Problem z kotką

Witam , Mam pewien problem z moją kicią. Ma 5 lat , jest zdrowa , wysterylizowana.Jednak dziś rano po przebudzeniu zauważyłam coś niepokojącego. Kotka ma na grzbiecie spory ubytek sierści i taki placek mały zaczerwienionej skóry. Nie mam pojęcia skąd się to wzięło. Raczej się nigdzie nie skaleczyła , bo nie widzę tam rozcięcia czy czegoś innego. Jest po prostu zaczerwieniona mocno skora i brak sierści. Może Wy wiecie co się stało przez tą noc , czy ona sama sobie to zrobiła ? Zachowuje sie raczej normalnie , nie widze zeby jej cos dolegalo. Dziękuję z gory za pomoc

Może robi jej się coś pod skórą typu kaszak, jakieś zgrubienie wypełnione ropą i ona wylizała tam sierść. Moje kotki tak miały, jedna miała na boku, druga na wewnętrznej stronie ogona, w końcu te paskudztwa pękły, ja zbierałam te wydzieliny wacikami, żeby się ranki oczyściły, ładnie się wszystko zagoiło.

Czyli mam sie na razie nie przejmowac jak nie bedzie sie z tym nic dzialo ?

Obserwuj to w każdym razie, niczym nie smaruj, jeśli to jest coś takiego, o czym pisałam, to powinna wystąpić dość szybko jakaś zmiana typu zgrubienie. No a jak nie, albo jak jeszcze jakieś inne objawy wystąpią, no to najlepiej do weta jednak.

A kotka jest wychodzaca? To moga byc pasozyty, albo swierzb lub grzybica. Poczekaj kilka dni, a jak nic sie zmieni to idz ze zwierzakiem do weta.

Nie , jest w domku caly czas :)