Próbuje ze mnie zrobić chora psychicznie i zła matkę...

Bil mnie potrafił uderzyć dziecko, miał gdzies dziecko nie widział od ponad roku a wczesniej tylko raz na 5 tyg i zaluje że nawet na to pozwalalam temu idiocie który wolal pic i grać. Od kiedy dowiedział się ze zamieszkalam ze swoim narzeczonym robi problemy. Mój maly ma mutyzm wybiorczy oczywiście tamten twierdzi ze paycholodzy i pedagodzy klamia i jak syn to ma to się tego nabawił no chore. Uważa że dziecko ma pewnie z nami zle itd a nie wie nic. Mój narzeczony traktuje małego jak syna a maly jego jak ojca. DIecko dopiero teraz wie co to jest spokoj i rados bo ma dwoje ludzi przy sobie a on niszyczy życie nękając smsami. Zalozylam sprawę o odebranie praw i wiem co on będzie wymyślam. Boje sie bardzo. Wiem jaki byl i moja rodzina tez. Ale boje sie ze nie udowodnię nic. A i pisze tak jakbym nie mogla bez jego zgody sie wyprowadzić, zmienić pracy i pójść z dzieckiem do lekarza. Jest chory. Chciałby ciągle kontrolować moje życie. Myślicie ze sad mu uwierzy w jego bajki ze maly ma z nami zle przeciez nawet nie wie co się z nim dzieje? Czemu tacy dranie niszczą życie. Mieliście takie doświadczenia?