Co mogę zrobić, żeby pozbyć się stanów lękowych przed swoimi studiami?

Studiuję i przed każdym następnym dniem zajęć odczuwam lęki, jak się ich pozbyć? Nawet jeśli się przygotuję, po prostu nie mogę spokojnie spać. Czy zostawić te studia? Chcę się na nich utrzymać, ale tam mamy dużo zajęć praktycznych i bardzo się nimi stresuję. Jak przestać się tak bać? Tylko nie pytajcie co studiuję, bo to mi nie pomoże. :(

NA WAGARY IDŹ DAM CI ZWOLNIONKO

Na którym jesteś roku?

Na 1

musisz sie przyzwyczaić. to dopiero ile ponad miesiąc?

Tak jak myślałam ;) Na początku pierwszego roku to zupełnie normalne, szczególnie na trudnych ścisłych/medycznych/prawniczych kierunkach. System pracy na studiach jest inny niż w liceum i potrzeba czasu żeby się do tego przyzwyczaić. Przede wszystkim musisz wytrzymać kilka pierwszych miesięcy, póżniej wkręcisz się w to i prawdopodobnie wszystko wróci do normy. Najważniejsze to się nie poddawaj, pamiętaj o swoich celach, powodach dla których poszłaś na te studia :)

Ale u mnie to się nasila, zamiast poprawiać, a nie mogę się tak czuć, bo nie śpię po nocach i ujebię te studia, jutro mam koło, nauczyłem się, a i tak lęki mam i czuję, że nic nie umiem. Jak się nie wyśpię to już w ogóle. Tak, to jest trudny, ścisły kierunek i chcę się na nim utrzymać.

magnezu ci brak w organizmie

Po pierwsze to co czujesz nie zawsze jest zgodne ze stanem faktycznym ;) Wydaje ci się że nic nie umiesz a prawda może być inna. Znam to z własnego doświadczenia. A oprócz tego i tak teraz nie dostaniesz się na inne studia, więc może mimo wszystko spróbuj zaliczyć tego kolosa

No spróbuję, tylko jak pozbyć się tych lęków, bo racjonalne tłumaczenie sobie, że nie musi być źle w ogóle nie pomaga, czarne myśli zwyciężają.

Pomódl się.

Na lęki nie ma żadnej rady, pamiętaj że nawet jak nie zdasz jednego kolokwium to nic złego się nie stanie, u mnie ponad połowa osób miała poprawki we wrześniu ;) Pomyśl o tym ile kosztowało cię dostanie sie na te studia i czy teraz warto z tego rezygnować, szczególnie że jestem pewna że to kwestia kilku tygodni/miesiąca żeby się zdystansować to tego wszystkiego

Musi być rada, skoro niektórzy mają wszystko w d***e, a inni skręcają się ze stresu to jak nie ma rady?