Gdzie mam szukać spokojnej kobiety?

Oczywiście spacery, jakieś przejażdzki na łono przyrody, wspólne zakupy itp. Poprostu miłość- autor

Oczywiście spacery, jakieś przejażdzki na łono przyrody, wspólne zakupy itp. Poprostu miłość- autor

Ale ty autorze musisz mieć więcej wigoru :) Rozumiem romantyczna dusza....ale muszę ci powiedzieć, że my kobiety lubimy takich troszkę szalonych, z ikrą... :P Nie wiem jak to napisać, zresztą stara jestem, ale gust mi się nie zmienił pomimo zacnego wieku ;)

Autorze ile masz lat? :-)

Wigoru też mi nie brakuje :-) Zainteresowania także mam. Może kiedyś spotkacie mnie z wykrywaczem metali w dłoni.- autor

21:53 czyli tak nie do końca domator?:-) I co znalazłeś ostatnio jakiś "złoty pociąg"?:-D

Nie szukałem, dałem innym szanse :-) traktuje to wyłącznie jako hobby. Mam 36 lat.-autor

Wiesz, że to świetny pomysł na randkę, taka zabawa w "poszukiwaczy skarbu"?

Ja jestem spokojna domatorka

Ale kto pisze o ciaglym siedzeniu razem:). Chodzi bardziej o wspolne spedzanie czasu,pozostawiajac go tez dla siebie. Nie zaraz 24/h tylko podobne priorytety i spojrzenie na swiat. Zrozumienie drugiej osoby. Jak dla mnie przynajmniej:)

22:05 Jasne, że tak. Można bardzo przyjemnie spędzić czas z dreszczykiem emocji.- autor

22:13 Właśnie tak.- autor

22:08 Pozdrawiam :-) autor

Co tam złoty pociąg ;-) Ja życzę Ci autorze, żebyś odnalazł swoją domatorkę o złotym sercu. Dobranoc :-)

Dziękuje, też sobie tego życze. Dobranoc wszystkim!- autor

22:08 Jeśli zajrzysz do tego tematu odezwij się :-)

nie ma takich spokojnych kobiet dzisiaj :(

są,tylko nie wiem gdzie Wy oczy macie

Wzrokowo da sie to ocenic? Hmm jak to zrobić?

Co by nie mowic, ktos kto w tym wieku nigdy nie zaznal bycia w jakimkolwiek zwiazku ma duze sznase na jakies psychiczne odpaly kiedy w koncu kogos znajdzie. Koles latami pewnie mial doly, ze jest sam, po 30stce znajduje dziewczyne, do tego prawik, a od tego bardzo krotka droga to jakiegos fanatycznego zakochania w tej jego pierwszej, idealizowanie jej, czczenie, bedzie robil wszystko zeby jej nie stracic jak juz w koncu ktoras dala mu szanse. Obrosnie ja jak bluszcz az ja "udusi" ta swoja miloscia.

Nie przesadzaj:). Piszesz w takim przypadku o czlowieku z malym poczuciem wartosci,na zasadzie byle co,byle bylo. Od kiedy osohy samotne = nizsze poczucie wartosci. Ja jestem sama,roznie mi z tym,ale zapewniam cie,nigdy nie bede z kims tylko po to zeby byc.