jakimi żyją, niektóre powielają, inne wybierają świadomie i mają do tego prawo, dlatego nie spodziewaj się, że zmienią się dla Ciebie; Ty masz swoje wartości i sama widzisz, że życie w zgodzie z nimi, sprawia Ci trudność; czyli inni też, na miarę swoich możliwości robią to samo; 'posągowe' dobro jest trudno dostępne, sama trochę nieświadomie możesz się wynosić na piedestał :); może spróbuj z niego zejść, pobrudzić się, spieprzyć coś, zrobić coś do bani, popełnić parę błędów, schrzanić coś w przyjaźni, zawalić na max. i wtedy doświadczyć co to dobro :); Powodzenia

Tkj dzięki :)

Tjk przepraszam. Dzięki :)

proszę :)

Mozesz opisac jakas sytuacje w ktorej nie skrzywdzilas kogos ?

Zuzanna nie wiem do czego zmierzasz? :/ No np. Paczka "znajomych" zaczela wyśmiewać się z niezbyt uridziwego chlopaka, kolegi z uczelni a ja zaprosilam go do siebie do ławki. To byl poczatek studiow i okazalo sie ze chlopak ma niesamowity charakter, mądrze mowi i do tego interesujemy się tym samym. Czyli obrobką video i audio. Stworzylismy fajne zespol dwuosobowy, chodzilismy z mikrofonem po uczelni i robilismy wywiady ludzie zaczeli inaczej na niego patrzec i przestali sie z niego nabijac. Innym razem dwie kolezanki z pracy obrabialy d**e jakiejs innej nie wtracalam sie w te rozmowe bo tego nie lubie robic i nie obrobilam tylka. Wszystko sprowadza sie do sytuacji gdzie nie ponizam, nie wysmiewam, nie obgaduję. Poprostu nie krzywdzę innych.

Nie oszukujè, nie mówię s********j, nie ponizam, nie wykorzystuję itp. Staram sie byc wesola i stronic od tego typu sytuacji jak wyzej. Nie rajcuje mnie ponizanie innych i obrazanie innych. A mimo to ludzie wolą towarzystwo tych ktorzy ich wykorzystuja i mają gdzies.

Ja jestem podobna do Ciebie . Choć gdy ktoś mnie wkurzy to potrafie dopiec nawet w towarzystwie innych:) też zauważyłam że ludzie wola tych gorszych.. bo chcą się dowartosciowac. Ludzie w większości sa nic nie warci. Bo co z tego ze zakumplujesz się z jakąś jednostką na wymarciu skoro o mną będzie miała choć jednego znajomego z kręgu idiotow.? Zniesiesz to? Bo ja nie. Taka samotność jest lepsza

Moze sie myle ale mam wrazenie, ze dobrzy ludzie odbierani sa czesto jako nudni a swiat sie tak rozwinal, ze wiekszosc oczekuje ciaglych emocji, nawet tych negatywnych. Tak, brzmi niewiarygodnie ale takie odnosze wrazenie obserwujac ludzi wokol. Trudno jest znalezc prawdziwego przyjaciela. To chyba nie lezy tez w naturze czlowieka. Zaraz zaczyna sie rywalizacja badz zazdrosc badz znudzenie.

Wiecie czesto sobie mysle chcialabym miec w d***e ludzie miec serce z kamienia i byc bez empatii. Oczywiscie pomijajac rodzine ale cholera co sobie postanowie to zaraz mi przechodzi.

12:54 masz rację nie zniese takiego idioty :)