Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego babci dziecko do bawienia zostawią, a cioci i chrzestnemu już nie?

Polecane posty

Gość gość

Czy to, że jeszcze nie mam dzieci (ale z mężem właśnie rozpoczynamy starania) i to, że on jest chrzestnym, nie daje nam możliwości do przebywania z małym choćby przez pół godzinki? Dlaczego niektóre małżeństwa mają takie dziwne opory przed zostawieniem komuś na chwilę zabawy dzieciaka? To że ktoś jeszcze nie ma dzieci, nie oznacza że nie wie jak się z nimi obchodzić, przecież to się robi instynktownie i kobieta ma to we krwi jak trzymać dziecko itd. Jest mi trochę dziwnie bo bardzo lubimy tego malucha i on nas, ale jego rodzice wolą narzekać że już są przemęczeni niż odpowiedzieć nam na naszą propozycje czy nie chcieliby wyskoczyć gdzie ś a my się z nim pobawimy chwilę. Tym bardziej że byli nie jeden raz świadkami jak się bawimy z ich małym i jak dobrze nam szło. A babci to na każde zawołanie zostawiają. Z czego to może wynikać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z czego to może wynikać??? x może to jest biologicznie uwarunkowane, że dziadkowie są mniej obcy dla dziecka niż "odnoga" czyli rodzeństwo. tak jak w większości rodzin więź z rodzicami jest większa niż z rodzeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
still, moim zdaniem są przewrażliwieni. Przecież im tego dziecka nie ukradniemy ani nie pożremy na śniadanie. Lepiej jęczeć że głowa boli i mały jest absorbujący, że chciałoby się mieć wytchnienie. Ale jak coś proponujemy to zaraz wymówki. Dziwne to i szczerze mówiąc po jakiego kija było brać mojego męża na chrzestnego, jak nie ma on żadnej więzi osobistej z dzieckiem bo jego rodzice nie odstępują go na krok? jakiś p**dek wyrośnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż jest bratem ojca tego dziecka i do tego ojcem chrzestnym. pytam ponownie: po co było go brać na chrzestnego skoro rodzice dziecka mają jakieś nieuzasadnione obawy przed pozostawieniem małęgo z własnym wujkiem i ciocią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę, moja siostra jest chrzestna mojego dziecka ( bardzo chciała ) a teraz nawet sie z nią dobrze nie przywita a co dopiero żeby z nią chwile została ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się ciesz lepiej a nie narzekaj. Niektórzy to oddali by pod opiekę nawet obcemu, jakby tylko był chętny. A jakbyś odmówiła to ale by było, no bo co przecież robicie, nic, jak dzieci nie macie. Oklejcie się od tego dziecka i zajmijecie się sobą i swoim życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jestes idiotka, broken to ty masz móździo. cud że jeszcze cokolwiek ten móździo ogarnia i umie stukać w kalwiaturę, pewnie tylko to jeszcze potrafi w życiu. hehe a już rozumiem po co wzięli go na chrzestnego. Bo myśleli że ...uj wie co dziecku da, bo ma pieniądze. a my d**e im wsytawiamy i nic im nie dajemy. Zachciało się jałmużny a z dzieckiem kontaktu nie mamy, absurd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×