Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dystymia to poważna choroba?

Polecane posty

Gość gość

Moja koleżanka ma podobno dystymie. (Początkowo pani psycholog zdiagnozowała jej problem jako "łagodna depresje", ale pozniej biorąc pod uwagę to, ze smutek trwa bardzo długo, uznała ze to jednak dystymia). Nie rozumiem tego poniekąd, bo wiem ze ona ciagle jest wewnętrznie przygnębiona (z momentami poprawy), ale co jakiś czas ma tez stany depresyjne, w których ma mysli samobójcze, chce sie zabić lub ma ochotę sie pociąć. Bardzo wtedy cierpi). Czytałam na internecie, ze objawy dystymii różnią sie od depresji nasileniem.. Ale przecież ona ma stany depresyjne (mysli samobójcze płacz itd)... Czy to na pewno dystymia? A ogólne pytanie: czy dystymia to poważna choroba? Czy osobom ktore maja dystymie należy sie współczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOZE MIEC DYSTYMIE I EPIZODY SILNEJ DEPRESJI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie kiedys podczas studiow zostala zdiagnozowana dystymia. To jest taka chroniczna, lzejsza forma depresji. Mialam kilumiesieczna terapie z psychologiem, ale najlepiej sie czulam jak ja wreszcie przerwalam :-) Z wlasnych doswiadczen wiem, ze zdiagnozowanie depresji jest sprawa bardzo subjektywna i tak naprawde nigdy w 100% pewna.Niektore osoby, szczegolnie te bardziej wrazliwe moga miec tendencje do spadku nastrojow, to zupelnie normalne. Trzeba nauczyc sie z tym zyc i zaobserwowac w jakich momentach dochodzi do takich ciezkich momentow. Nowoczesne formy terapi wlasnie na tym polegaja, by zrozumiec siebie i poznac wlasne struktury psychiczne. Mi pomoglo zaakceptowanie siebie, zwolnienie tempa i przewartosciowanie pewnych spraw. Dystymia nie byla dla mnie jakims specjalnym ograniczeniem, normalnie chodzilam na uczelnie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak napisała osoba wyżej - to chroniczna, "lżejsza" depresja, objawy czasami się nasilają, czasem funkcjonujesz całkiem normalnie. Może przerodzić się w poważną formę. Więc tak, to jest poważne schorzenie w tym sensie, że nie można tego lekcewazyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nerw
Mnie zdiagnozowano dystymię plus nerwicę i fobię społeczną. Ja żyję z tym od dziecka. Z boku wyglądam na w miarę normalnego, czasem wycofanego, czasem bardzo towarzyskiego. Szkoła, praca, próba studiów. Niby normalny człowiek. Naprawdę jest tak, że od lat żyję w chronicznym przygnębieniu, nawet rozpaczy. To faluje. Miewam myśli samobójcze. Żyję na siłę, jakby po omacku idąc przez życie, jakbym czuł, albo za dużo, albo za mało. Teraz jest lepiej, ale to moje lepiej, to jest bardzo mało, aby żyć na miarę swoich możliwości i pragnień. Wiem, że żyję poniżej własnych możliwości intelektualnych, emocjonalnych. Żyję poniżej własnych aspiracji. Ale nie potrafię inaczej. Można tak przeżyć całe życie. Ja mógłbym być jednym z tych ludzi, którzy gdy popełnią samobójstwo, tak bardzo dziwią otoczenie: ale co się stało, jeszcze wczoraj z nim rozmawiałem, może był trochę przygnębiony, ale mówił, że planuje wyjazd... Ostra depresja, o którą się prawie otarłem, to ani ręką, ani nogą. Ale miewałem takie tygodnie i miesiące, że ciągle leżałem w łóżku, spałem, prawie nie wychodziłem z domu, jeśli już to pod przymusem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×