Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość flattershy

Baardzo żywe i absorbujące dziecko

Polecane posty

Gość flattershy

Drogie Mamy, czy Wy też po całym dniu spędzonym z Waszymi 1,5 rocznymi dziećmi, jesteście ledwo żywe?? Czy są tu Mamy, które są wręcz uwięzione w domu z własnym dzieckiem, nie mogą normalnie wyjść bez niego i odpocząć, bo nikt nie ma ochoty z nim zostać?? Mój synek ma 16 miesięcy i siedzenie z nim w domu powoli mnie wykańcza. Jest tak żywym i absorbującym dzieckiem, że w połowie dnia mam już dość. Wszędzie go pełno, nie usiedzi w miejscu nawet minutę, cały czas lata i broi, nie słucha się totalnie, ciągle się rusza. Nawet, kiedy zasypia to cały czas macha rękami i nogami, a przed zaśnięciem zawsze istna walka, bo nie chce spać, chociaż w dzień nie spał ani minuty :( Nie wiem naprawdę skąd on czerpie siły.. W dodatku jest dzieckiem płaczliwym o zmiennych nastrojach , raz się śmieje, raz płacze, wrzeszczy, krzyczy, wyje..i tak w kółko, dzień w dzień. Ostatnio odwidziało mu się też spanie we własnym łóżeczku i śpi z nami. Były takie histerie, że skapitulowałam i teraz noce są spokojniejsze, a wcześniej bywało tak, że potrafił 3 godziny wyć, dopóki nie wyjęło się go z łóżeczka. Poza tym odkąd śpi z nami, jak tylko poczuje, że wstałam z łóżka, od razu zaczyna lamentować, wołać mama i przeraźliwie płacze. Teraz to jestem dosłownie uwięziona w domu wieczorami :( nie mogę spotkać się z koleżanką czy wyjść gdziekolwiek, bo usypianie i spanie tylko z mamą, inaczej straszne histerie, których mąż nie wytrzymuje. W ciągu dnia z kolei, moja mama nie chce z nim zostawać, bo nie ma siły za nim biegać, a syn nie usiedzi w miejscu ani chwili. W tej sytuacji oczywiście synek wszędzie chodzi ze mną, ale marzę czasem o chwili dla siebie, żeby odpocząć i mieć chwilę ciszy. Kocham moje dziecko najbardziej na świecie, ale jestem sfrustrowana, że przez jego charakter nie mam totalnie czasu dla siebie. Jak widzę koleżanki, które też mają dzieci w podobnym wieku, jak ciągle gdzieś latają bez dzieci, to szlag mnie trafia, bo też bym chciała móc normalnie wyjść z domu :( Czy ktoś mi coś poradzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie więzi mój ojciec bo kto jak nie ja pieluchę mu zmieni? Dziecko wykąpie i spać położy mąż ale mojego ojca to już nie przebierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź troszkę przyduś dzieciaka poduszką, powinien się uspokoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty nie wiedziałaś jakie upierdliwe potrafią być dzieci? trzeba było się zastanowić zanim rozłożyłaś nogi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może daj mu coś na uspokojenie, pewnie są jakieś preparaty dla dzieci, tak jak dla emerytów walerian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie posty jak ten tylko mnie utwierdzają w przekonaniu, że nie warto mieć dzieci :D normalnie kula u nogi i to niemal ze dosłownie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej mu ustępuj i pokazuj, że histerie są skuteczne a z pewnością jeszcze długo nie zaznasz spokoju :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:05 Pewnie wiedziała jak każda z nas-z kolorowego czasopisma śliczne zdrowe dziecko wiecznie z uśmiechem na twarzy i od takich matek wlasnie ktore nie mówią jak jest-ale to nie zmienia faktu jak ona sie teraz czuje a tego przewidzieć sie nie da!!! Wiedza teoretyczna o tym jakie moze byc dziecko nie powoduje mniejszego zmęczenia, większego wyspania bądź mniejszej frustracji. Ty jak mniemam jestes pozbawiona własnej odmienności jednostkowej i nie potrzebujesz jak człowiek odpocząć bo przeciez (o losie) WIEDZIAŁAŚ jak to jest nim nogi rozłożyłas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:11 To fajnie pani spełniona i zadowolona z zycia ze siedzisz w piątkowy wieczor na Kafe i w dodatku w dziale dla mam zamiast byc gdzies na imprezie-wyjezdzie-spa czy gdziekolwiek. Niczym sie nie różnisz od kobiet mających dzieci widocznie bo tryb zycia taki sam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze w dzień musi rozładować nadmiar energi albo go zapisz na 2-3 h na jakies zajecia z dziećmi idz na kulki gdzieś gdzie sie wywścieka a po drugie w tym wieku to normalne że mama jest najważniejsza wyrośnie zmieni mu się na tatę dziadka.Spanie z rodzicami wyluzuj po co masz stresować siebie i jego grunt byście sie wyspali.Przedewszystkim Twoje zmęczenie ma napewno wpływ na jego zachowanie jestes mniej cierpliwa.Mój ma basen ,kulki,i zajecia w domu kultury wracamy a on pada dosłownie i..... Jest błoga cisza:)Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietam, ze odpoczywalam w aucie. Wsadzalam malegomw.fotelik, muzyczka glosno i sru gdzies nad wode, w gory,do parku, w dni gdzie wialo lalo lub sypalo ostro sniegiem jechalam do galerii handlowej lub do mamy. Potem jak mial 2,5 bralam go na fitness, tam byla bawialnia. Jakos przezzylam. Ale dalej jest z***biscie zywym dzieckiem, super energetycznym, my padamy na pyski a on dalej....i do tego gada i gada i gada. Ma 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja ucieklam do pracy:) nawet urlopu mi sie nie chce brac. A jak wezme to i tak udaje w wiekszosci ze go nie mam:P i moze zywe srebro niedawno spalo 8 h w nocy a potem odsypialo u babci ok 2 h. Stwierdziłam ze koniec zasypiania po 22 i zlikwidowalam drzemke. Teraz zasypia nadal z trudem po 20 i nadal potrzbuje zaledwie 10h snu na dobe. W wieku ok 18 msc tez mial mega kryzys i tylko mama. Jak wyszlam z samochodu to az sie zanosil. A ja stalam obok i okno było otwarte. Nawet nie dawal sie wziac tacie na spacer. Do pracy wychodziłam jak spal wiec wyjscia nie mial i zaakceptowal. Ale ogolnie mialam przewalone bo tylko mi sie dawal brac na rece, itp. Trochę mu przeszlo ale nadal miewa takie fazy. Ma 2 lata i 9 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak to jaaa
dlatego ja kiedy się dowiedziałam, że moje 18m wtedy dziecko zostało przyjęte do żłobka omal nie skakałam z radości pod sufit :D Też mam żywego, niecierpliwego, absorbującego szkraba Teraz chodzi do przedszkola :) Ja jestem szczęśliwa chodząc do pracy.. czuję jak odżyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pewnie wiedziała jak każda z nas-z kolorowego czasopisma śliczne zdrowe dziecko wiecznie z uśmiechem na twarzy i od takich matek wlasnie ktore nie mówią jak jest-ale to nie zmienia faktu jak ona sie teraz czuje a tego przewidzieć sie nie da!!!" Zawsze jak czytam takie wpisy to się zastanawiam gdzie taka osoba się wychowała że taką istotę jak małe dziecko zna tylko z gazet. Może to jakaś planeta dla dorosłych. Naprawdę nigdy nie widziałaś dziecka marudzącego czy nieznośnego ? Nawet w sklepie, w poczekalni ani w autobusie ? To niby skąd tyle tu topików nadających na mamuśki które nie reagują na bieganie dzieciaka w restauracji ? Rozpieprza mnie to wasze odwieczne zwalanie wszystkiego na kolorowe gazetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja jestem szczęśliwa chodząc do pracy.. czuję jak odżyłam " Taaa a na niepracujące matki nadajecie jakie to z nich nieroby i lenie są i podkreślacie z wyższością jak to wy macie ciężej bo wy musicie to samo wszystko robić a jeszcze do pracy musicie chodzić. To teraz już wiem jaka jest prawda o czym mówi cały ten topik, a jest dowodem na to że cała ta wasza "ciężka robota" to zwykła ucieczka od dzieciaka i w rzeczywistości to wypoczynek. Ale na innych topikach będziecie pisać jak to wy nie z***********e. Ja już nie uwierze w te wasze wciskanie kitu hipokrytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko pomyślcie że panie w żłobku nie zwracają uwagi na wycie histerie i inne cuda, wyje to wyje. I takie nieokrzesane dziecię właśnie w żłobku zaczyna zachowywać się jak normalne dziecko a nie terrorysta. Takie zachowanie dziecka to tylko i wyłącznie wina rodziców!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia Jagna
Często pomagam mojej wnuczce przy dziecku.Prawnusia ma 13 miesięcy.Jest pogodnym dzieckiem ślicznie potrafi bawić się klocuszkami, zabawkami grającym, tańczy i wszędzie jej pełno.W ciągu dnia zasypia bez problemu.Przytuli się do swojego ulubionego kocyka i lula.Pewnie zależy to od wychowania już od małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
jak ty 1.5 roczniaka nie ogarniasz to ja ci współczuje co ty będziesz przechodzić np. z pewnym siebie 10 latkiem który wszystkie rozumy pozjadal , jeśli nad roczniakiem nie masz panowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam półtoraroczne dzieci jakiś czas temu i żadne takich cyrków mi nie robiło! A dlaczego??? Dzieci muszą znać umiar, granice muszą mieć postawione, co im wolno a czego nie. Dzisiejsi rodzice nie radzą sobie w ogóle z dziećmi, na 10 godzin do żłobka, po odebraniu z placówki wynagradzają że je zostawili ale najlepiej żeby o 20tej już spały i tak w kółko. Jakie to smutne ale prawdziwe że w piątki większość dzieci rodzice odbierają punkt 17(do tej godziny czynny punkt opieki), a w poniedziałki kilka minut po 7ej jest prawie komplet dzieci...Wiem bo tam pracuję i autentycznie żal mi tych maluchów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flattershy
Widzę, że tutaj nie mam co liczyć na jakiekolwiek porady lub zrozumienie, bo wszystkie mamusie mają idealnie grzeczne dzieci albo jedyne, co potrafią, to sączyć jad. Przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Nika
Pamiętam jak to było jak moja córka miała 1,5 roku. Było ciężko, mniej więcej tak samo jak Ty opisujesz. Cały dzień biegania tam i z powrotem, nic człowieka nie cieszyło bo wszystko trzeba było robić z dzieckiem a to trudne jak mówisz jak do ściany, dziecko ma gdzieś i ciągle przeszkadza. Na chwilę się zabawi i od nowa to samo. Wszystkie obowiązki w domu to jakaś masakra. I w sumie to już nawet nie chodzi o zrobienie wszystkiego w domu tylko bardziej o to, że wszędzie jest obecne dziecko z Tobą, że nie można go nigdzie zostawić choćby na 2 h (np u babci czy koleżanki). Brakuje człowiekowi zwykłego, ludzkiego odpoczynku i takiego poczucia, że możesz coś sama. Jest to bardzo dobijające psychicznie. Każdy dzień taki sam. Pamiętam, że w końcu każdy dzień stawał się dla mnie walką o przetrwanie, nie zwariowanie. Najlepiej się z dzieckiem pobawić, podchodzić do wszystkiego cierpliwie. Ustalić stały rytm dnia i nocy czyli jedzenie w miarę o stałych porach, kąpiel codziennie mniej więcej w tych samych godzinach i rozmowa, tłumaczenie wszystkiego dziecku po 100 razy. Teraz moja córka ma 4 lata i nie wiem jak to przetrwałam, były dni kiedy na nią nakrzyczałam albo płakałam jak już wszyscy spali. Każdy etap rozwoju dziecka jest inny, niestety zmieniają się tylko problemy. Jak Twoje dziecko pójdzie do przedszkola to naprawdę odżyjesz. Możesz już spróbować je dać jak skończy 2,5 roku. Jeśli chodzi o histerie to nie ustępuj, poczekaj aż dziecko się uspokoi i tłumacz nawet po 100 razy, jak raz, drugi, trzeci zobaczy, że mimo histerii nie ustępujesz, następnym razem przemyśli sprawę i od razu odpuści. Spanie z rodzicami, moja córka też miała taki etap, kilka razy się poddawaliśmy i spała jakiś czas z Nami. Niestety to jest męczące takie wspólne spanie, ciężko się wyspać a i jeśli chodzi o współżycie też źle. Nie oszukujmy się seks w małżeństwie/związku jest ważny a spanie z dzieckiem raczej skłania do braku pożycia. Cóż Ci mogę poradzić? Chodźcie na długie spacery, długo się bawcie i kładź dziecko koło 20, po 20 jeśli nie śpi w ciągu dnia, możesz czytać bajkę na dobranoc (my czytamy z internetu), nieraz było i jest tak, że córka zasypia zanim skończymy czytać (np. ze strony www.basn.pl albo www.rodzinakatolicka.pl - tam są naprawdę fajne bajki takie jak: brzydkie kaczątko, piękna i bestia, kot w butach, kopciuszek itd.) Dodatkowo trzeba się wykazać ogromem cierpliwości. Bo im spokojniej podchodzisz do dziecka tym więcej Cię słucha, oczywiście nakrzyczeć też trzeba jak nic nie skutkuje ale nie cały czas). Poza tym dużo się zmienia jak dziecko idzie do przedszkola. Na początku jest ciężko bo dziecko płacze, nie chce zostawać ale jak się już przyzwyczai to ma swoje zajęcia a po przedszkolu chodzi wcześniej spać. I nie możesz ustąpić jak już zapiszesz do przedszkola, bo będą płacze, histerie, oczka kota ze shreka, że nie chce zostać. Zostawiasz i idziesz do domu, na początku płaczesz bo Cię za serce ściska jak dziecko płacze gdy zostaje a później jak się przyzwyczai do przedszkola i przychodzi, każdego dnia umie coś nowego, opowiada co robili to człowiekowi lepiej. Ty w tym czasie masz chwilę wytchnienia dla siebie. Nie wiem co jeszcze mogę napisać, może to, że dasz radę bo wszystko można przetrwać. My dopiero teraz zaczynamy myśleć o drugim dziecku, tzn. ja bo mój mąż już od dawna coś tam dogaduje. I nie bierz sobie do serca głupich komentarzy w stylu o czym myślałaś jak nogi rozkładałaś bo są puste i złośliwe a piszą je sfrustrowane babki, które nie mogą zajść w ciążę... Powodzenia :) i głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flattershy
Zapomniałaś tylko, że ja jestem z moim dzieckiem 24/7, nikt mnie nie wyręcza w opiece, nigdzie go nie oddaję. A tej Pani, co pisała, że takie zachowania to wina rodziców, powiem tylko, że moje dziecko wyjące i płaczące jest od urodzenia, taki ma charakter, który próbuję utemperować, ale jest okropnie ciężko.. Zdaję sobie sprawę, że jest mnóstwo mam, które mają takie dzieci, jak moje, ale w moim otoczeniu dzieci są spokojne i raczej grzeczne, także nie mam nawet z kim o tym porozmawiać. A jeśli chodzi o "dzieci z gazet".. no cóż..widziałam sporo nieznośnych dzieci, ale z moim synkiem nie wytrzymałabyś nawet 5 minut, gwarantuję, że uciekłabyś, gdzie pieprz rośnie, tak by Cię wymęczył :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flattershy
Dziękuję Nika za miłe słowa i odrobinę pociechy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj dwuletni syn ktory chodzi do zlobka na 9h dziennie chodzi spac o 19:30 i jest cudownym slodkim i kochanym dzieckiem. Nie wiem co ma wspolnego zlobek z tym tematem. Moj syn ma staly rytual dnia, nakreslone granica, wie ze sa rzeczy ktorych robic nie wolno a jak je przekroczy to bedzie kara (stanie w kacie lub zabranie zabawki) za dobre zachowanie kest chwalony. Przestan ulegac dziecku, spedzaj jak najwiecej czasu na swiezym powietrzu i ustal staly plan dnia bez zadnych odstepstw i powinno byc lepiej. Staraj sie jak najwiecej tlumaczyc. Z czasem zacznie rozumiec konsekwencje zlego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flattershy
Dziękuję Nika za miłe słowa i odrobinę pociechy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Dajesz się roczniakowi terroryzować i masz to na własne zyczenie. Co ty zrobisz jak 10 latek nad toba dowodzenie przejmie? to dopiero będzie problem i poznasz na własnej skorze smak dominacji dziecka nad tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska, z tego, co wiem, to nie masz dzieci, więc po co wywlekasz tu swoje pseudo mądrości?? Obyś nie doświadczyła, jak to jest mieć takie dziecko, jak autorka, bo wtedy szybko zmienisz zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój skończył 19 miesięcy tez jest bardzo *****iwy i uparty ale ma drzemkę w ciagu dnia i czasami posiedzimy i sie potulimy. Ostatnio tez ma problem z zaśnięciem i dzi usnął o 21;30. Nerwa miałam juz mega . I pewnie wczesniej by usnął tylko mój m wszedł i klapa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flattershy
Mój syn, mimo że codziennie wstaje o tej samej porze, to albo śpi w dzień, albo nie, i rzadko to jest ta sama godzina :( wieczorem za to histerie, bo nie chce spać, zawsze jest walka..on widocznie nie potrzebuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
ale dosiwdczylam co to znaczy zyc z dzieckiem, które nigdy się nie meczy i wiecznie spragnone wrazen, ciagle musi cos się dziac. O zywiolowosci to już pisać nie będę. Wiem co to znaczy mieć dziecko bardzo temperamentne, dobrze o tym wiem, dlatego autorke przestzregam przed tym ,z ejeslo sobie z roczniakiem nie radzi to z 10 latkiem totalnie nie zapanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×