Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dwie kobiety, a ja jeden

Polecane posty

Gość gość

Sprawa wygląda tak. Jest sobie kobieta nr 1 - zależy mi na niej, dążę do pogłębienia relacji z nią, zabiegam o jej względy, jednak już kilka razy dostałem od niej kosza. Pomimo wielu porażek nie mogę się uwolnić od myśli, że pragnę do niej się zbliżyć i docelowo z nią być. Nie potrafię jednoznacznie zinterpretować jej zachowania, raz mam wrażenie, że da się jeszcze o nią zawalczyć, ale nie raz sądzę, że jednak ona nie odwzajemnia mojego zainteresowania. Chociaż od jakiegoś czasu coraz bardziej sądzę, że jednak nic z tego nie będzie. Jest i kobieta nr 2. Jak nie wierzę w przyjaźń damsko-męską, to moje nastawienie do niej mogę określić właśnie jako przyjaźń. Jest kobietą atrakcyjną, ale nie odczuwam względem niej tego napięcia uczuciowo-erotycznego, żebym mógł o niej myśleć jak o ewentualnej partnerce. Problem jest taki, że dowiedziałem się od kumpla, że kobieta nr 2 jest potencjalnie mną zainteresowana. Jednak ja nie chce by ta znajomość szła w kierunku związku. Po pierwsze, brak w tej relacji po mojej stronie wspomnianego napięcia uczuciowo-erotycznego. Po drugie, stan pewnego rodzaju zawieszenia z kobietą nr 1. Niby kobieta nr 1 mnie nie chce, ale w dalszym ciągu zależy mi na niej, nawet jak ona tego odwzajemnia. Z tych dwóch powodów wszystkie ewentualne zaloty kobiety nr 2 odrzucam, bo nie chcę być wobec niej nieuczciwy. Czy rozwiązaniem tej sytuacji jest silne ograniczenie kontaktów z obiema kobietami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakim wieku są.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie doradźcie panom, jak wybrać z kilku tę właściwą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz se ,ze ja chyba zawsze mialem odwzajemniona milosc ,choc do konca sobie z tgeo sprawy nie zdawalem ,dopiero po pewnym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurczę ta nr.1 to chyba Ja! Tyle,że mam męża od 15 lat! I 2 dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Magma
O kurczę ta nr.1 to chyba Ja! Tyle,że mam męża od 15 lat! I 2 dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jajca!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor_tematu
Wszyscy mamy po 20 lat, więc na pewno nie mogła to być pani, która radośnie oznajmiła, że to ona rzekomo jest kobietą nr 1. Swoją drogą, kobieta nr 1 brzmi źle. Zmieniam to na kobieta A, kobieta nr 2 to kobieta B. Nie mam pojęcia co robić. Boli mnie jak kobieta A mnie ignoruje i zbywa moje próby umówienia się, ale jednocześnie nie umiem przestać o niej myśleć w kontekście potencjalnej partnerki. Z kobietą B staram się utrzymywać przyjacielskie stosunki, ale zupełnie pozbawione jakichkolwiek kontekstów, sama też nie jest tak otwarta jak kobieta A. Rzekłbym nawet, że na początku naszej znajomości to kobieta A była bardziej śmiała ode mnie - sama się do mnie kleiła, nawet raz zaprosiła na wieczorne wyjście razem, ale ja głupi odmówiłem (miałem wtedy już zaplanowane na tamten wieczór coś innego, ale mogłem z tego zrezygnować. dopiero po czasie dotarło do mnie jak źle zrobiłem...). Jeszcze jedna, jak myślę, ważna rzecz. Obie kobiety się znają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś z cyklu Romantyk Rozmarzony 2 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to chyba zakłada harem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×