Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem już co mam robić

Dostałam propozycję pracy jako...sprzątaczka

Polecane posty

Gość nie wiem już co mam robić

Proszę napiszcie co myślicie. Po wychowawczym nie miałam dokąd wracać, szukałam i szukam pracy, ale nie moge nic znaleźć. Niestety u męża od stycznia zaczną się w firmie cięcia, po prostu będzie gorszy okres. Mamy kredyt, dziecko w przedszkolu. Mąż mi znalazł pracę, w zasadzie nie on, a jego kolega. Otóż kuzyn tego kolegi wyjezdża z żoną za granicę, a ta żona pracowała jako pomoc domowa u pewnej rozwódki i mogłaby mnie polecić. Mąż mówi, że praca ma same plusy i ma po częsci rację, ale... no właśnie. Obowiązki to sprzątanie, wstawienie prania, czasem zkupy i rzadko coś ugotowac, upiec (kobieta z reguły jada na mieśćie). Praca 3 dni w tygodniu (poniedziałek, środa, piątek) po 6h. Płaci 20zł na godzinę na poczatek, na czarno oczywiście, ale jak się sprawdzę to da umowę o pracę. Ta dziewczyna miała z nią umowę, składki opłacane itp. Mąz mówi, ze powinnam się w głowę puknąć, bo czas pracy idealny, miesięcznie wyjdzie 1440zł (co poreperowałoby nasz budżet), godziny rozpoczecia pracy jak mi się podoba, można wybrać od 8 rano bądź 11, bo ta babka wraca o 18. Tylko, ze ja kończyłam studia (tak, wiem beznadziejne, ale jednak) i powiem szczerze, że nie mog się przełamać co do takiej pracy:( Mąż jednak wywiera presję, bo plusem jest tez to, ze będę miała blisko czyli na dojazdy nie wydam, bo kobieta mieszka 15 minut spacerkiem od naszego osiedla. Dziewczyny mam do niej numer, nic tylko dzwonić, przyjmie mnie na pewno, bo szuka tylko kogoś z polecenia, ale ja mam opory. Z drugiej strony jak nie podejmę tej pracy to wiem, że mąż będzie mi to wypominał. Co robić? Co wy byście zrobiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli praca polegająca na tym samym - co ty robisz w domu. W czym więc jest problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym przyjela. fajne godziny,fajne zarobki,fajne warunki :) i kasa jest i czas dla dziecka jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko uważaj żeby korona ci z głowy nie spadła jak będziesz sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto bierz , nie ma sie nad czym zastanawiac Ja chodze raz w tyg sprzatac w jedno miejsce .Na poczatku tez sie wstydzilam,Tym bardziej, ze moj maz jest b.dobrze wyksztalcony i swietnie zarabia.Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatke. A ja chcialam dorobic sobie, zeby te pieniedze wysylac rodzicom, ktorym sie nie powodzi. Teraz maz mi nawet pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierz tę robotę, a w międzyczasie szukaj innej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę powiedz jakie to miasto może moje sama pójdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja ci chyba zazdroszczę jednak. Rewelacyjne warunki. Gdyby to była praca w galerii czy zakładzie pracy gdzie pracuje ileśset ludzi to bym się wstydziła że kogoś znajomego spotkam ale tam jesteś tylko ty i ta babka, jest prywatność, masz spokój. Możesz się przespacerować do sklepu. Fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez sie tam nawet nie narobisz:O 3 razy w tygodniu, baba jest sama wiec nie nabrudzi tyle. Raz posprzatasz dobrze w tygodniu i masz spokoj, pranie wypierze ci pralka, gary zmywarka, gotowac jak piszesz raz na jakis czas bys musiala. Co wiec tam robic 6 godzin? Nic tylko na kafe siedziec:D I jeszcze za to chca ci placic 20zl na godzine:D Bylabys totalna kretynka jakbys tego nie wziela, chociaz nie w sumie jestes glupia skoro sie zastanawiasz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze rozumialabym jakbys byla jakims lekarzem,s tomatologiem, architektem, adwokatem czy farmaceutka. Ale ty pewnie skonczylas jakas pedagogike czy filologie, co juz jest wstydem samym w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś autorko ja ci chyba zazdroszczę jednak. Rewelacyjne warunki. Gdyby to była praca w galerii czy zakładzie pracy gdzie pracuje ileśset ludzi to bym się wstydziła że kogoś znajomego spotkam" Wstydziłabyś uczciwej pracy ? ale jako d***** pewnie nie co ? w końcu tam tez jest prywatność hehe Praca w sklepie z ciuchami bleee ale mycie kibla obcym ok bo nikt nie widzi? ciekawa teoria .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierz. Nikt Ci nie każe wiecznie tam siedzieć a zarobki naprawde dobre jak na ilość poświęconego czasu. Ja studiuję psychologię, oczywiście robię wszystko by mieć szansę pracować w zawodzie, ale wiadomo, że różnie bywa i niczego nie można być pewnym. Życie potrafi spłatać niezłego figla więc w razie konieczności bez wahania bym się zatrudniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, dlaczego się zastanawiasz! Chyba nie chce ci się pracować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
studiowalam turystyke, wiem ze studia nie jakies super trudne, ale jednak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jednak co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tych tzw "studiach" to w w większości wychodzą same zblazowane magisterki z bezwartościowymi dyplomami którymi mogą się podetrzeć.Praca w sam raz dla Ciebie.Bierz! Przecierz żadna praca nie hańbi! Myślę że uczyli Cię tego na tych studiach! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Lepiej być bezrobotną po studiach, czy pracującą i wspierajacą domowy budżet? Schowaj tę swoją nieuzasadnioną dumę i dzwoń do kobiety, bo na takich warunkach szybko znajdzie kandydatkę, a Ty pozostaniesz ze swoim dyplomem i zadufaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie idź. Tym tylko udowodnisz jakie masz podejście do swojego męża - on ma się martwić o wszystko, a Ty wykształcona panienka co to pracą się nie skala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to, ze jesli bede teraz sprzatac, to pozniej bedzie mi ciezej z tym skonczyc i miec lepsza prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Mogę się założyć, że autorka jednak nie pójdzie, jestem tego pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem już co mam robić
Dziewczyny pisałyscie tutaj to co mój mąz, te same argumenty. Decyzja podjęta, jutro zadzwonię do tej kobiety. Nie mogę wszystkiego zostawiać na barkach męża. Jeśli się uda podejmę się tej pracy, a w międzyczasie poszukam innej. Dziękuję za wpisy, które mnie przekonały, że mąż ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze to zarabiać jakieś godne pieniądze, jeżeli praca nie odpowiada można w międzyczasie szukać innej, moja siostra z mgr sprząta w hotelu, ja jak na razie całe życie w biurze ale jeżeli kiedyś stracę tą pracę nie będę mieć problemu żeby zarabiać np na.kasie dopuki nie znajdę czegoś lepszego. Pieniądze zarobione uczciwie nie śmierdzą. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadna praca nie hanbi i juz zostaniesz przy takiej pracy do konca zycia, bo w cv bedzie... Ale czego chcesz po studiach z turystyki, tylko dałas zarobic cwanikom profesorkom-pierdzistołkom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
same wielkie hrabiny bez pracy i pozadłużane kredytami i te fochy, te pretensje trzeba było wyjść za księcia - nie byłoby problemu z długami i pracą a całą resztę odwalałaby służba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszlam na turystke, bo po czesci to moje hobby. Sprawdzilabym sie w hotelu + znal bardzo dobrze 2 jezyki obce. Sprzatanie przyjme, ale taka prawa, ze pieniadze wplyna, latka poleca a CV sprzataniem nie zapelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobilas sobie dzieci z gołodupcem to stracilas szanse na rynku pracy i mimo znajomosci 2 jezykow obcych ( wiele tutejszych kur nie zna nawet ojczystego), bedziesz sprzatac czyjes gowna, rzygi, brudne majty... Maz to cudowny czlowiek... Najpierw odebral ci szanse na rozwoj, a teraz wpycha w gowniana prace w ktorej zostaniesz do konca zycia, bo nic innego w cv nie bedziesz miec. A praca w hotelu, co najwyzej na room attendant ci zostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo jak nic, kto zatrudnia sprzątaczkę na umowę o pracę i jeszcze buli tyle hajsu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz lepszej opcji niz sprzatanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W hotelu mialam staz i pracowalam zagranica w UK i Francji. Mialabym umowe, sa ludzie ktorzy chca miec gosposie bo ich na to wszystko stac. Tylko wiem, ze czas szybko przeleci i przyzwyczaje sie do bycia gosposia/sprzataczka a pozniej ciezko z tym skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze napiszcie, jesli macie pomysl jak pozniej takie sprzatanie moglabym napisac w CV, zeby lepiej wygladalo... np. prace dorywcze albo wlasna dzialalnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×