Skąpa miesiączka czy implantacją?

Witajcie dziewczyny, Pewnie niektóre mnie zlinczują za założenie nowego tematu ale przejzalam już chyba wszystkie możliwe strony na ten temat i jakoś nie mogę się doszukać swojego przypadku.. Mam nadzieje ze pomożecie. Pół roku temu przestałam brać tabletki anty, okres się rozregulował raz 24 raz 39 potem chyba 29 i 25 dni. Ostatnia miesiączkę miałam 15.10 owulacje wyznaczyłam dzięki testom owulacyjnym i pozytywny ukazał się 30.10 czyli 17 dc. Wg ulotki owulacja 24-36 h. Były staranka. Pózniej od 20 dc kawa z mlekiem lekkie plamienia (pare kropel na wkładce). 24 dc rano kilka kropel krwi i brązowe plamienia do popołudnia potem prawie czysto. Wczoraj to samo a dzisiaj rownież plamienie troche mocniejsze (o wiele bardziej widoczne na wkładce i przy podcieraniu) brunatne! Nie jest to czysta krew na pewno ale nie są tez takie jasne jak wcześniej. Stosunkowo te pierwsze krople krwi pojawiły się 6dpo. Dzisiaj 8dpo i trochę gorzej. Wczoraj czułam się okropnie wszystkie mięśnie mnie bolały i byłam strasznie słaba, dzisiaj już jest trochę lepiej ale boli mnie brzuch czasami. Przestałam prowadzić wykres i bardzo żałuje ponieważ teraz pewnie wiedziała bym więcej co się ze mną dzieje. Nie wiem czy to jest miesiączka czy może implantacją... Na test wydaje mi się za wcześnie. Martwi mnie to bo okres zazwyczaj w 2-3 dni był taki ze co 2h do ubikacji i czysta krew. 2 dni przed miesiączka zawsze brązowe plamienia a teraz jakby się utrzymywały... Okres powinnam dostać dopiero za tydzień w niedziele lub poniedziałek jeśli liczyć 14 dni od owu... Zaznaczę jeszcze ze podczas miesiączek nie odczuwam pms. Dziewczyny co o tym sądzicie? Myślicie ze to miesiączka? Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.