Czy wy też macie takie problemy ?

Będę bardzo brutalna - ale dbanie o dzieci to psi obowiązek rodziców. Twój ojciec nie zrobił nic szczególnego. Robił to, co do niego należało. I za to nie należą się psalmy dziękczynne. Spłodził dzieci - to i musiał zapewnić im byt. A że przy tym nie potrafił/nie chciał dać ojcowskiej miłosci -to teraz się rykoszetem odbija na twoich córkach.

U mnie szwagier ma taki problem nie zajmuje się swoją córką i jak ma z nią zostać to woli na przykład do mnie przyjść jak siedzieć z ojcem. Dziecko czuje jak ktoś się mało zajmuję i takie efekty są. Moim zdaniem musi zmienić to wszystko jeżeli chce żeby córki go pamiętały albo po prostu miały do niego szacunek bo teraz to jest najważniejszy wiek gdzie dziecko potrzebuje ojca tak przynajmniej mi się wydaje. dzięki temu wytwarza się więź która łączy i całkiem przyjemniej się robi :) Mam nadzieje że jakoś ci się to ułoży.

18:13 Moimi braćmi się zajmował, mną też trochę, ale mniej, bo do nich było mu zdecydowanie bliżej, niż do mnie.

U mnie szwagier ma taki problem nie zajmuje się swoją córką i jak ma z nią zostać to woli na przykład do mnie przyjść jak siedzieć z ojcem. Dziecko czuje jak ktoś się mało zajmuję i takie efekty są. Moim zdaniem musi zmienić to wszystko jeżeli chce żeby córki go pamiętały albo po prostu miały do niego szacunek bo teraz to jest najważniejszy wiek gdzie dziecko potrzebuje ojca tak przynajmniej mi się wydaje. dzięki temu wytwarza się więź która łączy i całkiem przyjemniej się robi :) Mam nadzieje że jakoś ci się to ułoży.

"Moimi braćmi się zajmował, mną też trochę, ale mniej, bo do nich było mu zdecydowanie bliżej, niż do mnie." x Bo tak został wychowany. I jego rodzice też tak zostali wychowani. I też wzięłaś sobie faceta na męża z takiego samego chowu. Choć podejrzewam, że twój mąż to leń śmierdzący. Bo zamiast zająć się dziećmi - spędza czas przed komputerem.

Po prostu mu było bliżej, ja też wybieram sobie przyjaciółki, które są do mnie trochę podobne, m.in. z charakteru, przecież nie zaprzyjaźnię się z osobą, która całkiem ode mnie odbiega we wszystkim. Dzieci są już co raz większe, co raz mniej czasu nimi się trzeba zajmować, najgorzej to było, jak były niemowlakami, teraz już jakby z górki.

Tlumacz sobie tak dalej. Obudzisz się kiedyś z ręką w nocniku.

Tu jest ciekawy artykuł na temat wychowywania się córek bez ojców: http://www.zip.yellowteam.pl/kwartalnik/artykul/137/

Świadome ojcostwo zawiera głęboką i wszechstronną relację z córką, jego zaangażowaniem we wszystkie sfery jej życia na każdym etapie jej rozwoju. Okazywanie córce miłości przez ojca umacnia jej kobiecą tożsamość, wzmacnia jej poczucie własnej wartości i ułatwia nawiązywanie relacji ze światem zewnętrznym. Ojciec, wspierając córkę w naturalnym rozwoju, pomaga jej dostrzec własną wartość oraz zdobyć siłę potrzebną do stawiania czoła problemom w dorosłym życiu.

Wiesz kiedys faceci w ogóle się dziećmi nie zajmowali, bo albo polowali, albo robili inne rzeczy, np. szły na wojnę, a dzieci z kobietą zostawali czasami na długie lata. Wiele dzieci wyrosło na normalnych zdrowych ludzi bez ojca i nie jest to prawda, że ojciec jest córce niezbędny.

Czasy jednak trochę się zmieniły

Problemy są najróżniejsze. Ja narzekałam, że moje dziecko nic tylko chce biegać z pałkami do perkusji, a należy to potraktować jako jego talent. Dziś syn chwali się nim sam utalentowani.pl i bardzo się podoba ludziom.