Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Łapanie dziecka za rękę przez obce osoby.

Polecane posty

Gość gość

Często tak mam, gdy schodzimy po schodach. Ja zjeżdżam wózkiem z niemowlakiem, a moja 2,5 letn ia córeczka powolutku schodzi sama. Nie ma z tym problemów. Ale bardzo często obcy ludzie nie pytając mnie, próbują ją nagle chwycić za rękę "żeby pomóc". Ona czasem wpada w popłoch i omal nie spada ze schodów, albo posłusznie daje się sprowadzić ze spuszczoną głową. NIE ROZUMIEM TEGO! Człowiek uczy dziecko żeby nie ufać obcym, nie pozwalać się dotykać itd, i tacy "życzliwi" robią złą robotę, nawet jeśli to sąsiedzi. Przez jakiś czas nie umiała reagować, ale już nabrałam oleju do głowy zawsze w takich sytuacjach będę mówić, żeby nie brać dziecka za rękę. Czy Wy też miewacie takie struacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna jesteś ja w takich sytuacjach mówię dziękuje! Sąsiad chce pomóc, ma dobre chęci, a Twojemu dziecku nic się nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek uczy dziecko żeby nie ufać obcym, nie pozwalać się dotyka x nie przesadzasz? to może na pustynię się wyprowadź. żyjesz na ziemi, gdzie jest pełno ludzi, nie można dziecka tak izolować od świata. Jak wyobrażasz sobie jej pójście do przedszkola? jak pani w sklepie, o cos zapyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurczę ale zła robota, bo kobieta dziecku pomogła zejść ze schodów.... jak się nie ma problemów to trzeba sobie je wymyślić. Może ucz córkę mówić dziękuję w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no faktycznie żeby ci nie pożarli tej córeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak mamy takie sytuacje i zawsze wtedy mówimy dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaczęłam reagowaćjak moja córka co chwilę łapała owsiki. Cała rodzina się badała, nic nie wyszło. Dom mam wysprzątany, dbam o higienę a to dziadostwo co rusz się przyplątywało. Koleżanka uświadomiła mnie, żebym nie pozwalała obcym łapać dziecko za rączki i przecierała chusteczką rączkę wózków sklepowych jak wsadzam dziecko do środka. Od tego czasu spokój. Nie mam wpływu na to czy ktoś ma czyste ręce, mam natomiast na to, by moje dziecko chronić przed pasożytami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś miałam taką sytuację w supermarkecie: byłam z córką ok. 1,6 m-cy we wózku. Wzięłam dla niej wodę. Obok były napoje. Do nich podeszła dziewczynka, miała ok. trzech lat. Chciała sięgnąć napój (jak na moje za wysoko dla niej). Podałam jej. Za chwilę przyszła jej mama i powiedziała: "dziękuję, ale chciałam, żeby sama sobie poradziła". Przeprosiłam tą kobietę, bo nawet nie pomyślałam, że taki ma plan. Na to ona, że nic się nie stało. Pewnie, że nic, BO NIEWIEDZIALAM- trudno . Jak się uczy samodzielności, tak jak ty, to wystarczy powiedzieć- dziękuję, uczę córkę samodzielności, chcę żeby zeszła sama. Tylko jakiś idiota tego nie zrozumie. Ale trzeba to powiedzieć otwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I naprawdę to zdarza się tak często że robisz aferę? Ludzie chcą pomóc a ta wydziwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:31 Ale dziecko łapie wiele rzeczy i są one brudne, po prostu trzeba często myć / przecierać dziecku ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tego autorko, jednak nie muszę, bo to twoje dziecko i masz prawo nie życzyć sobie pomocy - twój wybór. Jeżeli jednak chodzi o owsiki to nie tutaj leży problem. Jajeczka mogą nawet unosić się w powietrzu - nic nie poradzisz, jednak tak przecieraj dziecku często rączki i uczulaj na to aby ich do buzi nie brała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale te dzisiejsze matki dziwaczki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie pomyślałaś autorko że te osoby same mają dzieci i przez to są wyczulone by dziecko samo nie schodziło po schodach ? bo zwyczajnie boją się że się potknie i upadnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne!!!! sąsiadka podała rękę i sprowadziła dziecko.... ja bym o pedofilie oskarżyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka gdyby sąsiad chciał pomóc wnosić jej zakupy oskarżyłaby go o czynną napaść, potraktowałaby go gazem pieprzowym, paralizatorem i wezwała policję ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie ludzie sami maja dzieci i wiedza o tym ze w zasadzie dziecku duzo nie trzeba by sie przewrociło, potukło itd ale matki zdziwiaja strasznie. Mam czteroletnia corke i zawsze dziekuje kazdemu za pomoc. Taka sytuacja z ta woda w supermarkecie, matka sapie bo chce by dziecko dosiegło produkt z wysokiej polki a nie zdaje sobie sprawy z tego ze dzis dziecko sciagnie wode a jutro goraca herbate z blatu w swojej kuchni. Ja raz widziałam ja dziecko matce ucieka i biegnie na przejscie dla pieszych, ja sie wystraszyłam i łapie to dziecko a matka do mnie po co je łapie bo ona chciała zobaczyc co to dziecko zrobi nosz kurde.... matki sa teraz leniwe i z trzylatka chca zrobic samodzielnego 5 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×