chorobliwie zazdrosny facet

znowu przegial...wczoraj zmieszal mnie z blotem tylko przez to ze poszlam na silownie po poludniu,a normalnie chodze rano,mimo ze wiedzial ze mialam cos do zalatwienia rano,a ze dzien wczesniej sie poklocilismy nie powiedzialam mu zeby szedl ze mna :/ znowu oskarzenia ze kogos sobie szukam jak ja mam dosc

no cóż, skoro jestes z kimś takim to jesteś strasznie głupia, do siebie miej pretensje bo masz to na co sie godzisz

latwo powiedziec...kocham go..poza zazdroscia nie ma zadnych wad nie mam sie do czego czepic,dba o mnie jak nigt nigdy wczesniej,tyle ze jak ma te swoje napady zazdrosci to tak mnie strasznie wyzywa trace przez niego poczucie wlasnej wartosci(jak juz nie stracilam ) nie wiem co robic :(