Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pon

Stary facet niedojrzały uczuciowo, mała spowiedź

Polecane posty

Gość Pon

Witam wszystkie panie i od razu napiszę że liczę na wasze rady i odczucia. Mam 28 lat i do niedawna byłem prawiczkiem. Przestałem nim być dopiero na wakacjach w tym roku. Moją partnerką była kobieta 37 letnia. Kochałem się z nią nie dlatego że tak mi się spodobała, tylko dlatego że to ja jej się spodobałem. No i dlatego że chciałem w końcu zobaczyć jak to jest oraz straciłem nadzieję. Nigdy nie byłem z kobietą w związku innym niż przyjaźń. Te co mnie znają mówią że jestem dobrym przyjacielem, niestety nawet jeśli kiedyś przez chwilę lekko iskrzyło między mną a niektórymi z nich, szybko wszystko się kończyło. Wychowałem się w rodzinie w której zawsze mówiono mi że kiedyś się zakocham, że poznam tą naj z którą będę chciał być i że należy szanować swoje ciało tak jak ja chciałbym aby moja naj się szanowała. Więc czekałem na tą naj i się wstrzymywałem, a samozaparcie mam naprawdę ogromne. Lata mi mijały liceum, studia, miałem kilka okazji do seksu (nie jestem gruby ani brzydki), ale one zawsze oznaczały tylko seks, bez uczuć, więc odpuszczałem. Patrzyłem jak ludzie korzystają z życia, bawią się a ja wpadam w coraz większy marazm. Bo zaczęło dopiero wtedy docierać do mnie że wszystko o czym o uczuciach i życiu razem mówiono mi w domu to kłamstwo. Ale na studiach dalej nie umawiałem się ponieważ nie chciałem przyznać przed samym sobą że to wszystko było na nic, że nie spotkam kogoś takiego jak ja, kto wstrzymał się do tej pory i też chce się zakochać w kimś kto będzie najpierw jego najlepszym przyjacielem. No to teraz mam tak, że nigdy nie umówiłem się z dziewczyną, nie umiem poderwać żadnej w pełni na trzeźwo (dopiero po dwóch piwach staje się na tyle wyluzowany i wtedy potrafię), ani nie wiem czego kobiety oczekują od kogoś będąc w związku. Poza tym mam żal że nigdy nie doświadczę nastoletniej miłości, że czuję się tak jakbym nigdy nie był młody. Mam ogromny żal i smutek w stosunku do moich rodziców, że wciskali mi te optymistyczne oczekiwania względem życia które z obserwacji wiem że nie mają pokrycia. Mam wielką dziurę w sferze życia i nie wiem jak ją zapełnić. Obawiam się też, że skończę z kobietą która już wyszumiała się za młodu a teraz szuka kogoś do miękkiego wylądowania, kogoś z kim się będzie łatwo żyć, sterować i zdradzać. Wnerwia mnie też to że kobiety w zdecydowanej większości nie zwracają uwagi, czy mężczyzna skakał z kwiatka na kwiatek czyli na coś na co ja zwracałem dużą uwagę. O straconej nadziei mówiłem właśnie w kontekście tego że nie spotkam kobiety myślącej w ten sam sposób o miłości jak ja. Sory za składnię ale własnie po piwkach jestem i inaczej nigdy bym tego z siebie nie wydusił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wszystkie kobiety są takie jak myślisz. Akurat ja zwracam uwagę na przeszłość partnera i nie byłabym z jakimś babiarzem. Wszystko jeszcze przed Tobą :) mój facet też długo był prawiczkiem (27 lat miał), a ja nie wyszumiałam się za młodu, nie spałam z kim popadnie choć jestem atrakcyjna. Wprost przeciwnie, szanowałam się od zawsze a i tak miałam pecha do chłopaków. Bardzo długo czekałam z sexem. Jeden facet mnie porzucił, drugi zmarnował mi 6 lat życia, robił nadzieję, ale żenić się nie chciał, matka była dla niego najważniejsza. Dopiero po 30tce trafiłam na mojego obecnego faceta, który jest porządny. ZA to mam znajomą, która tak jak piszesz wyszumiała się za młodu, sex w wieku 14 lat, miała chyba z 10 facetów w łóżku zanim wyszła za mąż, w wieku 20 lat ciąża z facetem z którym szybko poszła do łóżka, szybki ślub. Facet fajny, z mieszkaniem, dobrą pracą, zaradny. A ona uszanować nie umie tego i go zdradza, ma kochanków... Tak więc nie życzę ci takiej kobiety jak ona, musisz uważać. Obserwuj dobrze i patrz z kim masz do czynienia, czy ta osoba wyznaje podobne wartości. Nie każda kobieta co szmata co zaraz nogi rozkłada. Są takie co się szanują i też szukają kogoś wartościowego a nie babiarza co na imprezach zaliczał panny. Zresztą aż strach że po takim będziesz mieć jakąś chorobę weneryczną i potem leczenie u ginekologa przez lata... Tak więc liczba partnerów sexualnych jest ważna i mądre kobiety też na to patrzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pon
Ja wiem że nie wszystkie są takie, ale nie wiem, może ja mam pecha, ale jak można mieć pecha tyle lat? Jak nie zajęta to właśnie taka co nogi rozkłada jak to ujęłaś. A i te co się rozeszły są często jak ze smyczy spuszczone. Wiem ponieważ mój kumpel robi imprezy. Po prostu wiem kto z kim, po pijaku wszystko mówią. Jak sama mówisz masz ponad 30 lat. Ja mam teraz styczność z kobietami 21-25 lat i twierdzę że im nie zależy, lubią się bawić i tyle. Te trochę starsze jak ty naprawdę mam poczucie że są lepiej wychowane. Nie chce się tu żalić za bardzo, po prostu mnie to wnerwia i tyle. Odnoszę wrażenie że teraz już nikogo nie znajdę co myśli jak ja, a mam oprócz potrzeby związku także fizyczne potrzeby. Dziś mój kumpel wrócił z imprezy zadowolony, "przerobił cztery" jak to powiedział. A ja co, nic a nawet wierny nie muszę być nikomu ale mam opory i tyle. A uwierz mi 10 to teraz i tak mało, po prostu jedna z drugą nigdy nie przyznają przed nikim że miały tyle. Ty też masz pewnie takie koleżanki których nie znałaś z tej strony. Wracając do sprawy, wiecznie "gruchy walić" nie chcę że tak się wyrażę dosadnie, co mi zostaje? Prostytutki? Przymusowy celibat? Kulka w łeb? Tak jestem sfrustrowany życiem i nim zawiedziony. Trudno wierzyć że nie wszystkie kobiety są takie kiedy życie co rusz daje mi inne dowody. Mam prawie 30 lat, część moich znajomych powychodziła za mąż lub się ożeniła a ja nawet na porządnej randce nie byłem...Więc albo czeka mnie całkowita zmiana moich poglądów albo 10 piętro i krótki lot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×