Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

lęk przed dorosłością i założeniem rodziny

Polecane posty

Gość gość

witajcie, mam pewien problem. Jestem dorosłą kobietą, pracującą na odpowiedzialnym stanowisku, a z drugiej strony prawdopodobnie psychiczną osobą, nieprzystosowaną do prawdziwego życia. Mam 30 lat, mieszkam z rodzicami, posiadam również narzeczonego, który w najbliższym czasie planuje ślub. Przeraża mnie to wszystko, na samą myśl chce mi się po prostu płakać. Nie czuję tego kompletnie. Najchętniej zostawiłabym wszystko takie jakie jest. Wiem, to nie jest normalne. Normalna kobieta chce mieć dzieci, męża, rodzinę. Mi na samą myśl, że miałabym założyć własny dom robi mi się słabo. Czy może jest tu ktoś taki jak ja?jak zmienić swoje myślenie?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie to ma znaczenie gdzie? w korporacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jejku naprawde wolisz mieszkac z rodzicami niz z narzeczonym? ja tez mam wspanialych rodzicow, z ktorymi bardzo fajnie i wygodnie mi sie mieszkalo, ale juz nie moglam sie doczekac jak sie wyprowadze na swoje (a tez mieszkalam z nimi dlugo, bo do 26 roku zycia). teraz mieszkam w sasiedniej dzielnicy i widujemy sie raz w tygodniu i jest super, polecam takie rozwiazanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojej mam dokladnie tak jak Ty! Tez mam chlopaka, ktory chce ze mną zamieszkac, a ja najchętniej zostawilabym wszystko jak jest.. Spokojne mieszkanie z rodzicami, praca i spotykanie po pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi jest żal zostawiać swoje dotychczasowe życie, moje miejsce. Nie widzę się w roli żony, matki. Chciałabym zostać z rodzicami i dożyć spokojnej starości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie. Przede wszystkim nie daj sobie wmawiać, że jesteś nienormalna. Nie kazdy musi chcieć tego samego i żyć wg jakiś schematów. Żyj tak jak chcesz i lubisz. Masz dobrą pracę, ukochnego mężczyznę. Ciesz się tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesze się ale on chce więcej i więcej. Za chwile wspólny dom, dzieci. A ja...przerażona i zniechęcona mimo, że to ten facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ gość dziś w najbliższym czasie planuje ślub. Przeraża mnie to wszystko, na samą myśl chce mi się po prostu płakać. x Hehe, jakbym słyszał własną żoneczkę ;) Jeszcze przed ślubem zwierzyła mi się, że też ją to przeraża. Ślub, całkowita odmiana życia, zmiana miejsca zamieszkania, związanie się z mężczyzną na zawsze, zostanie żoną, potem matką... przerażające! ;) Wyznała mi też, że jak raz byliśmy w galerii wybierając dla mnie garnitur, to poszła na moment gdzieś na damski dział z ciuszkami i tam naszła Ją myśl, by... uciec. Na szczęście nigdzie nie uciekła. Dziś nie żałuje. Spełnia się jako żona i jako mama naszej córeńki. Kocham Ją i Ona kocha mnie. A za córeńką to przepadamy obydwoje, a ja już całkiem. Eta maja krasiwaja papina docieńka! :) Tobie też życzę szczęścia! Szczęścia i odwagi, byś się nie bała po to szczęście sięgnąć. Małżeństwo to coś WSPANIAŁEGO!!!!! Dla mnie najwspanialszego! I nic co przeżyłem jako kawaler nie może się równać ze szczęściem jakie obecnie przeżywam. Poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze, jak milo przeczytac cos takiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nie żeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NO, nie żeń się... co najwyżej wyjdź za mąż ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie nie przeraża sam fakt ślubu ale przejście na inny poziom, duża zmiana w życiu. Poza tym nie chce mieć dzieci, to też mnie przeraża. Czuje strach, żal:( Nie cieszą mnie te nadchodzące zmiany. Ja może nie jestem stworzona do małżeństwa i matkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice zrobili Ci wielką krzywdę w porę nie odcinając pępowiny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice nie są świadomi takich spraw, widzę to po swoich, którzy najchętniej by mnie zatrzymali i nic bym w domu nie musiała robić, co najwyżej śmieci wynieść i z raz w tygodniu ziemniaczki obrać. Lubię z nimi przebywać, ale wiem, że w tym stanie tak by wyglądało moje życie jakoś do 40 czy 50, a potem pewnie już tylko kafeteria :D Między innymi dlatego zamieszkałam w innym mieście, chociaż rodziców bardzo często odwiedzam. To nic złego, że zmiany budzą lęk, ja też bym się bała zakładać rodzinę, ale "całe szczęście" akurat nie mam kandydata, ale myślę że warto spróbować tego innego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co na to twój narzeczony, zna twoje stanowisko i twoje obawy czy bawisz się z nim w udawanie typowej kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest tak że jestem od zawsze cały czas z rodzicami (jak ktoś wyżej zarzucił, że rodzice zrobili mi krzywdę). Mieszkałam poza domem 5 lat studiów (wynajmowałam pokój), po studiach pracowałam w innym mieście bardzo daleko od rodzinnych stron. Teraz jestem z rodzicami i czuję, że tak mi najlepiej (i nikt mnie nie wyręcza w obowiązkach). Po prostu dogadujemy się, każdy ma swoją przestrzeń- nie siedzimy sobie na głowie. Mi się po prostu nie uśmiecha zakładać rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam mogę podczepić się do tematu z jednym pytaniem ? jestem w podobnej sytuacji , trochę młodsza od autorki. Tak samo paraliżuje mnie lęk przed małżeństwem, przed własną rodziną . Jestem sama ale to moja wina :( jest fajnie dopóki to nic nie znaczy jak facet na którym mi niby zależało okazuje chęć na coś więcej czyt coś poważniejszego to ja wszystko rozwalam i w ekspresowym tempie uciekam. Oj wile osób zraniłam , opuściłam :( To że jestem nieanormalna to wiem ale czy takie zachowanie z mojej strony może być spowodowane tym że jestem DDA ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakaś opinia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się chciała zapytać czy robisz coś w tym domu? Czy sprzatasz, pomagasz, gotujesz? Czy po prostu wracasz z pracy dostajesz obiad i luz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam normalne obowiązki, sprzątam, pomagam w gotowaniu (w miarę możliwości bo dużo pracuję), robię zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo będziesz robiła w swoim domu... Przecież to niczego nie zmienia.. Rozumiem lęki ale trzeba walczyć z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czy inaczej musisz coś zadecydować, bo facet w końcu odejdzie, trochę mnie dziwi, że uważasz że to ten, jak się kogoś dojrzale kocha to chce się z nim być, założyć rodzinę, musi być jakiś głębszy powód, ze nie chcesz opuścić rodziców ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może boisz się w pewien sposób dorosnąć teraz będziesz musiała funkcjonować nie na zasadzie dziecko - rodzice tylko jako partnerka-partner, na innych warunkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niezaprzeczalne, że boję się dorosnąć "w pełni". Niepokoi mnie również fakt, że może moja podświadomość sama mówi że to nie jest jednak ten facet. Dogadujemy się, jest przystojny ale nie powiedziałabym, że czuję do niego "motyle", są też cechy których w nim nie lubię. Może po prostu czas kiedy razem zamieszkamy okaże się rozczarowaniem i boję się tego momentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×