czy mężczyźni mają uczucia?

Moim zdaniem mają potrzeby jak potrzeba seksu czy przytulania ale nie wiążą uczuć wobec innej osoby

Ja codziennie rano w metrze mam uczucie wrogości do bydła. Jestem mężczyzną i zawsze siadam koło kobiet. MOgą się o mnie opierać i przystulać, młode i po 40-ce. Kobieta, to kobieta - lubię je. Najbardziej nienawidzę tych polaczkowatych, brudnych pedałów. Wsiada rano taki cić/robol, czy co tam jeszcze. Ma wolne miejsca koło kobiet, ale siada koło mnie, a potem rozkracza nogi wietrząc niedomyte jaja i przyciskając swoje obleśne kolano do mojego. Jak odsuwam nogę, to jeszcze bardziej się rozkracza. Jako samic alfa nienawidzę dotyku innych facetów, a 90% facetów w Metrze szuka kontaktu dotykowego kolanem. Rzygać mi się chce od tych krypto pedałów. Nie wspomnę o darzeniu nienawiścią tych zombi w Metrze. Nie dalej jak wczoraj o 16:00 wsiadł w tłum debil z plecakiem na plecach i się o mnie opierał tym plecakiem. Najpierw się nagle odsunąłem, to stracił na chwilę równowagę. Normalny człowiek zdjąłby, plecak, a jak nie to pojąłby aluzję po moim odsunięciu. Ale ten debil nic. Co się przesunąłem, to też się przysuwał i szturchał plecakiem. W końcu odepchnąłem go ramieniem lekko w tył i powiedziałem, żeby zdjął plecak. Popatrzył na mnie tępym wzrokiem imbecyla i nic, powiedziałem "zdejmuj ten plecak", a on intensywnie przetwarzał tą skomplikowaną informację i ni c***a nie mógł pojąć. w końcu się przepchał dalej ode mnie. :O

Jeżeli Twoja spostrzegawczość jest równie dobra, jak umiejętność budowania zdań po polsku, to rozumiem, dlaczego nie zauważasz u mężczyzn uczuć :P.

Mają, ale bardziej egocentryczne

Idealny mężczyzna powinien mieć dwa rodzaje uczuć - wielką miłość dla bliskich i skrajną nienawiść dla wrogów. Wszystko inne jest namiastkami.

Nigdy nie widziałam żeby facet okazywał uczucia innym. Zawsze w swoim gronie gadają o d****h, jakie to zgrabne łaski widzieli. Narzekają na seks. Uczucia są prawie w ogóle dla nich nieistotne. Liczy się pożycie w sypialni i spokój od trudnych spraw.

Nie wiem u mnie na osiedlu wiele jest rodzin gdzie mężczyźni po pracy siedzą w domu z rodziną. I tak zakorzenieni zatracają wszystkie swoje możliwości rozwoju - nawet ludzie co wyszli z więzienia często gadają że zmienią życie, założą rodzinę, ciepły dom itd - przecież to zdrada męskości.