Czy dziewczynom wypada grac w karty w taki hazard? Nie wiem jak sie wycofac.

Dostalam wreszcie miejsce w akademiku i wypadlo mi mieszkac z dwiema dziewczynami ktore wprost nalogowo lubia grac w karty i nie ma praktycznie zadnego wieczora zeby nie graly. Mnie tez wciagaly ale ja nie bardzo chcialam boi one dla podniesienia adrenaliny chca grac na pieniadze. Nie sa to moze wielkie kwoty bo najwiecej przez caly wieczor przegralam niecale 20 zl ale jak ktos sie uczy i nie jeszcze nie pracuje to nawet te 20 zl to tez niemalo dlatego po tamtej przegranej nie chcialam wiecej z nimi siadac do stolu chyba, ze zrezygnowaly z pieniedzy i one w koncu przestaly grac na kase chyba ze we dwie ale jak gramy we trojke to juz nie na kase. Niestety teraz wymyslily cos innego. Zeby gra nie byla nudna i znowu pojawila sie adrenalina to jedna z nich wpadla na pomysl bysmy graly w rozbieranego. Jak ktoras przegra to cos z siebie zdejmuje. Na poczatku wygladalo to dziwacznie bo zasiadalysmy do stolu kazda ubrana jak najgrubiej zeby tylko nie dopuscic do pelnego rozebrania ale potem stwierdzilysmy ze ubieramy sie normalnie i zadna nie moze miec na sobie wiecej niz 10 ciuchow (2 skarpetki liczymy jako 2 ciuchy). Gra sie rzeczywiscie "z nerwem" ale ja sie zastanawiam czy taki hazard jest normalny? Ja na szczescie nigdy nie przegralam tak zeby byc bez majtek ale widzialy juz moje piersi i boje sie, ze w koncu przyjdzie ten moment gdy nie bede miec nic na sobie. Gdy mowie dziewczynom, ze nie chcialabym juz wiecej grac to one zarzucaja mi, ze jestem nie fer. Ze widzialam juz ich nagosc a teraz sama uciekam. Czy maja racje?