Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstanie z chłopakiem

Polecane posty

Gość gość

Witam. Byłam z chłopakiem od ponad roku. Między nami układało się dobrze, choć były czasem upadki lecz jakiś czas temu między nami coś się popsuło. Zauważyłam, że zaczęłam być dla niego obojętna, czułam się jakbym była tylko jego przyzwyczajeniem, że spotyka się ze mną bo ''musi'' choć widywaliśmy się tylko w weekendy, ponieważ on uczył się w innym mieście ale nigdy nam to nie przeszkadzało. Nigdy on nie był za bardzo romantyczny, nie kupował mi kwiatów, nie obsypywał prezentami na różne okazje, nawet nic mi nie kupił na naszą rocznicę. Nie chodzi tu o to, że chciałam od niego jakichkolwiek prezentów, chciałam aby choć trochę był romantyczny. Mówiłam to dla niego lecz on zawsze odpowiadał, że jeszcze nie raz dostanę jakiegoś kwiatka... Ze spotkania na spotkanie było coraz gorzej, przyjeżdżał do mnie jakby z przymusu a jak już był u mnie to zawsze mówił, że jest zmęczony po ciężkim dniu i chce spać, więc nigdy nie mieliśmy jak porozmawiać. Wszystko całkowicie zmieniło się w sobotę, kiedy pojechałam do mojej babci na wieś tam gdzie on mieszka, byłam tam tylko godzinę, więc nie miałam jak do niego wpaść. Przez co później zrobił mi wyrzuty, że on specjalnie do mnie jeździ a ja nie chce do niego zajść nawet na pół godziny to powiedziałam, że jemu nikt nie każe jeździć i na tym się skończyło. Wieczorem zapytał czy chce jechać z nim do klubu w złości na niego odpowiedziałam, że nie pojadę, więc on powiedział, że też nie jedzie, co jednak później okazało się, że był w tym klubie beze mnie, przejeżdżał przez moje miasto i nawet nie zajechał, nie zapytał czy na pewno nie chce jechać, a ja czekałam na niego z myślą, że może jednak przypomni o mnie lecz olał mnie. W złości napisałam, że to koniec już ma weekendy wolne, więc może co tydzień jeździć gdzie chce (tak, wiem że lepiej pogadać). A on po prostu odpisał, że sobie wszystko wyjaśniliśmy, że ma nie przyjeżdżać do mnie. Co mam zrobić? Poczekać, kiedy on zadzwoni i pokaże, że jemu zależy? Czy ja mam jego pierwsza przeprosić, bo tego pewnie oczekuje? P.s przepraszam, że tak się rozpisałam ale musiałam... I jeszcze chciałam podkreślić, że na ogół to on jest dobrym człowiek tylko ostatnio coś nie poukładało się nam. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama go olalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×