Zrobiłem licencjat, jestem na mgr i chyba z tego zrezygnuję i tak mam wyższe wyk

ształcenie, a kolejne dwa lata bezowocnego marnotrawienia czasu na uczelni mi się nie uśmiechają, skoro mogę zrobić kurs cyklinowania podłogi, albo układania płytek i zarbiać po kilka tysięcy w dwa tygodnie, a potem wydawać na luksusy, narkotyki, podróże i sprzęt elektroniczny. Szkoda młodości i mojego cennego czasu.