Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Mam już dość tej paskudnej depresji!!!

Polecane posty

Gość gość

Biorę regularnie leki od ponad pół roku, chodziłam na terapię jednak czułam się po niej gorzej wiec na razie zrezygnowałam a teraz czekam na konsultację z psychiatrą. Tylko, że ja mam zwyczajnie dość tego dziadostwa i siebie. Ogólnie depresja to jakaś plaga w tych czasach... Ja naprawdę chcę wyzdrowieć, staram się ale dalej lipa. Jestem wiecznie przemęczona. Problemy z tarczycą wykluczone(bo czasem w tym problem). Ogólnie to mam dość szczęśliwe życie(wiem to z zachowania logiki) ale jestem absolutnie niezadowolona. Mieszkam z rodziną w dużym domu, zawaliłam rok na studiach ale rodzice zgodzili się na powtórkę więc mam szansę skończyć dobre studia(wzięłam awansem przedmioty z kolejnego roku, nadrabiam braki i teraz jestem już na prostej). Wielu kolegów jest zainteresowanych moją osobą więc i mam w czym wybierać. Za dnia nawet nauczyłam się sztucznych uśmiechów. Staram się utrzymać porządek w domu, gotuję, wypiekam, wykonuję robótki ręczne, minimum godzinę tygodniowo przeznaczam na sport. Oglądam filmy, czytam książki, gazety. Zachowuję pozory normalności, wcześniej nic nie robiłam. Ruch w końcu podnosi poziom serotoniny. Łykam witaminy wszelakie, stawiam na ekologiczną żywność. Słysze różne pochwały, dostaję kwiaty(wczoraj od kolegi chociażby). Cud, miód i orzeszki zwyczajnie a mimo to... Wieczorem marzę by zdechnąć. Robię na drutach i mówię w myślach- no kurwa, ja pierdolę umarłabym. Czasem czuję, że umieram. Wewnętrznie. I to wszystko się nakręca. Wiem, że nie mam powodu do smutku i jestem na siebie zła. Bo w tej chwili umierają w męczarniach ludzie. Oni mają powód, ja nie. Z resztą gdy leżałam w szpitalu napatrzyłam się na takie widoki. Nie miałam przyjaciół, w szkole się nade mną pastwiono, w domu mieliśmy poważne problemy z siostrą i jej wczesną ciążą, ojciec był bezrobotny to zimą chodziłam w trampkach. Wiele by wymieniać ale to było a nie jest. I dawałam radę. A teraz mam dobrze i nie daję. Czasem czuję jakbym wykorzystała cały zapas sił przed ukończeniem 18 roku życia. Teraz leżę jak balonik z którego uchodzi powietrze. I jestem tak zła i zmęczona. Mam 20 lat i ani trochę do życia. Staram się a to nie mija :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×