Czy opłaca się studiować jakąś filologie w tych czasach w ogóle?

Jeśli nie chce się pracować jako nauczyciel? Anglistyki z tego co czytam raczej się nei opłaca.. To może iberystyka jest lepsza? Albo język + jakieś drugie studia inne? Tylko jakie? Co można robić, żeby mieć pracę oprócz kierunków technicznych?

Jeśli już koniecznie filologia, to jakaś "egzotyczna". Ale wtedy trzeba mieć zdolności i zacięcie. Albo zrób studia jakiekolwiek, żeby tylko mieć wyższe wykształcenie i inwestuj w naukę języków.

chinski, arabski, moze nawet koreanski?

Robienie anglistyki + uczenie się hiszpańskiego i włoskiego, (egzaminy ) opłacałoby się? Czy np anglistyka + jakis inny kierunek? Nie ukrywam, że chciałabym po studiach znaleźć pracę a nie siedziec dłuugo na bezrobociu albo musieć iść uczyć do szkoły, bo na nauczycielke sie nie nadaje i nie chce.

Problem w tym, że mnie te języki nie za bardzo interesują.. chinski, koreanski, japonski .. nie.. Bez sensu uczyć się czegoś czego się człowiek nie chce uczyć.. Mnie bardziej podobają się języki takie jak hiszpanski, włoski, francuski, portugalski.. turecki mi się podoba, ale jest dużo trudniejszy..

Niedługo chińska waluta wyprze dolara, kwestia kilkudziesięciu lat. Chiny są zainteresowane Europą, bo kto kontroluje euro-azje, ten jest pierwszym mocarstwem świata.Będą próby nowego szlaku jedwabnego. To oznacza, że mandaryński jest językiem bardzo przyszłościowym.

no

Po filologii wcale nie musisz zostać nauczycielem, możesz zostać tłumaczem;) ja właśnie studiuję taką specjalizację w Lingwistycznej Szkole Wyższej w Warszawie, chcę zostać tłumaczem języka rosyjskiego;)