u mnie to mąż ześwirował na punkcie dziecka

Syn na 8 miesięcy. Od samego początku pomagał mi w opiece nad dzieckiem. Jest dobrym ojcem. Jego psychoza( tak określiła to jego matka) na punkcie dziecka nabierała na sile stopniowo. Zaczęło się od zdrowego odżywiania przy rozszerzaniu diety. Ja sama też lubię się zdrowo odżywiać i dziecku od samego początku gotowaliśmy sami. Warzywa na eko bazarze itd. Ale mój mąż zaczął przeginać: potrafił przejechać 150 km po ekologiczne mięso. Mamy kawałek ziemi 0,5 h i zasadził na całym polu warzywa. Zamówił faceta, który to obsiał, bo my nie mamy przecież żadnych urządzeń. Nie miał kto tego zbierać i nie ma gdzie tego trzymać w ilościach prawie hurtowych. Wszystkim powiedział dopiero jak organizowaliśmy ognisko na działce. A wszystko zaczęło już rosnąć i nie ukryłby tego. Inne odchył. Policzyłam mamy jakieś 250 różnych zabawek. Nie mam gdzie tego przetrzymywać. Oszukuje, że to nie on kupuje. Odwiedza nas jego matka. Widzi stertę zabawek w piwnicy. A on oszukuje, że dużą część dostaliśmy od znajomych. Potrafi wyjść do klubu ze kolegami i wraca z kilkoma zabawkami. Mówiąc, że dostał dla dziecka. A ja wiem, że kłamie. Skąd ma kasę? Dostaje premie do ręki. Jest handlowcem. Robi większą efektywność i kilka stów mu wpada. Wiem, bo kiedyś pracowałam w tej samej firmie co on. Nasze dziecko chodziło już na zajęcia na basenie, zajęcia muzyczne w filharmonii. Ale teraz przegiął założył konto naszemu dziecku na fb. Strasznie się z nim pokłóciłam, bo on oczywiście nie widzi problemu. Musiałam sie wygadać.