Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co zrobic z takim dziadem?

Polecane posty

Gość gość

Maz w ogole nie poswieca czasu synkowi, twierdzac, ze Go kocha. Byly tysiace rozmow , w ogole nic to nie zmienia. Maz sie upiera ze tego nie zmienie, bo on ma inne zdanie na temat wychowania. Boje sie ze jak odejde od niego jeszcze bardziej skrzywdze dziecko, ma 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są tacy mężczyźni którzy nie umieję nawiązać kontakt z małym dzieckiem po prostu nie umieją z nim rozmawiać ale zmienia sie to jak chłopak podrosnie wtedy ojciec z synem mają dobre relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna miec dobry kontakt z dzieckiem jak bedzie dorosle nie poswiecajac Mu czasu ani nie rozmawiajac, wiez buduje sie od poczatku zycia. Wychowaj swoje dziecko tak zeby jak dorosnie odwiedzilo Cie z przyjemnosci a nie poczucia obowiazku, a i niektorzy i na to nie zasluguja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście masz racje ale niektórzy faceci tak mają niestety mój ojciec jest żywym tego przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne nudzi go spedzanie z nim czasu. Nudza go dzieciece sprawy. Dziecko jest bo jest, fajnie, super ze syn ale reszta...reszta do mamusi badz dziadkow nalezy. Taki typ. Moj od poczatku mial doskonaly kontakt, opiekowal sie czasem lepiej niz ja. Przewijal, karmil, gotowal, ubieral, bawil sie itd. I tak tez opiekuje sie nim do dzis. Syn jak i Twoj ma 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co czujesz... Mój mąż bawi się z naszym dwuletnim dzieckiem i wtedy jest ok, ale kiedy tylko dziecko marudzi, płacze bez powodu (jak to dziecko - ciągle) to mąż ma je kompletnie w du pie. Mówi mi jeszcze ze ja jestem matką i musze zrozumieć ze nasza więź jest mocna a on tak nie czuje. Wtedy mam ochotę walnąć mu w ten durny łeb... Postępy dziecka tez go obchodzą czasami jak ma akurat ochotę się zainteresować. A najlepsze jak dziecko coś nabroi to jest MOJA WINA bo tak wychowałam źle. Eh dużo by gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ten kontakt w doroslosci trzeba sobie zapracowac wczesniej. Co znaczy nudza go srawy dzieciece. Bo tak mu wygodnie. Powinien sie wstydzic. Dziecko to nie zabawka . Powinny byc badania psychologiczne tak jak kierowcow stwierdzajace czy ludzie nadaja sie do zalozenia rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie jest tak jak piszesz. nie angazuje sie ale wszystko to moja wina. Jak to okreska maly mnie terroryzuje bo mu na to pozwolilam. Juz dluzej tak nie moge. We wszystkim innych domowych sprawach jest ok. Porazka. Czuje sie oszukana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie też słyszałam że daje sobie dziecku na głowę wejść.., za to on za wszystko od razu się wydziera na dziecko :/ oczywiście skutek jest jeden - dziecko wpada w taki ryk ze mam 15 min siedzenia i uspokajania a mój mąż? Siada przed tv i ma gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj w klubie Kolezanko. Moj ma 5 lat i teraz drze sid na mnie bo uczy sie od tatusia, mimo mojej cierpliwosci i niereagowania na afere ze strony synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:34 U mnie to samo. Zero cierpliwości, zaraz wrzask. A ja tylko chodzę i uspokajam, jednego i drugiego. Boję się że synek w końcu znienawidzi ojca i jak dorośnie zerwie z nim kontakt :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K.... co jest z tymi dziadami! no w d**e z nimi! mam podobnego faceta, dziecko ma 15m, nie wychodzi z nim nigdzie sam, jeszcze kiedys sie ze mna licytowal,ze on moze dziecko wzisac na spacer w wtorki i srody a ja w pozostale dnia, na co mu odp.ze jak bedziemy po rozwodzie to bedzie sobie dziecko bral w te wtorki i srody. obiecal poprawe. a najlepsze jest to ze tescioa ma wszystko w d***e, dla niej tragedia byla gdy jej coreczka zmienila kolor wlosow, do tej pory na wspomnienie tego lezka w oku jej sie kreci, taka wrazliwa a ma w d***e,ze jej syn ma jej wnuka w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za faceci?? rany jak ja się cieszę , że mam normalnego (w każdym razie, pod tym względem :P ) męża... mój zawsze interesował sie dzieckiem.jak synek był mały, to dużo mi pomagał. zabawiał go. choć faktem jest, że dopoki synek nie miał ta 2 lat czy coś, ja się z nim więcej bawiłam. potem się to zmieniło. od dawna już, a syn ma teraz 6 lat, mąż spędza z nim czas dużo fajniej niż ja i w sumie więcej. ja to najchętniej z synem pogram w warcaby, chińczyka, "wojnę", kręgle itp. pójdę z nim na rowery. albo obejrzę film. a mąż z nim pogra w "męskie gry" (zero zabijania!) ale niedużo,a przede wszystkim, od kiedy syn mial tak 3 lata, razem budują cuda z lego, razem wycinają jakieś domki z kartonów, latają z mieczami po domu, bawią się w jakieś potwory itp. mają swój serial którego ja "nie mogę" z nimi oglądać ;) taki mały swój świat mają i cieszy mnie to bardzo. ale ja jestem "mamusia" a mąż to "tata"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ojciec taki był i dopiero teraz jak mam 34 lata cos się zmienia ale ja w sercu ma już na zawsze rezerwę do niego i nic tego nie zmieni Bardzo to smutne autorko bo twój syn zawsze będzie cierpiał z tego powodu Mój T też nie była wylewny do naszej córci na początku byłam z nią praktycznie sama Nie raz mówiłam mu że jest fatalnym ocjem i że się rozczarowałam Ja natomiast w każdej wolnej chwili dawałam i nadal daje córci tyle miłości i czułości ile zdołam a mój T najzwyczajniej mi tego pozazdrościł bo córa po pewnym czasie faworyzowała mnie Teraz mała ma prawie 3 lata a mój T jest świetnym ojcem Okazuje jej czułość miłość ale widze po córce że stracił dużo czasu bo moja więź z nią jest silniejsza niż jego Teraz czekamy na drógą córeczke i mam nadzieje że nie popełni drugi raz tego samego błędu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zadbaj o to aby chociaz jakikolwiek twoj syn mial meski autorytet i relacje, moze jakis wujek, przyjaciel z pracy, ktokolwiek skoro ojciec nie potrafi nawiazac realcji z synem to za kilka(nascie) twoj syn bedzie mial ten sam problem ale w relacjach z rowiesnikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takich facetów jest mnóstwo, narzekacie na nich ale rodzą z nimi po kilkoro dzieci, jakie te baby są durne, jęczą i rodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ojca dziecka nie bronię, ale zastanów się Autorko, czy to aby na pewno wina tylko Twojego męża? Czy jak się synek urodził, czy Mąż wykazywał jakąkolwiek chęć pomocy czy zainteresowania? Często jest tak, że po narodzinach dziecka matki dostają amby i uważają, że wszystko zrobią lepiej i odsuwają ojca od dziecka. I ojciec tylko słyszy "daj ja to zrobię lepiej/szybciej", "nie tak to robisz" , "tak źle" "jeszcze zrobisz jej./mu krzywdę. Matka rozwija więź z dzieckiem praktycznie od momentu kiedy się o tej ciąży dowie, a ojciec kiedy ma nawiązać tą więź? Jak jeszcze dodatkowo słyszy ciągle że coś robi źle i nie tak, to nie dziwię się, że nie chce pomagać i przestaje się interesować. Oczywiście jest też możliwe, że taki już ma charakter, to wtedy już jest niestety gorzej. Ja dziękuję Bogu, że mam takiego Męża, który już teraz interesuje się dzieckiem, chociaż jeszcze się nie urodziło, ale codziennie głaszcze mnie po brzuchu, gada do Małej i ją zaczepia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×