Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ja przesadzam czy moja kolezanka jest fałszywa?

Polecane posty

Gość gość

Pomagam jej w rózych rzeczach np nieraz cos pozyczyłam, albo pozwoliłam nocować u mnie w domu ( jak miała w moim miescie cos do zalatwienia), ona za to czasem np pozycza mi notatki bo czesciej chodzi na zajecia. Tak pomagałysmy sobie do tej pory, ale ostatnio coś sie popsulo z jej strony. Np jak ona mnie kiedys prosila zebym wpisala ja na liste jak nie bylo jej na wykladzie to tak zrobilam, a jak ja ją poprosiłam to powiedziała, ze nie wpisała mnie bo się bała tego wykładowcy pechowiec.gif Drugi raz jej nie prosiłam nawet ,ale sama powiedziała " zastanawialam sie czy cię wpisac, ale w koncu cię nie wpisałam". Jak prosiłam żeby czegoś nie mówiła mojej mamie- żeby nie mowiła ,ze jedzie na egzamin na prawko bo ja nie zdałam ,a nie chcialam mowic rodzicom, to co prawda nie mowiła, ze ja nie zdałam, ale powiedziala za to, ze ona jedzie zdawać, bo jak twierdzi się wygadała przez przypadek... Albo jak ona musi gdzies jechać np do innego miasta, a ja chce odpocząć po zajeciach to ma do mnie jakies pretensje w stylu " no pojedz ze mna, to nic ,ze wrocimy pozno przeciez ja tez bede zmeczona" Przesadzam, czy to ona przesadziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto nie klamie? Owszem zdarza mi sie oklamać rodzicow, ale sama oplacilam sobie prawko np, wiec to mnie jakos usprawiedliwia, ale chodzi mi o to, ze ona nie potrafi wyswiadczyć mi czasem takiej drobnej przyslugi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wyobraź sobie,że są osoby,które nie okłamują nikogo zwłaszcza najbliższych.Sama jesteś sobie winna bo koleżanka nie ma obowiązku wiecznie kryć Ci tyłka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak ja nie mam obowiązku jej pozwalać nocowac u siebie i jej pomagać :) A wiele ją rzeczywiscie to kosztuje, żeby poprostu o czymś nie wspominać... nie wiem czy wygadala sie przez przypadek czy zrobiła to złosliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ta sprawa jest prosta.Skoro nie odpowiada Ci jej zachowanie to w czym problem?Sama chyba widzisz jak wychodzisz na tej znajomości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepotrzebnie oczekujesz czegoś od niej (od ludzi). Rzadko kiedy trafić można na kogoś, kto rewanżuje się przysługami. Trzeba liczyć na siebie a nie na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i racja, ale z tym ,ze ja prosilam zeby nie mowiła moim rodzicom,ze ona zdaje prawko , bo by sie dopytywali dlaczego ja jeszcze nie zdaje itd ( a już raz oblałam ) to ona musiała sie wygadać... Niby nie robili mi pretensji ani nic, ale poprosilam ja o taka prosta rzecz, nie wymagajaca wysilku i slowa nie dotrzymala :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu ma za długi język i tyle. Ja ograniczyłabym kontakty z taką osobą. A juz na pewno nie mówiłabym jej wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest fałszywa. Zesr...by się, gdybyś miała mieć lepiej niż ona. Sporo ludzi tak się zachowuje niestety. Twoje potknięcia i kłopoty ją cieszą, bo jest małostkowa i zwyczajnie wredna. Spróbuj zorganizować notaki od kogoś innego, nie proś ją o przysługi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracuję z taką osobą. Mało tego: czyha tylko na potknięcia innych, żeby (w razie czego) mieć kartę przetargową. Okropny człowiek. Unikam, jak ognia. Niestety mamy teraz wspólny projekt i cieżko jest się wymigać od współpracy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tez innych znajomych wiec notatki bym sobie załatwiła ( ja niestety na wykladach notować wszystkiego nie potrafie nawet jak na nich jestem), moze i fakt ze nie powinnam jej prosic o przyslugi, ktore zreszta ona coraz mniej chetnie spełnia... Ja rozumiem jakbym nie odwdzieczała sie jej,ale przeciez tez jej pomagam czesto. A jak mi pozyczała to prosiła żebym nikomu ich nie udostepniała...I tak robilam, ale to troche egoistyczne Moze tez tak byc ,ze moje potkniecia ja ciesza, mam takie wrazenie czasem, ale to jak u wiekszosci " koleżanek" chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na studiach miałam pełno takich "koleżanek". Kiedyś zdarzyło mi się zdać ciężki egazmin za pierwszym podejściem (jako jednej z nielicznych). Ile potem miałam nieprzyjemnych sytuacji z koleżankami-nie uwierzyłabyś. Doszło do tego, że laska, która załatwiała wpisy do indeksów zostawiła "przy[padkiem" mój indeks w domu. Ale ja jestem z tych, co rzeczy nazywają po imieniu. Laska usłyszała, co o niej myślę, aż się zryczała. Potem chciała zostać moją kumpelą, przepraszała, ale miałam ją w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy każdy by się zgodził żeby go nagrywać, podobno niektórzy sobie tego nie życzą... Chociaz spróbować można...niestety nie potrafie prowadzic notatek ,zawsze czegos nie zanotuje, zanim zapisze jedna mysl, kolejna ucieka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koniec języka za przewodnika. Najpierw zapytaj profesora. Dziewczyno, proste rozwiązania są na wyciągnięcie ręki. Czemu to komplikujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×