nie wiedzialas kogo na meza bierzesz?!

Z kims takim sobie dziecko zrobilas? No ludzie. Wiadomo sa kobiety co swiadomie brna i brna w zwiazki bez przyszlosci ale to nie znaczy ze kazda kobieta jest jasnowidzem i przewidzi jak potoczy sie jej malzenstwo "Ciebie nie biore bo Ty napewno mnie zdradzisz" "a Ciebie nie chce bo na pewno sie rozpijesz" takimi kategoriami myslicie szukajac partnera? Oni czesto sie tez niezle kamufluja. Sa wspaniali, mili i szarmanccy, trzymaja fason a potem jak zdobeda kobiete, nastanie zonowiecze to wychodza z nich prawdziwe gobliny. Wiec nie rzucajcie tepymi tekstami ze wy byscie tego czy tego nie zrobily. Bo prawda jest taka ze Ty mozesz mi tu dawac zlote rady ze " Ty bys takiego chlopa nie wziela, Twoj jest cudowny" a on moze wlasnie teraz kolejny kredyt po kryjomu bierze, albo 50 babke obraca lub tez cos innego o czym zielonego pojecia nie masz.

z mojego doświadczenia każdej której dzisiaj powiedziałabym "kogo Ty sobie za męża wzięłaś" to samo powiedziałabym przed ich ślubem. To widać z boku. Nie wierzę że idealny faceci zamieniają się w potwory- po prostu kobieta patrzy przez różowe okulary. Przykłady? proszę bardzo. Mojej koleżanki: jej narzeczony schlał się na rodzinnym weselu, potem poprawinach- ona się z tego śmiała że tak fajnie się bawi. Teraz płacze że poślubiła alkoholika I tak można w nieskończoność wymieniać

Mojej kolezanki ojciec- cale zycie fajny zaradny facet. Pracowal, z zona na wakacje, dzieci na kolonie, az prace stracil. Nigdzie nie chcieli go juz nawet na ochroniarza w tesco. Facet sie tak rozpil ze dzis po parkingach zebrze o 2 zl. Zona go wyrzucila bo zaczal smierdzacy, nachlany do domu wracac, rzygac po posadzkach i szemrane towarzystwo sprowadzac pod jej nieobecnosc. Pomocy zadnej nie chcial. Powiemy jego zonie ze mogla 20 lat eczesniej przewidziec bo takie rzeczy pewno z boku bylo widac?

co innego wypadki losowe czy choroby a co innego "spontaniczne i nagłe" zmiany faceta po ślubie bo w nie nie wierzę

myślę że sa jakieś wyjątki ale większość kobiet na poczatku patrzy na faceta przez rózowe okulary, usprawiedliwia go, po prostu nie widzi pewnych rzeczy. Większość jest tak zaślepiona bo marzy o tym jednym jedynym, chce być żoną i matką.....bo to spełnienei jej marzeń....ale potem przychodzi życie... i okazuje się ze prawdziwe problemy dopiero się zaczynają, że ten facet który miał być spełnieniem ich pięknych baśni stał się początkiem pokręconego życia, początkiem problemów.

Mogłam się spodziewać, że mój po ślubie będzie zapijaczoną fleją, ale niestety patrzyłam przez różowe okulary. I co teraz. Dziecko jest... Ech nie jest lekko.

Ha powiem ci ze ja wyszłam za faceta który lubuje się w prostytutkach. Myslisz ze to przed slubem było widać???? To był spokojny facet, bez nalogow, trochę niesmialy, ale grzeczy. Dopiero po slubie wyszlo szedlo z worka i to w sumie przez przypadek.

Nie zawsze to widac. Nieraz faceci nawet dla swiata przybieraja maske idealu.

Mój się starał, starał się dwa, trzy lata, sprzątał itd. Jak już byłam w d** i usidlona dziećmi to sie okazało, ze jednak baby sa do sprzątania i on tego robił nie będzie... to tak w skrócie, bo było jeszcze parę innych rzeczy, które wyszły nie w czasie wspólnego mieszkania, ale wtedy, kiedy stałam się zależna.