Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

A myślałam, że nasze małżeństwo jest wyjątkowe ...

Polecane posty

Gość gość

... niestety wczoraj dowiedziałam się od męża, że "drugi raz nie popełniłby tego samego błędu, bo nie jestem ani dobrą żoną ani matką" ... mówił to w luźnej rozmowie między nami, ale nie były to żarty z jego strony. Jest mi strasznie przykro, bo staram się jak mogę. Okazuję mężowi uczucia, dbam o nas i naszą trójkę dzieci ... wszyscy są nakarmieni, czyści, ubrani ... od rana do wieczora jest coś do zrobienia. Mąż ma wszystko czego potrzebuje ... zresztą sam to potwierdza. A tu takie wyznanie z jego strony... a jakie są jego argumenty ? Że nie wstaję rano tak wcześnie jak on by chciał (więc to świadczy o moim lenistwie); że przeze mnie on stał się leniwy i większość czasu spędza na kanapie. Mąż ma teorię, że to kobieta "napędza dam" więc to, że dzieciaki czasem broją i to, że on stał się leniwy to moja wina :( Nie wiem już sama po co się ze mną ożenił :( Jest mi strasznie przykro ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce miec superwoman w domu? Pewnie chodzi o wyglad, moze nie dbasz o siebie tak jak kiedys? A on taki z******ty jest? Jak nie chce siedziec na kanapie to niech w***********la na spacer z dzieckiem albo na wycieczke. niech sam wyjdzie z inicjatywa. Wez sie do niego nie odzywaj, a w weekend wypruj gdzies na miasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co Ci poradzić. Może on miał co innego na myśli? Wg mnie pzrejście się do terapeuty było dobrym rozwiązaniem. Ludzie się tego boją, ale u Was to dopiero pierwsza rysa - nie wiem czy sami dacie radę ją zalepić. Bo słowa były mocne i nie wypowiedziane w kłótni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątpię, że chodzi o mój wygląd ... staram się dbać o siebie. Figurę mam w porządku jak na kobietę po 3 ciążach. Zawsze mam ułożone włosy, zadbane paznokcie. Na zainteresowanie ze strony innych mężczyzn nie narzekam ... zresztą mąż również prawi mi komplementy i nie stroni od sytuacji intymnych. Mój mąż chciałby mieć w domu taką młodszą kopię swojej mamy chyba ... nie powiem, bo kobieta jest naprawdę bardzo zorganizowana i obrotna. Robi na drutach ubrania, szyje, zawsze ma dom na błysk, obiad gotowy już o godz.6 rano (a ja zabieram się za robienie obiadu o godz.10-11 i też świadczy to o moim lenistwie), jak chcemy gdzieś wyjść sami to zostaje z całą naszą trójką ... jest naprawdę super kobietą i kocham ją jak matkę, ale wiem, że nie jestem takim typem człowieka jak ona i nigdy jej nie dorównam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brak slow...faceci to dupki, moj chyba podobnie mysli-choc nie pwoie glosno bo wie ze go zabije-i szuka chyba przygod na boku-temat "fejs meza" jest moj :( mam doła...nie wiem co ci powiedziec i jak pocieszyc bo sama mam dzis dosyc wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój na szczęście nie szuka nikogo innego ... ale wiem, że przede mną miał mnóstwo innych partnerek i w każdej było coś co mu nie odpowiadało. Teraz sobie myślę, że wziął mnie, bo latka już miał swoje a rodziny brak ... wiedział, że jestem osobą bardzo uczciwą i uczuciową i może na te 5 lat mu to wystarczyło ... ale chyba teraz żałuje :( Jest po prostu rozczarowany moją osobą a ja nie potrafię zrozumieć dlaczego. Wszystko co zrobię jest źle ... ale nie powie mi tego od razu tylko po jakimś czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo mu jest za dobrze bo jest rozpieszczonym gówniarzem,albo rzeczywiście się nie dobraliście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż to troglodyta. Rzeczywiście wygląda na to,że chciałby mieć drugą mamusię w domu,tylko w młodszej wersji. Powiedz mu ostro i stanowczo,że NIGDY nie będziesz jego matką i że żeniąc się z tobą doskonale o tym wiedział. Powiedz również,że jeśli tak bardzo mu to wszystko przeszkadza,to od jutra możesz w ogóle przestać robić cokolwiek; zero sprzątania, gotowania (ewentualnie dla siebie i dla dzieci,dla niego co najwyżej wsadzić zupkę chińską do szafki albo...ulotkę chińskiej knajpy :D). A poza tym,to o której masz niby wstawać,żeby on był zadowolony? O 4:30? Jak ma pretensje,że przez ciebie siedzi na kanapie (choć tutaj pewnie faktycznie sporo twojej winy; pewnie we wszystkim go wyręczałaś i usługiwałaś...no to masz efekt),to rzuć mu odkurzacz,a potem listę zakupów. Wieczorem ubierz się ładnie,wymaluj, poinstruuj go co robić z dziećmi i oświadcz ,że WYCHODZISZ i wrócisz za 2-3 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj tez ostatnio samych bledow sie doszukuje,niby w zartach ale na pochwałe go nie stac, choc tyram jak wół zeby wszystko bylo jak nalezy,jestem ze wsystkim sama.chyba stad jego spotkania z kolezankami i tajemnice...moze tez zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu twojemu mezowi przewrociło sie w dupie z dobrobytu, przestan robic koło niego to moze zmieni zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktem jest, że mąż zawsze miał to co chciał. Jakoś wszczepił we mnie przekonanie, że skoro jestem w domu z dziećmi i nie pracuję to wszystkie obowiązki domowe powinnam wziąć na siebie ... on zarabia pieniądze. I nie specjalnie przeszkadzał mi ten układ, bo z każdym miesiącem czy rokiem radziłam sobie coraz lepiej z ogarnięciem tego rodzinnego chaosu i nawet byłam z siebie dumna ... a tu dowiaduję się, że "nie nadaję się na żonę i matkę" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, nieładnie mąż mówi... Co mu odpowiedzieć? Że nie będziesz kopią jego mamy i powinien wiedzieć o tym przed ślubem. Żeby nie usprawiedliwiał swojego lenistwa i braku motywacji do działania Tobą. Że jak chce to chętnie mu zademonstrujesz jak się zachowuje leniwa kobieta i przestaniesz się zajmować obowiązkami domowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obiad gotowy już o godz.6 rano xxx jeżeli mieszkasz w bloku to nie będziesz przeciez tłuc kotletów czy hałasowac mikserem o 5-6 bo by cię sąsiedzi znienawidzili...tak czy siak o tej porze dzieci śpią i masz je wybudzać garami aby dorównac teściowej, mąż tego nie rozumie???poza tym teściowa ma teraz porobione na błysk, bo jest na emeryturze... a jak miała i jaką była panią domu gdy była w twoim wieku to się nigdy nie dowiesz prawdy... nie daj się !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, twój bład, klasyczny zresztą. Z drugiej strony, nie można cię do końca winić; oczywiste jest,że chciałaś być jak najlepszą żoną i matką,i taki tradycyjny podział ról uznałaś za słuszny,skoro to mąż zarabiał i utrzymywał całą rodzinę. Problem ze współczesnym światem polega na tym,że mężczyźni (a zwłaszcza tacy jak twój mąż) mają wyobrażenia z kosmosu,czesto kompletenie niemożliwe do zrealizowania. Masz być silna i niezależna (tzn.pracować i mieć swoje pieniądze),ale jednocześnie potulna i rodzinna (tzn.dbać o dom i dzieci). Nawet,gdybyś pracowała,pewnie i tak usłyszałabyś,że zarabiasz mniej i to się nie liczy,więc nadal masz zajmować się domem na perfekt. Nie ugotujesz obiadu albo zrobisz coś na szybko (np spaghetti)? No jak możesz,kobiety od wieków są wielozadaniowe,przecież ugotowanie obiadu do żaden problem,a że byłaś w pracy do 15? Phi,co tam,to nie praca własciwie,to PAN MĄŻ ma pracę prawdziwą i męczącą,a ty zarz po powrocie do domu marsz robić obiad, zająć się dziećmi,zrobić zakupy,posprzątać,wrzucić/rozwiesić pranie i czekać na Jaśnie Pana,aż wróci. Miło by było również,gdybyś pomiędzy tymi czynnościami zrobiła sobie piękny makijaż i ubrała się ładnie,bo zaniedbana żona to pierwszy krok do zdrady. Ha! Kobieto,weź się zastanów nad tym małżeństwem. Współczuję tylko,że macie trójkę dzieci,bo pewnie i tak zostaniesz z nimi sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś [15:43 prawdziwie jak cholera , niestety :) a ty autorko co powiedziałaś po takim wyznaniu ?:) bo raczej trudno mi sobie wyobrazić , że ktokolwiek pozostawiłby je bez komentarza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam przeczucie, że zostanę z dzieciakami, bo albo ja nie wytrzymam tej ciągłej krytyki i gonitwy za jego ideałem albo on stwierdzi, że nie takiej żony szukał. Już raz zostałam sama z dzieckiem ... tak bardzo nie chciałabym tego znowu przechodzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka była moja reakcja? ...na początku się śmiałam, bo myślałam, że mąż sobie żartuje, ale jak powiedział "taka jest prawda" to z szoku zaniemówiłam. Do teraz nie mogę uwierzyć, że facet, który od zawsze przekonuje mnie o swoim uczuciu i mówi, że jest mu ze mną dobrze, nagle oznajmia to co powiedział :( Nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj,a może on kogoś ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie miałby na to czasu ... mąż chodzi tylko do pracy ... nie ma nawet kolegów z którymi mógłby wyjść na piwo. Cały czas poza pracą spędza w domu z nami. Nie powiem ... jest bardzo rodzinnym domatorem, lubi spędzać czas w domu ... wszystko byłoby w porządku gdyby nie ta wieczna krytyka wypowiadana wprost lub w niby-żartach. Mam wrażenie jakby tylko patrzył mi na ręce kiedy zrobie coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest " taka prawda " tylko " gówno prawda " na twoim miejscu przycisnęłabym męża o konkrety - ale nie jakieś duperelne fantazje ale o konkrety . Bo to co powiedział i jeśli to było powiedziane poważnie to nie jest rzecz która dziś jest a jutro jej nie ma . Co konkretnie miałby ci do zarzucenia - niech sie wytłumaczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie jakby tylko patrzył mi na ręce kiedy zrobie coś nie tak. xx mój jest taki sam, leży rozwalony na kanapie i obserwuje, co robię, niestety mieszkamy w klitce z aneksem kuchennym :/ więc moje poczynania są non stop pod obstrzałem z centrum dowodzenia pilotem czyli z kanapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę , że twój mąż jest pełen kompleksów - czy to związanych z poczuciem męskości czy poczuciem własnej wartości i gnębiąć ciebie dowartościowuje sie w ten sposób - " ona jest jeszcze słabsza niż ja więc jak jej dowalę to i tak mi nic nie zrobi " Zadziw swojego męża :) kobieta , która ogarnia dom z 3 dzieci niejedno potrafi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktem jest, że mąż zawsze miał to co chciał. Jakoś wszczepił we mnie przekonanie, że skoro jestem w domu z dziećmi i nie pracuję to wszystkie obowiązki domowe powinnam wziąć na siebie ... on zarabia pieniądze. I nie specjalnie przeszkadzał mi ten układ xxx dla mnie jesteś odrażającą ubezwłasnowolnioną krową - tfu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie jakby tylko patrzył mi na ręce kiedy zrobie coś nie tak. xx mój jest taki sam, leży rozwalony na kanapie i obserwuje, co robię, niestety mieszkamy w klitce z aneksem kuchennym :/ więc moje poczynania są non stop pod obstrzałem z centrum dowodzenia pilotem czyli z kanapy. xxx jaką to trzeba być szmatą bez honoru żeby tkwić w takim żałosnym układzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 16.53, a jaka trzeba byc szmata zeby napisac cos takiego drugiej kobiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co, prawda zabolała? sama tak żyjesz jak szmata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie zyje tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz trójkę dzieci więc stopniowo go urabiaj. Ja mam jedno dziecko i jak po raz kolejny okazał niezadowolenie ze mnie ,to się wprowadziłam,tak mi było przykro.Małżeństwo straciło dla mnie sens. Bylam zdruzgotana. Wiele razy mu mówiłam zeby mnie nie krytykował ,zmieniał się na jakiś czas i potem znowu to samo. Decyzję o zakończeniu małżeństwa podjęłam po porodzie kiedy usłyszałam że to małżeństwo to pomyłka. Nawet miesiąc od porodu nie minął. Wtedy coś we mnie pękło. Ale z trójką dzieci to nie wiem czy zdecydowalabym sie odejść. Raczej nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy urabiaj? podlizuj się? kłam? udawaj kogoś innego? przez takie głupie dziewuchy jak wy mężczyźni traktują kobiety jak kogoś gorszego, głupszego, nieważnego, jak robota do gotowania sprzątania i ob/cią/gania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie chodzi mu o to że do roboty nie chodzisz leniu. dość ma z********ania na cały dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×