Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jakoś tak hehehe

Ach, te byłe żony frustratki...

Polecane posty

Gość Jakoś tak hehehe

Czasem dobrze jest się wygadać i rozpisać anonimowo, osobom obcym. Ja właśnie postanowiłam zrobić coś takiego. Jestem już cztery lata związna z mężczyzną.Oboje mamy dzieci i oboje jesteśmy po rozwodach. Ja rozwiodłam się 8 lat temu a mój luby jest cztery lata po rozwodzie. Poznaliśmy się krótko po tym, jak jego była żona ujawniła swój kilkuletni romans i zdradę, wyprowadziła się, zabrała syna i zaczęły się jego rozwodowe szopki. Naprawdę opisać trudno jednym postem co ta kobieta wyprawiała. najpierw szopka,żeby dostać rozwód z jego winy...sfabrykowane oskarżenia o znęty domowe, kłamstwa w sądzie ( udowodnione i zakończone wyrokiem skazującym ją za fałszywe zeznania)...potem szopka z opieką nad synem ( nie wiem, czy sędzia przyznająca jej pełną opiekę i ustalająca wizyty ojca i alimenty zdawała sobie sprawę, co robi)...potem najlepsze...podział ich majątku...Tutaj pani ex-żona dała czadu i dzielili przed dwa lata wszystko, bo jej nie pasowała kwota, a to za mało, a to wiecznie coś nie tak,a to rzeczoznawcy bzdury gadają i takie tam...efekt był taki,że otrzymała połowę mniej niż zarządała ( w zasadzie zarządali, bo dzielnie u jej boku walczył o nie swoje pieniądze kochanek ...). Wspierałam chłopa jak tylko mogłam, dbałam o to,żeby nie dać się wciągnąć w ich rozgrywki...oboje mamy dzieci i naprawdę nienawidzę jak gra się dzieckiem w takich sytuacjach... Nigdy nie wnikałam w ich sprawy, bo zawsze uważałam,że to jest ich problem i wewnętrzne sprawy sprzed lat. Mimo to i tak regularnie prowokowana byłam przez tą panią na wszystkie sposoby, nawet zaczęła nastawiać syna najpierw przeciwko mnie , potem przeciwko ojcu, nawet moja kilkuletnia córa stała się wrogiem... Oj działo się. Spokojnie zrobiło sie na chwilkę kiedy dostała przelew swoich "kochanych" pieniążków i mogła nimi dysponować do woli. Oboje z moim facetem naprawdę staramy się od lat nie dać się prowokować, wciągać w te jej gierki ( to osoba, której sensem życia jest ciągła walka z kimś i o coś). od tych wakacji znowu coś jej nie pasuje.... a jak nie wiadomo o co chodzi,to chodzi oczywiście o kasę...pewnie się skończy powoli kasa z podziału majątku. Wszystkie sprawy mająjużporegulowane, nie ma czym go szantażować...na wyższe alimenty też nie może liczyć jeszcze długo, bo mój facet kocha syna i dobrowolnie płaci naprawdę wysokie kwoty miesięcznie ( sam chciał tak i sam płaci). Jedynąkartą pozostaje syn... ona jest naprawdę chora. Potrafi zrobić przykrość własnemu synowi tylko po to,by dokuczyć nam...cóż,...trudno... Zastanawiam się kiedy jej to się znudzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja była póbuje mi dokopać, bo ułożyłem sobie życie, a ona nie. A sama chciała rozwodu. Zabroniła dziecku widywać się z moją miłą. Odwiedzać córkę mogę tyko sam, więc co weekend mam dylemat. Ale jak wspomniałaś są tacy ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli Twoja miła Cię kocha,to powinna zrozumieć. Ty musisz być asertywny i nie dać się swojej byłej. Ja wiem co mówię. te baby z chęcią weszłyby na łeb, gdybyś pozwolił i piszę to jako kobieta, też czyjaś była. Nie łam się. Dziecko kochasz i ono kocha Ciebie, a była ma problem ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak ona ma problem, to wszyscy dookoła to odczuwają. Zawsze taka była. A moja miła to bardzo mądra kobietka, rozumie sytuację. Chciała by tylko poznać córkę i szkoda jej mnie, bo widzi moje rozterki. Nawet córka (już nastolatka) rozumie, powiedziała mi kiedyś przy kolejnym fochu byłej: "no bo wiesz tato jaka mama jest". Ja też staram się podejść do tematu spokojnie. I tak w efekcie trzy mądre, wyrozumiałe osoby dostosowują się do chorej sytuacji stworzonej przez jedną asertywną egoistkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależmój drogi,ona nie jest asertywna. To głupia, samolubna idiotka, która od lat ( mówisz,że córa jest nastolatką) wytresowała sobie otoczenie i rządzi jak jej się podoba. Uwierz. Ja też ze swoim facetem przechodzimy czasem fanaberie jego byłej. Mój ex-mąż ma" swój świat swoje kredki" i chociaż na początku próbował pokazać swoje widzimisię, teraz dał spokój. za to ex-żanułaria mojego lubego ... cóż...agresywna i tępa baba. Z tego , co piszesz, jesteśspokojny gość. To dobrze. Tylko nie daj sobą pomiatać, oducz ją tego,że "tupnie nóżką" i już wszysko gra wg jej reguł. Nie pozwól,żeby czepiała się i prowokowała Twoją nową kobietę, to bardzo boli wiesz? Ona jest wyrozumiała bo Cię kocha ale są granice. Córka fajnie,że rozsądna i duża kobitka;-) ale oboje ( ty i córa) musicie się chronić przed toksycznymi zachowaniami twojej ex. Wymaga to kłótni, czasem zrobienia na przekór oczywiście wszystko z umiarem. Chodzi mi o to,żeby pokazać byłej żonie,że już nią nie jest, że nie ma nad Tobą władzy,że w Twoim życiu już jest ktoś inny i ona MUSI to zaakceptować. Polecam metodę małych kroczków. Działa. A że tamta fochuje, tupie, histerie urządza....niech urządza. Powodzenia stary;-)to TY i Twoje dziewczyny (nowa kobieta i córka) jesteście teraz rodzinką. Ona (ex) nie może tego znieść. U mnie było podobnie. Na początku. Ex-baba mojego lubego, pomimo rozwodu starała się "rozporządzać" nim za pomocą syna i ustawiać nasz już wtedy wspólny czas wg siebie. Zawsze tak było ,że jakiekolwiek święta typu walentynki, dzień kobiet , andrzejki, ostatki, sylwester,...nagle syn nocował u taty...a w ciągu normalnego roku potrafił nie widzieć go 3 miesiące, mimo iż mieszkają w jednym mieście.Potrafiła mu go "podrzucać" jak jajko, przed otoczeniem zgrywa jednak "super-mamusię"...żenuła... Nie martw się , do wszystkiego dojdziecie. Powodzenia , cierpliwości, chociaż nie będzie rózowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kogo to obchodzi stara ruro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gimbaza na tym forum??? A może jakaśeks-frustratka co? Ech... żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zleciało się stado zdesperowanych bab co poleciały na rozwodników :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z całym szacunkiem ale lepiej "lecieć" na rozwodnika niż na stawiać "tyłek" dla żonatego, a potem psioczyć,że od "dziwek" wyzywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×