Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

synowa ogranicza mi kontakty z wnukiem

Polecane posty

Gość autorko do ciebie
młodzi uciekajcie jak najdalej nie dajcie sobie wejść na głowe pod żadnym pozorem nie bądzcie zależni od nikogo ,takie są czasy że trzeba uważać szczególnie na typ takich teściowych jak autorka tematu.Ciekawe dlaczego nie napisze czy taka jest ok dla synowej? żadna synowa nie pokocha teściowej jak matki i na odwrót a udawać kochaną rodzinkę ,albo dla dzieci to już żenada :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciebie autorko
zapomniałam dodać by nie uczyć dzieci kłamstwa i udawanej miłości wzajemnie dla siebie szczyt bezczelności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa zła na maxa
do pracy a nie zatruwać życie dzieciom wiedzmo/ nie chcą cię obydwoje co nie dopuszczasz myśli że nie jesteś i nie będzie jak chcesz? synuś gdyby chciał to by odwiedzał czy dziecko wziął widzocznie tego nie chce / zaadoptuj dziecko jak ci siadło na głowe instynkt macierzyński a może ty ciążę urojoną przechodziłąś co? śmiechu warte bo ona nie wie co odpierniczyła ty dobrze wiesz manipulantko za dyche!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal mi autork ale synowej bardziej i syna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry wszystkim przyszłym mamom :) Jestem studentką Psychologii i prowadzę badania dotyczące obrazu siebie i funkcjonowania zawodowego kobiet ciężarnych. Wszystkie mamy, które są w pierwszej ciąży, w 2 lub 3 trymestrze, które nie przebywają na zwolnieniu lekarskim a dalej są aktywne zawodowo proszę o pomoc. https://docs.google.com/forms/d/10_Tg8fS5zHs5Xu6Hy2FdwSVsn_CtgGs-ooUF4tiyAsY/viewform?c=0&w=1 Każda uzupełniona ankieta jest dla mnie na wagę złota. Z góry dziękuję! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj kobito,jest część męszczyzn która chowa się za spódnicą żony bo się boi urazić matke i z wygody bo pójdzie na żone a nie na syneczka,nie słusznie oskarżasz tylko synową a syn ma swój rozum! najzwyczjniej w świecie niec hcą się z tobą widywać i ty do tego doprowadziłaś,co do wnuka ono ma rodziców i ty wcale uczestniczyć w ich życiu nie musisz,miej swój honor i godność,nie rozumiem jak można na siłe wymuszać na kimś wizyty,troske itd przecież to chore,coś odwaliłaś kobito,naważyłąś piwo to je wypij,albo ci wybaczą albo nie,życie... nie wiem dlaczego jest taki atak na te synowe-sama nią jesteś prawda? daj im żyć a ty żyj po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maja racje I nic sie nie dzieje bez powodu co wy z tymi wnukami macie joba rywalizowac o dziecko z mlodymi rodzicami szokkk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie czytam po kolei każdy wpis i widzę kto się tutaj wypowiada i po stylu,po ortografii i sposobie myślenia.Jestem w szoku.Kobiety czy wy chodziłyście do szkół? no na prawdę wstyd. Choć pisany tekst przez autorkę to typowa prowokacja to nie mniej jednak każdy wie co jest powodem niesnasek rodzinnych,tego nie da się ukryć i zawsze prawda wyjdzie na wierzch. Najgorsze w tym wszystkim jest to że kartą przetargową jest dziecko. Rozumiem rodzice którzy chronią dziecko przed dziadkami alkoholikami,złodziejami i chuliganami.Trudno zrozumiec natomiast to że młodzi z zawiści by zemścić sie na dziadkach utrudniają kontakty bądz ustawiają dzieci przeciwko dziadkom już takie które wiele spraw rozumieją .Jest to postawa godna pożałowania. Można ubiegać się w sadzie o prawo do widywania wnuków ale nikomu az tak bardzo nje zależy na tym bo sobie myśli "jak sobie wychowasz tak będziesz miał,kiedyś to sie odwróci przeciw tobie". Kochane mamusie,nie myślcie że dzieci was z tego kiedyś nie rozliczą:) oj rozliczą jesli nie będzie spełniały ich życzeń.Takie jest życie,bardzo sprawiedliwe na starośc,dla każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha,hi hi czy pani autorka dobrze sie czuje? po co ci kobito cudzy bachor i do czego potrzebny.Przeciez ona wychowa kolejnego wroga dla ciebie:) wez sie baw i korzystaj z życia,tyle twojego🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo przykre jest to, gdy syn lub synowa ograniczają wnukom kontakt z dziadkami, którzy swoją nadzieję na rodzinę widzieli w dzieciach, potem we wnukach. Bardzo ich krzywdzą. Wydaje mi się, że to ludzie wyzbyci uczuć, egoiści. Kiedyś los się odwróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:34 Zdebilałaś? Ja np.czesto stwarzalam okazję do widywania się babci i wnuka. Ale zawsze musiała coś takiego powiedzieć co było przykre. Zwracałam uwagę i wybaczalam ale kiedy podczas wigilii wbijala mi szpilki przy całej rodzinie męża bo wie ze oni wszyscy mnie lubią a ona nie może mnie znieść, to miarka się przebrala. Nie widziała mnie ani syna miesiąc o wnuku nie wspomnę. A teraz pod żadnym pozorem nie spotykam się z nią gdy mąż jest w pracy bo ona wtedy to dopiero sobie pozwala a potem szmata udaje że nic nie bylo a ja nie mam świadka. Dlatego kontakt z poltorarocznym wnukiem owszem ma ale raz w tygodniu i jak jestem z mężem!!!! Chore idiotki popierające autorkę, uruchomcie mózg. Nic nie dzieje się bez przyczyny! Każda by umożliwiała kontakt żeby mieć chociażby pomoc i jak wyjść sama z mężem, jeśli nie z powodów czysto rodzinnych. Wiec jeśli tego nie robi to ma powód!! Moja teściowa tez.nigdy nie wie o co mi chodzi ale teraz się nie wykpi bo cała rodzina była świadkiem jak zaczęła na mnie naskakiwac ze źle się bawię z jej wnukiem i coś znów robie.nie tak. A ona co zrobiła? ??? Ja się z nim bawię to ta się dowalila ze mu kupiliśmy kuchenke wiec będzie kucharzem zamiast profesorem. Psychiczna baba a sama swoich dzieci nie wychowywała! Rodzice ich przejeli bardzo wcześnie a ona do roboty od 7 do 19!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo przykre jest to, gdy syn lub synowa ograniczają wnukom kontakt z dziadkami, którzy swoją nadzieję na rodzinę widzieli w dzieciach, potem we wnukach. x Nadzieje należy lokować gdzie indziej, żeby potem nie narzekać na własne błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jesli stosunki synowa nie sa najlepsze to nie powinny wplywac na relacj***abcia- wnuk ! moje stosunki z mama nie sa idealne, mocno mnie skrzywdzila i nadal krzywdzi chociaz teraz gdy jestem samodzielna i niezalezna to mam odwage postawic ja do pionu, niemniej niewyobrazam sobie aby przez nasze stosunki cierpial moj syn - on i babcia maja prawo do kontaktu i ja im to umozliwiam, bo babcia wnukowi nigdy nic nie zrobila zlego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie nie powinni tak obciążyc innych z ich nadzieją. W ten sposób traktuje się człowiek rzeczowo. To że babcia widzi nadzieję w dzieciach i wnukach jest chore. Nie są własnością. A ja się zgadzam z ograniczeniem kontaktu jeżeli to szkodzi. Większość czasu jeżeli matka skrzywdzi dziecko, to najprawdopodobniej będą tak robić jako babcia też. Nie ma dostępu do dzieci jeżeli się nie traktuje obojga rodziców z szacunkiem. Rola w rodzinie nie ma znaczenia. Tak samo jak są rodzice niestworzeni do rodzicielstwa są też dziadkowie tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:40 rozumiem Cię. Popieram to. Skoro baba jest złośliwa i pilnuje się tylko przy synu to tylko z jej synem będziecie ją odwiedzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tego,ze wszystkie synowe pisza jakimi to one beda dobrymi tesciowymi,a gdy nimi sie staja sa identyczne. 30 lat temu bylo tak samo tesciowa dala cukierka to wojna ,powiedziala cos wbila szpile itd. Dzisiaj te synowe sa tesciowymi i dalej walki o glupoty w sumie .Jedna chce byc wazniejsza od drugiej i tyle, a co mazrobic facet przytaknie to jednej to drugiej i wtedy albo mamisynek albo pantoflarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:15 można wszystko robić ale często ludzi tak robią i trzymają stare zasady a tak naprawdę 30 lat temu mieli rzeczy lepszej jakości a nie śmieci jak teraz mamy. Poza tym nie wydaje mi się że to jest normalne kiedy teściowa mówi dziecku że mama jest zła czy złośliwa bo nie da cukierka przed obiadem. To już jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madam Myśląca
Autorka napisała jedno zdanie....A lincz bab spotkał Ją straszny! Z tego jednego zdania niewiele wynikało!Ale SĘDZINY WSZECHCZASÓW JUŻ WYDAŁY WYROK!Jesteście okrutne moje Panie, na podstawie krótkiego , mało znaczącego zdania osądzacie i linczujecie, wyzywacie się za swoje problemy. Wstyd.Ja w tej kwestii nie mam zdania-zbyt mało informacji.Wszystkie miałyście/jak to pisałyście/stan przedmiesiączkowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moim wnukiem spędzałam bardzo dużo czasu więc dziecko przywiązało się i ja też. Rodzice wracali z pracy ok.18. Gdy dziecko miało 0,5 roku oddali do żłobka , więc starałam odebrać je jak najwcześniej - by nie cierpiało. Od samego początku do niego mówiłam, śpiewałam mu - jest intelektualnie bardzo dobrze rozwinięty, Teraz 3- latek mówi pięknie całymi zdaniami. Mieszkaliśmy pod wspólnym dachem choć na różnych poziomach. Kupiliśmy dzieciom działkę budowlaną ( nie chcę wspominać, że zięć z domu nie dostał prawie nic). Teraz dzieci wyprowadzili się i bronią kontaktów z wnuciem - z bólu pęka mi serce. Na pewno mam wady, lecz tyle miłości w sercu , że mnie to dusi i od rozumu odchodzę. Boże co zrobić z tą miłością ?- gdybym była niewierząca targnęłabym się na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia

Innymi prawami rządzą się młode synowe innymi teściowe ale jedno jest pewne: obie darzą wielką miłością małe dziecko i każda na swój sposób. Myślę ze synowe są zaborcze i boją się żeby ich własne dziecko za bardzo nie pokochalo babcię zwłaszcza tę od strony męża i wymyślają byle jakiś pretekst żeby obwiniać potem starsza kobietę o nadmierne wtrącanie sie. Jak się uda zaognić konflikt to sprawa prosta żeby dziecko  odizolowac od strasznej baby. Mój przypadek: synowa z synem mieszkają z jej rodzicami. Matka synowej zajmuje się wnukiem od urodzenia  jak swoim dzieckiem. Wręcz wyrecza ją w czynnościach przy dziecku. My widzimy się z wnukiem rzadziej przy okazji ich odwiedzin. Zdarzyło mi się raz tylko (gdy wnuk zachorował) zasugerować lekarza pediatrę który ma dobrą opinię matek młodych  które znam osobiście. No i zaczęło się. Nie żeby było ze sama mi to.powiedziała ale przez syna żebym się nie wtrącała bo to ich dziecko i oni najlepiej wiedzą do którego lekarza iść i jak.leczyć dziecko. Ale nie bylo i nie ma takiej reakcji gdy to matka synowej coś sugeruje i.podpowiada. Powiem szczerze że zrobiło mi się b.przykro.Bo nie narzucalam im lekarza porostu z troski o dziecko zasugerowałam. Poszli i tak do swojego lekarza. A wystarczyło powiedziec tylko: nie mamo my jednak pójdziemy do naszego lekarza. I to wszystko. A ta rozmowa była wręcz awanturą przekazywana przez synową za pośrednictwem syna. Jest mi porostu b.przykro i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupie madki

Co za chore głupie baby. Dzieci nie są waszą własnością to po pierwsze. Najprawdopodobniej to wy jesteście jakieś skrzywione skoro uciekacie do tak radykalnych metod.

Babcia dała dziecku cukierka? O NIE! A to stara k!!! Pewnie chce go otruć i ma GDZIEŚ jego zdrowie! 

Babcia powiedziała do dziecka "ty moja dziewczynko"? CO ZA WSTRĘTNA BABA! Chce mi zabrać córkę i udaje matkę! Muszę ograniczyć kontakty z nią bo jeszcze moje dziecko ją polubi!

Mój mąż radzi się matki i szanuje jej zdanie? A to p!!!!! maminsynek! Niech lepiej wybierze JA albo ONA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Babcia nie ma prawa wtrącać się do decyzji Dot wnuków. Jeśli mąż ciągle chodzi do mamusi i zmienia nagle zdanie o coś co już rozmawiał z żoną to jest chore i jest maminsynkiem. Jeszcze traktuje matkę jak partnerkę a żonę przepycha na bok. 

Jeśli babcia nie szanuje matki przy dzieciach, traktuje jak śmieci to według mnie ma prawo ograniczyć kontakt. Ja nie chcialabym żeby moje dzieci wychował się widząc jak babcia może ponizac rodziców. Dla dziecka najważniejsi są zawsze rodzice (w normalnych układach) i tu wygląda na to że niektóre babki nadal chcą być najważniejsze i najpotrzebniejsze. 

Czasem są to tylko rzeczy typu babka dała cukierki ale są też gorsze przypadki. Przy dzieciach należy szanować wszystkich a nie że babcia starsza, doświadczona może podkopac autorytet u rodziców, matkowac ile chce I postępować jak chce. Są zasady i ona ma to szanować. Jeśli nie to do widzenia. To nie jest jej dziecko żeby rządzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia

No i tu masz racje bo tak jest jak piszesz. Ja to teraz boje się cokolwiek odezwać, nie wiem o czym z nimi rozmawiać, żeby czasami nie urazić bo nie wiem jak zareaguje moja synowa, żeby nie odebrała jako wtrącanie się albo ingerowanie w ich życie. Nie można rozmawiać o dziecku o ich planach życiowych. Nic. Ich dziecko ma 1,5 roku i nadal żywione jest na papkach, żeby sie nie zadławiło. Bron Boże, zeby cos samo ugryzło bo stanie w gardle i sie udusi. Kiedyś zasugerowałam, żeby nie przesadzała i wprowadzała juz inne karmienie, bo dziecko musi nauczyć sie żuć, gryźć samo bo nawet matki młode z którymi pracuje i rozmawia się z nimi na różne tematy i o dzieciach też to opowiadają, ze dzieci urozmaicają pokarm w tym okresie. Nie. Ona wie jak karmić. I tyle w temacie. Mają się budować. Chcemy im pomóc finansowo, żeby mieli swój dom i nie mieszkali jak to się mówi "na kupie" z jej rodzicami. No ale niestety nie ma również tematu z nimi o budowie np.  jaki projekt wybrali czy znaleźli jakąś ekipę budowlaną na jakim etapie są z załatwianiem formalności z budową itp. To są tematy do rozmów w luźnej rozmowie. No bo trzeba o czymś rozmawiać przecież. Dosłownie zakaz pytań. Bo synowa sobie nie życzy, żeby się czymkolwiek interesować bo są dorośli i wiedzą najlepiej.

No to już nie wiem, czy my rodzice i teściowie w tych czasach jesteśmy jacyś wrogowie młodych, że tak nas sie odbiera? Czy każda forma zapytania musi być odbierana jako ingerowanie w ich życie czy wtrącanie się? Bo  jak czytam te wypowiedzi wcześniejsze to jakby to był zmasowany atak na zgredów teściów i teściowe. One w tych czasach nie są już tępe i mądry młody człowiek każdą mądrą poradę powinien przemysleć i  przyjąc lub nie. ale nie odpierać atak jak na wroga.

Może warto też się  zastanowić się i pomyśleć: ja tez kiedyś będę matką, teściową i jak moje dzieci tak nas odsuną od siebie i moje wnuki czy będzie mi wtedy przyjemnie?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia

Gościu z 8:34.. Babcie są różne.. Jedne chcą faktycznie dominować a jedne chcą normalnego kontaktu. Nie można wszystkie do jednego worka.  Czy każda porada musi byc odbierana jako wtrącanie się? Inaczej jest jak mamusia synowej robi za nią wszystko przy dziecku, decyduje to jest OK. ale jak ma to być teściowa! O!!! Nie!! To wróg! wróg! No i atak! Huzia na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Powiem Wam że dużo zależy od tego jak się mówi. Ja mogę rozmawiać z tesciami o roznych rzeczach ale też mieliśmy tak. Budowalismy dom. Pytali, chcieli wszystko wiedzieć a pózniej mówili że za dużo wydaliśmy na to czy na to a to my placilismy albo że im się nie podoba. Raz teść coś mówił że płytki się nie podobają i obraził się jak mówiłam że nie jemu ma się to podobać. Dali nam stare rzeczy które nie chcieli typu firanki, zasłony, rolety. Każdy ma swój gust. Teściowa się obraziła że nie dałam do lazienki jej rolety i że mąż dał do kotłowni. To jest wtracanie się. 

Jak mały się urodził to próbowałam karmić piersią ale nie udało się. Teść zaczął mi mówić jak tak można, zabieram mu najlepsze. Chcieli organizować chrzciny. Zaczęli mówić kogo zaprosić a kogo nie, teść szukał orkiestrę, jedzenie itd i znów obraża kiedy mówiłam że jeśli się zdecydujemy to dostaną zaproszenie. 

Jak przestałam karmić papka to też źle bo dziecko się zakrztusi. Myślą że 2 letnie dziecko musi mieć papkę i musi być karmione. Nie wolno mu samemu. Jak tak dać dziecku wodę zamiast sok. Pytali o lekarzach i ok niech się pytają ale teściowa chciała z nami iść do lekarza. Później mówiła że nigdy nie chodziła ze swoimi dziećmi. Jak ludzie chcą nadrobić i wciskać się tam gdzie nie ma miejsca dla nich to już jest kłopotliwe. 

Jak mąż jechał czasem do nich po drodze do domu to usłyszał jak źle ubieram, jak źle to robię i tamto. Mówili żebym nie słuchała lekarzy bo oni wiedzą lepiej a teściowa mówiła dziecku że jest jego mamą, teść tatą. 

Można pytać o dzieci, budowach, wszystko ale trzeba znać swoją rolę i nie wkroczyć w czyjejś. Nie można tak jak moi. Widzieliśmy się parę razy w tygodniu i chcieli nami rządzić do takiego stopnia że teściowa się zdziwiła kiedy jej mówiłam że są miejsca dla gości i ona nie ma prawa nam wchodzić do sypialni. Teraz widujemy się raz w miesiącu i to i tak jest za dużo. 

Oni nie chcą znać wnuka. Oni chcą traktować go jak lalka. Ja wychodzę z pokoju i teściowa już zaczyna swoje dziwne gry. Aż teść pyta jej co ona robi ze to nie jej dziecko i nie może tak. Jak idzie dalej z nim to słyszę "potrzymaj mamusi rękę" denerwuje się kiedy syn nie chce z nią być i mnie szuka. Nie powie mi nawet dzień dobry i naprawdę nic złego nie zrobiłam. Wyznaczylam granice i to w sposób kulturalne. Jak wszystko zaczęło być beznadziejne i nie chciała przeprosić to ja poszłam bo chciałam dobrze dla syna ale od razu zalowalam bo zaczęła mnie obwiniac o wszystko i było mi źle. Mąż mówił że b3s sensu to było i to nie ja miałam przeprosić. Ale mi to powie a matce nie. Nie ma komunikacji z nimi. Nie powie im nic. Ja wszystko mam mówić bo jemu to nie przeszkadza że dziadek weźmie dziecko i idzie nie mówić że w ogóle idzie i gdzie. Nie przeszkadza że teściowa dzwoni i pyta "jak tam moj syneczek" mówiąc o wnuku albo chodź do mamusi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia

Wiesz, to co piszesz o zachowaniach teściów ( gośc z 9:33) to jest wielka przesada. Ja jako teściowa nigdy bym się tak daleko nie posunęła. Nigdy do wnuka nie powiedziałabym : "chodź do mamusi" bo to jest wg mnie chore. Sama byłam synową, i czasami teściowa pilnowała mi dzieci jak musiałam gdzieś wyjechać. I tez mi się nie podobało jak ubierała dzieci pod moja nieobecność. dzieci były całe spocone bo ubierała je za grubo. Ale nigdy ale to nigdy nie awanturowałam się z tego powodu. Po prostu jej powiedziałam, żeby ich tak ciepło nie ubierała bo się zapocą a potem zachorują. I tłumaczyła, że chciała dobrze żeby im było ciepło. Ale to był jej nawyk o który nie robiłam tragedii a w każdym bądź razie nie posądzałam o wtrącanie się.

Mnie to tylko dziwi czemu młode dziewczyny (nie wszystkie oczywiście ale większość) tak reagują zaraz agresją w stosunku do teściowych. Przecież, jeśli widzą  nadmierne ingerowanie w ich życie to wystarczy powiedzieć wprost: Stop. Ja bym zrozumiała i nie brnęła dalej. Ale napuszczanie męża swojego, żeby awanturował się ze swoją matką o błahe sprawy to dla mnie jest niezrozumiałe.

Nie posunę się nigdy z mężem na pewno do takich zachowań jak piszesz jak było u was żeby wybrać im płytki do kuchni czy jak coś urządzić bo tak nie można. Są różne gusta i nie można narzucać swojej woli nikomu. Ale ogólna rozmowa na temat budowy przecież nie jest ingerencja w ich życie. Przecież mogła powiedzieć np. że zrobili projekt, ze znaleźli ekipę budowlaną, że wtedy i wtedy zaczynają z budowa. To są po prostu rozmowy rodzinne. Kiedyś przy jakiejś rozmowie syn coś więcej powiedział nieopatrznie o budowie to zaraz dodał żeby nie mówić jego żonie bo będzie się denerwować, że nam coś więcej powiedział.

Pracuję jeszcze zawodowo  i w pracy są kontakty różne. I słyszy sie jak niektórzy opowiadają a że np.  mój syn to robi cos tak i tak , często zagląda ojciec syna na ich działkę dopilnować np. majstrów, doradzic coś, ze razem coś robią jeżdżą doradzają młodym bo nie we wszystkim mają doświadczenie jeszcze i  dużo wiedzą o ich działaniach . U nas wyjdzie tak, że chyba jak z daleka podpatrzymy jak budowa rośnie to będziemy tyle wiedzieli. 

Czy to jest normalne????

Myślę, że są tez i mądre młode dziewczyny ,które swoim taktownym zachowaniem więcej zyskają niż pokazywaniem się jako wielką mądrością świata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia

Dam jeszcze tylko jeden przykład z życia gdzieś to kiedyś przeczytałam dawno dawno temu w jakiejś babskiej gazecie.:

Podczas uroczystości rodzinnej u synowej na której między innymi była teściowa . W trakcie rozmów gości na różne tematy co teściowa chciała powiedzieć swoje zdanie to ją ignorowali wszyscy, albo z wymownym uśmiechem dawali do zrozumienia, ze nie podzielają jej opinii. Teściowa zaczęła się denerwować, odczuwała że jest tu zbędnym gościem którego wszyscy ignorują. Wstała powiedziała że się tu źle czuje i czuje się niepotrzebna i sobie wyszła.

Wyszła za nią synowa. Wzięła ja w swoje objęcia, przytuliła  i powiedziała tylko: "chodź, jesteś nam potrzebna." Wystarczyło.

Teściowa wróciła z uśmiechem na twarzy, uspokojona. Uśmiech jakim obdarzyła swoją mądrą synową mówił wszystko.

Tak mało trzeba a tak dużo znaczyło.

Do dziś pamiętam ten artykuł. Może treść nie dokładnie opisana ale sens ten sam. Czytając go nie byłam jeszcze teściową.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
22 minuty temu, Gość Zofia napisał:

Wiesz, to co piszesz o zachowaniach teściów ( gośc z 9:33) to jest wielka przesada. Ja jako teściowa nigdy bym się tak daleko nie posunęła. Nigdy do wnuka nie powiedziałabym : "chodź do mamusi" bo to jest wg mnie chore. Sama byłam synową, i czasami teściowa pilnowała mi dzieci jak musiałam gdzieś wyjechać. I tez mi się nie podobało jak ubierała dzieci pod moja nieobecność. dzieci były całe spocone bo ubierała je za grubo. Ale nigdy ale to nigdy nie awanturowałam się z tego powodu. Po prostu jej powiedziałam, żeby ich tak ciepło nie ubierała bo się zapocą a potem zachorują. I tłumaczyła, że chciała dobrze żeby im było ciepło. Ale to był jej nawyk o który nie robiłam tragedii a w każdym bądź razie nie posądzałam o wtrącanie się.

Mnie to tylko dziwi czemu młode dziewczyny (nie wszystkie oczywiście ale większość) tak reagują zaraz agresją w stosunku do teściowych. Przecież, jeśli widzą  nadmierne ingerowanie w ich życie to wystarczy powiedzieć wprost: Stop. Ja bym zrozumiała i nie brnęła dalej. Ale napuszczanie męża swojego, żeby awanturował się ze swoją matką o błahe sprawy to dla mnie jest niezrozumiałe.

Nie posunę się nigdy z mężem na pewno do takich zachowań jak piszesz jak było u was żeby wybrać im płytki do kuchni czy jak coś urządzić bo tak nie można. Są różne gusta i nie można narzucać swojej woli nikomu. Ale ogólna rozmowa na temat budowy przecież nie jest ingerencja w ich życie. Przecież mogła powiedzieć np. że zrobili projekt, ze znaleźli ekipę budowlaną, że wtedy i wtedy zaczynają z budowa. To są po prostu rozmowy rodzinne. Kiedyś przy jakiejś rozmowie syn coś więcej powiedział nieopatrznie o budowie to zaraz dodał żeby nie mówić jego żonie bo będzie się denerwować, że nam coś więcej powiedział.

Pracuję jeszcze zawodowo  i w pracy są kontakty różne. I słyszy sie jak niektórzy opowiadają a że np.  mój syn to robi cos tak i tak , często zagląda ojciec syna na ich działkę dopilnować np. majstrów, doradzic coś, ze razem coś robią jeżdżą doradzają młodym bo nie we wszystkim mają doświadczenie jeszcze i  dużo wiedzą o ich działaniach . U nas wyjdzie tak, że chyba jak z daleka podpatrzymy jak budowa rośnie to będziemy tyle wiedzieli. 

Czy to jest normalne????

Myślę, że są tez i mądre młode dziewczyny ,które swoim taktownym zachowaniem więcej zyskają niż pokazywaniem się jako wielką mądrością świata .

To dla mnie jest chore. Nie jestem teściową. Mam dopiero dwulatka. Starałam się właśnie rozmawiać z moimi tesciami ale obrażają się o wszystko albo mówią że jestem nie normalna i przewrazliwiona. Ale budowa to nie jest tajemnica. Dlaczego niby z nimi byśmy nie rozmawiali o budowie? Owszem jak zaczęli tak mówić że im tego nie pasuje czy może byśmy robili tak czy siak to się zdenerwowałam ale nie zrobiłam jakoś awanturę z tego. Mówiłam tylko jak pisałam wyżej że nie im to ma pasować tylko nam. 

Ale dla mnie to było chore jak zaczęła grzebać nam w fakturach, mówić co następnie mamy robić, liczyła nam kasę. Mówiła jak to czy tamto się nie podoba i później dla córeczki chciała resztki farby. 

Jeśli rozmawiasz normalnie to nie widzę powodu żeby synowa z Wami nie rozmawiała na temat budowy. Każdy jest ciekawy i tym bardziej myślę rodzice. Mówi pewnie każdemu jak idzie a Wam nie wolno pytać? Nie wiem, takie podejście synowej jest chore. Współczuję. Wiem jak to jest być ta zła synowa ale nie zabrania mężowi rozmawiać o tym co się dzieje. Jedynie nie lubię jak mówi o prywatnych sprawach czy o finansach z nimi. 

 

Moja teściowa ani razu nie została z moim synem przez jej zachowanie. Nie miałam kłopotu z ubraniami. Jedynie jak odepchnela mnie bo chciała go ubrać ale wtedy asertywność "dam sobie radę" wyprostowalo to. Obraziła się ale co z tego. Trzeba było się pytać a nie fizycznie mnie pchać. I oczywiście jak mówiła mężowi że dziecko jest chore (nie było nawet chore) przez to że za lekko go ubieram i nie daje mu skarpetek po domu. A później mąż do mnie ze źle robię i muszę mu dać skarpetki bo jego mama tak mówiła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poprostuja

Bo teraz są inne czasy i bardzo dobrze! Są książki, internet, media żeby zdobyć aktualną wiedzę o wychowaniu to raz. Młode dziewczyny są uczone na bardziej niezależne, to dwa. To nie te czasy kiedy stara może sobie nią gębę wycierać bo jest starsza i jej wolno. Kiedyś uczono młodych BEZWZGLĘDNEGO szacunku do starszych, teraz uczy się: szacunek wzamian za szacunek I BARDZI DOBRZE. mówię to jako synowa która szacunek osobie która ją traktowała bardzo źle i mówiła o niej rzeczy nieprzyjemne za nic, od początku samego,  okazywała zbyt długo! Skończyłam przez te kobietę na kozetce u terapeuty bo związek mi się rozpadał więc nie, nie zamierzam jej jakoś specjalnie szanować i nadskakiwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
25 minut temu, Gość Zofia napisał:

Dam jeszcze tylko jeden przykład z życia gdzieś to kiedyś przeczytałam dawno dawno temu w jakiejś babskiej gazecie.:

Podczas uroczystości rodzinnej u synowej na której między innymi była teściowa . W trakcie rozmów gości na różne tematy co teściowa chciała powiedzieć swoje zdanie to ją ignorowali wszyscy, albo z wymownym uśmiechem dawali do zrozumienia, ze nie podzielają jej opinii. Teściowa zaczęła się denerwować, odczuwała że jest tu zbędnym gościem którego wszyscy ignorują. Wstała powiedziała że się tu źle czuje i czuje się niepotrzebna i sobie wyszła.

Wyszła za nią synowa. Wzięła ja w swoje objęcia, przytuliła  i powiedziała tylko: "chodź, jesteś nam potrzebna." Wystarczyło.

Teściowa wróciła z uśmiechem na twarzy, uspokojona. Uśmiech jakim obdarzyła swoją mądrą synową mówił wszystko.

Tak mało trzeba a tak dużo znaczyło.

Do dziś pamiętam ten artykuł. Może treść nie dokładnie opisana ale sens ten sam. Czytając go nie byłam jeszcze teściową.

 

No ale gdyby było tak pięknie. Czasem jest tak że może być fajnie, obydwie strony muszę chcieć. Twoja synowa tego nie chce. Moja teściowa nie chce. 

Miałam 23 lata kiedy wyszłam za mąż, 25 kiedy urodziłam syna I teraz mam 27. To może jestem jeszcze młoda ale przez moją teściowa dowiedziałam się że nie można zadowolić na siłę i na pewno nie wszyscy będą zadowoleni. Stawiam siebie i swoją rodzinę przed jej zachcianki. Nie mam siły już do tej kobiety. Wszystko co robi mnie denerwuje. 

Mam nadzieję że Ci się polepsza z synowa. Ze w końcu zrozumie że nie jesteś jej wrogiem. Ciekawa jestem skąd ona ma takie podejście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×