Szukam porady. chodzi o praktyki, które trwają już 2 miesiące

Hej, Niestety nie mam za bardzo kogo się poradzić a zaczynam się męczyć ... Krótko streszczę sytuację i będę wdzięczna za każdy rodzaj (nie wulgarny!) odpowiedzi :) Zaczęłam praktyki 2 miesiące temu przy tworzeniu artykułów do strony internetowej. Przez pierwszy miesiąc dużo mnie uczono, poprawiano wszystko było cacy jak najbardziej podobał mi się układ nauki za pisanie. (Nie dostaję żadnego wynagrodzenia poza oczywiście nauczaniem) W następnym miesiącu niestety z różnych przyczyn nie dostawałam uwagi, mimo to pisałam do strony. O ile na początku było ustalone że nauki mogą potrwać w zależności od mojego pojmowania od miesiąca do 6 a nawet roku to mimo to jestem rozczarowana i poczułam się oszukana. Dodam że na początku zapowiedziano mi że mogę dostać drobne wynagrodzenie w zależności od dobrego sprawowania się (dostawałam sporo pochwał na początku - ofc mowa o 1 miesiącu). I tyle. Dziś rozmawiałam z mentorem, który w końcu zainteresował się jedną z notek, które napisałam - poprawił i zaznaczył że dużo błędów. Lecz te błędy nie były z mojej niekompetencji lecz frustracji i braku motywacji o czym nie wspomniałam mu. Ponadto na nowo mają mnie nauczać w najbliższym czasie, jednak ja już się zdążyłam zniechęcić. To tak w skrócie. Osobiście prowadzę własnego bloga. Dlatego nieco jestem sfrustrowana pisaniem czegoś co mogłabym równie dobrze na swoją stronę wrzucić. Liczyłam na jakiekolwiek obustronne korzyści z czasem. Również moja frustracja wynika z tego że mam 20 lat na karku, ukończone techn informatyczne. na tę chwilę nie studiuję, gdyż chciałam się początkowo gdzieś zahaczyć i jakieś pieniądze odłożyć. Poza pisaniem artykułów mam inne zajęcie, które równie ż pochłania wiele czasu a jeszcze nie jestem pewna czy mi się uda coś zarobić - mimo to jest na to większa szansa niż dalsze praktyki na tamtej stronie. Czy jesteście mi w stanie coś poradzić? Poważnie zastanawiam się nad rzuceniem praktyk, jednocześnie boję się je porzucić bo być może jestem na dobrej drodze do bycia jedną z ekipy. Męczę się pisząc artykuły, gdyż zajmują sporo czasu a na duszy ciągle ciąży ta niepewność. Z drugiej strony jeśli je porzucę będę musiała albo w pełni poświęcić się wspomnianym wcześniej zajęciu albo poszukać pracy na kasie lub w Mcdonaldzie- czego niesamowicie nie chcę robić po informatyku... Ku jasności, nie zarabiam nic i czuję presję, którą sama sobie narzucam. Rodzina mnie wspiera lecz nie chcę być ciągle ciężarem.