Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zawsze miłość do zajętej osoby jest zła?

Polecane posty

Gość gość

Co jeśli to ona pierwsza wykazuje inicjatywę będąc w związku. Czy można przyjąć, że kocha tamtą osobę, skoro zakochuje się w innej (Chodzi mi o prawdziwe uczucie, nie zwykłą chęć bzykania) Nie chodzi mi tylko o małżeństwa, ale też osoby np. zaręczone, żyjące w związku. Dlaczego są tak krytykowane kiedy poczują coś do innej osoby, przecież na to nikt nie ma wpływu? Na tym forum widzę, że są napiętnowane osoby zakochujące się w kimś kto jest w związku, albo te które są w związku w kimś innym. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic złego w miłości, nawet gdy czujesz ją do osoby zajętej (właśnie - wpływu na to nie mamy), ważne natomiast jest, co z tą miłością się robi - na to już mamy wpływ. Jedni, idą za głosem serca i unieszczęśliwiają tak dotychczasowych partnerów, inni kierują się "rozumem" i unieszczęśliwiają siebie samych. Zawsze są jacyś przegrani. Są osoby, które kochają, ale nie robią nic, bo czują że nie powinni, inni mają słabszą wolę lub mniej skrupułów, lub też, sytuacja rodzinna, niezadowalająca, daje im, w ich przekonaniu, prawo do przeroczenia pewnych barier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość32
Dla mnie to jest złe zawsze kiedy dane osoby są małżeństwem. A z kolei jest mało istotne kto zainicjował, tłumaczenia żonatego kolesia bo mnie uwiodła itp jest żenujące. Okres narzeczeństwa to okres próby jeśli na tym etapie związek się rozpadnie to trudno sama to przerabiałam i wiem że dobrze się stało . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka miłość jest piekna, tylko cierpi się przez nią strasznie. tkwie w czymś takim od kilku miesięcy, to nie jest łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to beznadziejna milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłość sama w sobie nie jest zła - nie może być z samej definicji. Na pewno jednak nasze czyny mogą być lepsze lub gorsze. Nie mamy wpływu na uczucia, ale na swoje czyny. Jeżeli więc jesteśmy w związku z kimś i chcemy być fair wobec tej osoby, a zakochamy się w kimś innym, nie powinniśmy szukać z obiektem kontaktu, a wręcz odseparować się od tej osoby. Myśli oczywiście nie wyrzucimy do kosza, jednak jest to walka, która pozwoli zachować w ten sposób przyzwoitość w stosunku do partnera, którego, trzeba sobie to przyznać, już raczej nie kochamy tak bardzo ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to wyglada z waszej perspektywy? czy tlumicie to uczucie w sobie? rozwazacie rozpoczecie nowego zwiazku przy boku ukochanej osoby? czy pozostajecie w dotychczasowej stagnacji z nadzieja na lepsze jutro? musicie w tym wszystkim cierpiec, bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłem po stronie tego zakochanego w zajętej, widziałem jak się miota w tym wszystkim i w ogóle. Ale odczuwałem dyskomfort jak mnie dotykała, czy podrywała, mając świadomość że przecież ktoś, gdzieś tam na nią czeka.. Nie potrafiłem się przełamać do niczego więcej niż patrzenie i rozmowa. A ona to chyba jakaś wariatka bo jeszcze fochy strzelała, że nic nie robie w jej kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że każda nadmierna miłość do osób w związku, czy poza związkiem, czy też do samego siebie jest zła. Stwarzamy sobie bożka, którego wielbimy ponad wszystko.Umiar i jeszcze raz umiar we wszystkim jak najbardziej wskazany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no tak, umiar w miłości - po prostu, jak czujemy, że trochę za bardzo kochamy, trzeba po prostu chwycić wajchę i wrzucić na wsteczny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość nigdy nie jest zła - ale czasami jest nieopłacalna (jak ta w sytuacji opisanej w temacie) i może spowodować spustoszenia i cierpienia u którejś ( a na końcu u wszystkich trzech ) osób będących w "uczuciowym trójkącie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość nie zna żadnych granic. Ten umiar to głupota. Czasem w związku jest taki kryzys, że nie można zrobić już nic. Dlaczego masz w tym tkwić mimo, że to koniec ? Można się zakochać w kimś innym jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego masz w tym tkwić mimo, że to koniec ? Można się zakochać w kimś innym jak najbardziej. Można w tym tkwić gdy druga osoba nie chce zmian/rozstania/ wybierając rozstanie skrzywdzisz siebie bo masz swoje zasady i krzywdzisz drugą osobę co nie chce zmian.Trzeba brać pod uwagę nie tylko swoje dobro lecz by nie krzywdzić innych pomimo iż może zostaliśmy skrzywdzeni. Zakochać się można lecz nie można nikogo krzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli osoba zakochana miesza w życiu tej drugiej będącej w związku nie chcąc podjąć konkretnych krokow?a jeśli związek jest skazany na porażkę a jeden z partnerów nie ma odwagi się rozstać bo nie ma pewności jak się potem wszystko pouklada?gdyby w związkach była prawdziwą miłość nie byłoby miejsca na uczucie do innych osob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej sie wtedy rozstac albo zerwac kontakt z nowym zauroczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jak ten co jest w zwiazku ma takie rozterki to wszystkie uczucia tej osoby sa bezwartosciowe, a ona sama to egoistyczny smiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×