Dziewczyna mnie rzuciła, nie mam facebooka :)

Miesiąc temu rzuciła mnie dziewczyna po 2 latach związku ... kłótnie zaczelismy od tego, ze powiedziałem ze ona sie rozelniwiła, nigdzie nie chodzi, siedzi w dresie bez makijazu, tylko sie przytula i żre chipsy... kiedys taka nie była ... Powiedziała, ze jak facet kocha to bez wzgledu na wszystko. Ja chodze na siłownie, boks, dbam o siebie i wymagam chociaz zeby ktos odrobine postarał sie dla mnie. Powiedziała, ze jestem zbyt pewny siebie i że nie wie czy chce ze mną byc. Ja powiedziałem ok i od miesiaca nie mamy kontaktu. Kolega, który ma ją w znajomych powiedział, że nagle pokazuje jak sie swietnie bawi, wstawia fotki w pełnym makijażu, w sukienkach. Ja nie mam facebooka, kiedys ona mówiła w zartach ze napewno mam kochanki i sie ukrywam :) Kolega mi podpowiada, zeby na jego profil wstawic kilka fotek z imprezy, ale dla mnie to dziecinada... Jak myslicie ??? Bawic sie w to czy bardziej zadziała obojetnosc i to, że ona nie wie co u mnie ??? Chce do niej wrócic, ale skoro ona mnie zostawiła to napewno sie nie odezwe... mam juz 28 lat, ona 27 i chciałbym sie ustatkowac, a dziewczyna naprawde jest w porządku, tylko poczuła sie chyba zbyt pewnie.

wszystko ok ale co w tym zlego, ze dziewczyna nie naklada chemii na morde, zeby jej sie skora szybciej starzala??? czyli co wg ciebie lepiej byc jak Doda, Siwiec, Justyna Styeczkowska, ktore to nie wyjdą z domu bez tony tapety na mordzie, a jak wieczorem zmywają te tapety to bys sie przestraszyl?? moze poczytaj sobie o szkodliwych skladnikach w kosmetykach, makijaz to wytwor lobby kosmetycznego, mozna byc ladną i zadbaną bez niego, ale niestety jak ktos dzien w dzien sie tapetuje to potem w wieku 30 lat ma skore jak 40 latka i wstyd wyjsc na ulice bez makijazu.

Tutaj możesz mieć troche racji, ale to po prostu wygląda tak jakby przestała sie kompletnie starac. Nie chodziło mi tylko o ten nieszcesny makijaz, zeby podała mi takie argumenty napewno bym zrozumiał ... ale jej zachowanie... nigdzie nie chce wychodzic, ciągle dres, narzekania itd... wczesniej tego nie było, chyba poczuła sie zbyt pewnie po prostu

Jeżeli teraz jej się już nie chce, to po ślubie jak dojdą nowe obowiązki tym bardziej odpuści. Poza tym bzdura z tym,że kosmetyki szkodzą. Ja mam 40 lat i skórę bardzo młodą a podkładu używam od zawsze. Jasne,że przy dwójce dzieci nie mam czasu wyglądać zawsze jak bóstwo i mąż to akceptuje jednak poniżej pewnego poziomu nie schodzę: ćwiczę 1-2 x w tygodniu, raz w miesiącu kosmetyczka, masaż, fryzjer i pedicure. Manicure robię sama. Nie jest lekko, bo pracuję i muszę się nieźle spiąć żeby to wszystko ogarnąć, ale mąż ma błysk w oku jak na mnie patrzy i o to chodzi:) Z tym fb to sobie daruj.

Tez tak myslałem, ze jednak obojetnosc zaboli bardziej niz walka na szczesliwe zdjecia

prowo :) hehe