czy ja przesadzam czy mam rację

Jesteśmy po ślubie od 2lat. Nie mamy dzieci. Ja nie pracuję zawodowo, jednak mam swoje dochody. Mieszkamy w moim mieszkaniu. Mąż pracuje, zarabia przeciętnie. Ostatnio mamy kryzys. Mówi ze jestem leniwa, że się go o wszystko czepiam. nie wiem już sama ale takie oto sytuacje: np mam świeżo umyte mokre włosy, pies chce wyjść na dwór się załatwić, mówię do niego idź z psem, bo woła na dwór i tak powtarzam kilka razy, zero reakcji, aż w koncu on a ty nie możesz? ja że jak ? jak mam mokre włosy a na dworze jest zimno zanim wysusze pies się zleje w domu. a on no tak ty nigdy nie mozesz.... to załóż czapke albo kaptur i idz, a ja że chyba sobie zartuje, on wstaje i tekst no tak k...wa ja zawsze musze bo ty masz mokrą głowe.

albo codziennie gotuje obiady, których on nie je bo dla niego jak okreslił to jest g****o a nie jedzenie. jestem w trakcie smażenia, pralka się wyłączyła trzeba ją przestawić i wyciągnąć pranie, prosze go o to a on a ty nie możesz, a ja że mogę ale spalę wtedy obiad, to jak skończysz to zrób, czyli pranie ma czekać godzinę aż ja wszystko skończe bo on siedzi przed tv i nie może.

Leniwa k***a z ciebie i tyle. Mąż powinien od ciebie odejść i znaleźć sobie normalną kobietę. Szkoda też psa bo ma właścicielkę bez serca. Nie pozdrawiam.

sprzątam w mieszkaniu, ma pretensje że ciągle sprzątam, bo kto co miesiąc myje okna, albo proszę go by zmył naczynia to się nagada okropnie, to samo wynoszenie śmieci, bo on pracuje i zmęczony a ja siedzę w domu i nic nie robię wg niego.

oboje jestescie ciulnięci:-P

Gdybys byla taka szprycha jak ja, to w zyciu bys nie uslyszala tylu przykrych rzeczy, a twoj mezus latalby jak perszing na wysokosci lamperii na jedno moje skinienie. A tak to poniewiera toba, bo jestes w sumie leniwa baba, ktora z byle gownem leci po porade na kafe. Ogarnij sie shrek.