Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdy on przestaje sie odzywac...

Polecane posty

Gość gość
Odezwal sie. Powiedzial, ze mial taki tydzien, ze tylko praca i sen. Nawet z silowni musial zrezygnowac. Nie widze aby byl jakis zdystansowany. Na razie sie nie odezwalam. Zadzwonilam do wspolnych znajomych, i przyjaciolka mi powiedziala, ze on potrafi taki byc - ogolnie solidny ale czasami sie zamyka w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co masz zamiar z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pójście na siłownie = trening + dojazd + nakład pracy własnej telefon do ukochanej = Zwykłe dobranoc - nie wymaga żadnego nakładu pracy,a jakże przyjemnie usłyszeć głos swojej sympatii w słuchawce,zwłaszcza po męczącym dniu :) ( w ciągu tych pięciu dni ciszy na pewno znalazłby na to czas )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie ze wszystkim, ale nie wiem, czy chce go przekreslic przez jeden tydzien ciszy. Przez te 4 misiace bylo naprawde fajnie, a my jestesmy juz dojrzalymi ludzmi, wiec nie podchodzimy do wszystkiego jak napaleni nastolatkowie. Dzisiaj tez nie mialabym dla niego czasu, wiec przemilcze ten dzien, ale wydaje mi sie, ze jeszcze sprobuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zrobilas autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na twoim miejscu bym zaserwowała to samo danie które on Ci podaje, jak będzie pisał lub się kontaktował to odpowiadaj z bardzo dużym opóźnieniem również tłumacząc się brakiem czasu, niech sie gamoń zastanowi. Z facetami jest jak z psami, gdy są złe zachowania i nawyki trzeba go skarcić, ukarać, dopiero się nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postanowilam, ze dam mu jeszcze szanse, i bede obserwowac jak sie zachowuje. Wiem, ze w zeszlym tygodniu mial duzo stresu, i jestem w stanie to zrozumiec. Na poczatku zeszlego tygodnia wspominal, ze bedzie mial napiety grafik - nie myslalam, ze az tak napiety, ale ludzie roznie reaguja na stres. Ja po sobie wiem, ze tez mam momenty w zyciu kiedy chce byc maksymalnie skupiona na jednym bez zadnych czynnikow dekoncentrujacych. Napewno jednak zakomunikowalabym najpierw o tym osobom z ktorymi jestem w najczestszym kontakcie. On jednak chyba jest czlowiekiem, ktory preferuje miec kontakt wtedy kiedy moze dac mi swoja maksymalna uwage. Jezeli w tych nadchodzacych tygodniach uznam, ze mnie nie szanuje, to zakoncze to. Nie mam zamiaru traktowac go z dystansem tylko dlatego aby sie odegrac, ani czegos go uczyc, poniewaz to nie jest moja rola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sledze ten temat od poczatku, i Twoje rozwiazanie autorko wydaje mi sie rozsadne. Radzilabym Ci jednak abys wiedziala kiedy poprzestac. Po jednym tygodniu ciszy nie powinno sie kogos przekreslac, ale jezeli zauwazysz, ze on dalej ma Cie gdzies, to nie wmawiaj sobie, ze jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za wszystkie zyczliwe odpowiedzi. Dzisiaj sie z nim spotkalam. Bylo tak jak zwykle, ale teraz bardziej widze mankamenty jego charakteru. Jest bardzo skryty, i mysle, ze dlatego tak dlugo jest sam. Powiedzialam mu wprost, ze nie lubie jak sie tak zamyka w sobie, poniewaz czuje sie wtedy lekcewazona, a naprawde zalezy mi na tej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś rozsądna autorko. Dawaj znać jak się sytuacja rozwija. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno dam znac. Daje tej relacji tak 50/50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest przy mnie, ale teraz odbieram go jako bardzo chlodnego. Mam tez lek, ze nagle zniknie. Nie wiem, czy jestem w stanie z tym zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego chlodnego? Co robi? Moze sie nakrecasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIby przy mnie jest, ale ja mam wrazenie, ze sama musze ciagnac te relacje. Trudno to opisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To odpuść, a zobaczysz co on zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje sie tego. Od takiego czekania i analizowania wole nawet zakonczenie relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednak bym to radzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zakończyłam taką relację która trwała 2 miesiące. To było straszne, ta ciągła niepewność i brak wiary w to że mu zależy. Niby na spotkaniach super ale po spotkaniach kontakt już nie taki. Oczywiście niby był codziennie jakiś sms czy nawet dwa, najczęściej to on pisał. Zadzownił tez raz na dwa czy trzy dni ale rozmowa była krótka. Nie tak zachowuje się facet któremu zależy. Mało tego on gdy go poznałam zapadł się pod ziemię na kilka miesięcy a gdy o nim zapomniałam to przypoaomnił o sobie :-( Wkręciła się w tą znajmość, ale widziałam że tylko ja zaczynam się angażować. Miałam dosyć tego że on ciagle nie miał dla mnie czasu, ledwo w weekend spotykaliśy się. Nieraz potrafił się spóźnić na spotkanie lub nawet o nim zapomnieć. Nawet nie wiesz jak beznadziejnie się wtedy czułam. I też ten czas wspominam jako ciągłe analizowanie, zamartwianie się i zastanawianie czemu on jest taki. Autorko logicznie myśląc- czy ty potrafiłabyś milczeć przez tyle dni gdyby ci na kims zależało??? Przestancie dorabiać jakaś ideologię , przecież jak na dłoni widać ze twojemu facetowi nie zależy. Przejrzyj na oczy i poszukaj kogoś innego. Praca pracą ale smieszne jest to że on nie ma czasu zadzownić do swojej kobiety każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest takie proste. Nie jestem jeszcze jego kobieta, poniewaz to zaledwie 4 miesiace znajomosci. Narazie przebywam w Polsce, ale na stale mieszkam poza Polska, wiec on pewnie ma watpliwosci, czy to wypali, I wcale mu sie nie dziwie. Nastepna kwestia jest taka, ze zostal brutalnie potraktowany przez poprzednia dziewczyne, i to wcale nie bylo tak dawno. Ja z nieszczesliwej milosci leczylam sie kilka lat. Jest duzo barier przez ktore jego rozumiem, ale zaczelo mi cholernie zalezec. Nawet bardziej niz jak bywal slodki do bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak tak, oczywiście miliony powodów aby biednego misiaczka usprawiedliwić:-D Kobieto czy ty zwariowałaś? Ten facet ma wszytsko gdzieś a ty go tłumaczysz i usprawieldwiasz? 4 miesiące to kupe czasu i on powinien wiedzieć czego chce a jak nie wie i się boi to niech s*******a. Wiesz co moja kolezanka też miała taki związek na odległość i wiesz co? po roku facet się oświadczył a przed tym szalał z miłości- mieli cozienny kontakt , wielogodzinne rozmowy przez telefon. A ten twój nie ma nawet czasu żeby skrobnąć smsa:-( Tak mało się cenisz że tracisz czas z kimś kto ma cie w D? Z tego co piszesz jesteś po 30-tce, wiec pamiętaj o tym ze czas szybko leci i nie powinnas go tracic dla takiej znajmości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikogo nie usprawiedliwam. Tylko ostatnie dwa tygodnie, kiedy mial wazny projekt w pracy byl taki, wczesniej bylo inaczej. Dzisiaj tez juz wszystko powrocilo do normy. Nie powiedzialabym, ze ma mnie w d***e. Od poczatku zaznaczyl, ze nie jest wylewny, poniewaz byl wychowywany w dosc spartanski sposob. Ja mam rodzicow, ktorzy mnie dopieszczali, a on musial od poczatku sam sobie radzic. A czasu sie nie boje. Spotykam kogos na kim mi zalezy raz na pare lat, wiec dlatego musze byc pewna swoich decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczesniej spotykalam mnostwo slodkich Amerykanow ktorzy zgrywali jak bardzi im zalezy, a jak przyszlo co do czego, to nigdy ich nie bylo. Ten przynajmniej jest czlowiekiem slowa - nigdy mnie jeszcze nie opuscil w prawdziwej potrzebie. A ta wylewnosc emocjonalna, ktora ja moze zbyt bardzo sobie cenie, wcale nie powinna byc najwazniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam wrażenie, że boisz się samotności i kurczowo trzymasz się tej pary portek. Z obawy, że będziesz sama. Z obawy, że nikogo wartościowszego już nigdy nie spotkasz. Dla osób, którym na sobie zależy, nie jest ważna odległość, czas, miejsce i inne przeszkody. Mojego mężczyznę i mnie dzieliły tysiące kilometrów. Dzieliła strefa czasowa. Ale nam na sobie zależało. Szanowaliśmy siebie nawzajem. I tak jest do tej pory, teraz już pod jednym dachem. Wymagasz od niego szacunku, a sama siebie nie szanujesz. Hello, czy jest tam ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe,to chyba prowo.Laski ok.30-tki nie sa chyba tak naiwne i glupie,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje wnioski sa niestety za daleko idace, i nie do konca prawdziwe, ale masz prawo sie wypowiadac, poniewaz to jest publiczne forum, i ja sie wystawilam do oceny. Nie jest tak, ze sie boje ani nie szanuje. Samotnosc jest mi dobrze znana, i czasami ja preferuje, poniewaz przynajmniej jest spokoj. Ten facet nie jest dla mnie zadnym idealem. Po prostu zaczelam cos czuc, i jest to dla mnei istotne. Sama mu powiedzialam, ze byc moze bedzie lepiej zakonczyc relacje skoro jest tyle barier - on powiedzial, ze bardzo tego nie chce, i ze musimy po prostu siebie zaakceptowac bez szukania dziury w calym. On mi powiedzial, ze nigdy nie bedzie takim przeslodzonym Amerykaninem jak moi byli i mam to zaakceptowac, a on zaakceptuje rozne moje fobie, obsesje i tarume ktore byly spowodowane dosc dluga choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
traumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki Wam za rady :-) Naprawde doceniam I wiem, ze radzicie ze szczerego serca, tylko, ze to nie jest az takie proste. Ja tez mam takie chwile w zyciu kiedy chce byc totalnie sama. Wynajmuje sobie wtedy na kilka dni pokoj w dobym hotelu I jestem sama ze swoimi myslami. Jezeli jemu przeszkadzalby brak kontaktu w takiej sytuacji, to tez musialby z tym zyc. Jeszcze takiego momentu nie mialam od poczatku naszej relacji, ale w koncu moze przyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz metlik w glowie, Autorko. Poniekad to rozumiem, poniewaz sama kiedys bylam w podobnej sytuacji. Moja rada: z tego co wyczytalam spotykacie sie juz 4 miesiace, wiec pomimo tego, ze nie jestescie w oficjalnym zwiazku, cos miedzy Wami iskrzy. Mianowicie, powinnas mu powiedziec wprost czego oczekujesz od tej relacji. Powiedz, ze jest zbyt chlodny i oczekujesz wiecej ciepla, i transparencji, poniewaz czasami sie zastanawiasz, czy jemu zalezy. Po odpowiedzi i zachowaniu bedziesz widziala ile dla niego znaczysz. To pomoze Ci podjac ostateczna decyzje. Jezeli sie zachowa w jakiejs kwestii jak kretyn, to tez bedziesz miala czarno na bialym. Zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×