Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

matki maluchów odbierające dzieci z przedszkola

Polecane posty

Gość gość

Macie nasrane we lbach i jak słucham jakie smuty p*********e do przedszkolanek i macie waty o wszystko to rzygać się chce. Macie tych swoich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małych debili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry wszystkim przyszłym mamom :) Jestem studentką Psychologii i prowadzę badania dotyczące obrazu siebie i funkcjonowania zawodowego kobiet ciężarnych. Wszystkie mamy, które są w pierwszej ciąży, w 2 lub 3 trymestrze, które nie przebywają na zwolnieniu lekarskim a dalej są aktywne zawodowo proszę o pomoc. https://docs.google.com/forms/d/10_Tg8fS5zHs5Xu6Hy2FdwSVsn_CtgGs-ooUF4tiyAsY/viewform?c=0&w=1 Każda uzupełniona ankieta jest dla mnie na wagę złota. Z góry dziękuję! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedszkolanka Dzis mamusia przyszla z pretensja zeby nie mowic na jej corcie Weronka a potem stwierdzila ze "to chore ze jej corcia ma w domu nauczyc sie 1zdania na Jaselka.."-to za duzo jej zdaniem bo ona cytuje ma inne zajecia jeszcze.Zazna zam ze cwiczymy role od zeszlego czwartku a dziecko nie opanowalo 1zdania..Proby robie 2razy dziennie.Dostala kartke z tym zasranym zdaniem na weekend-mamunia twierdzi ze niczego w szatni nie bylo.Minely 4dni wiec dalam nastepna zeby msmuska swoja "bystrzache"w domu uczyla... Uwierzcie ze praca w przedszkolu jest fajna wylacznie ze wzgledu na dzieci..Rodzice to tragiczny aspekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
często s to kretynki te matki dzieci. maglują te przedszkolanki i każdy szczegół, patrzą z takim dystansem i uważają zawsze że niunio jest taki dobry i wspaniały. jakby obejrzały film z ukrytej amery to dopiero by im gały wyszły jaki to ten niunio rzeczywiscie jest "grzeczny" i "cacany"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu nie nadajesz się na przedszkolankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem nauczycielem w przedszkolu nie przedszkolanką.Ty od wierszyka do nauczania.... Z takim podejściem nie dziwne ze nie potrafisz jednego zdania swojego podopiecznego nauczyć... Dzieci i rodzice są różni i tyle... Do jasełek jest jeszcze trochę czasu, może uda Ci się ją nauczyć... A rolę to się ewentualnie daje do ręki rodzicowi a nie w szatni zostawia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie na temat, ale... Od jakiego wieku dzieci maja role przedstawieniach? Choć jedno zdanie? Moja córka w lutym skończy 4 lata i nie dałaby rady wyjść na środek i coś powiedzieć. Nie chodzi o zapamiętanie,bo jest bardzo bystra. Ale na pewno by się wstydziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 3,5 latek miał też powiedzieć jedno zdanie :) Pięknie się je nauczył, wiele wiele razy je powtarzaliśmy i jak wyszedł na środek to nie powiedział. Potem biedny płakał, że umie powiedzieć i przez kilka dni powtarzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedaczek :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja to by chyba nawet na środek nie wyszła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mój wyszedł i zapomniał wieć gadał po swojemu, z emocji zapomniał bo w domu 100 razy powtarzał i było ok.to jeszcze małe dzieci, ja nie cisnę, niech się bawi, oswaja, nie stresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
a ja uwazam, ze to RODZIC decyduje jak wychowywac dziecko i czego bedzie sie uczyc w domu, to odnosi sie do sytuacji takich jak dziecko przynosi z przedszkolado domu niby zadania co powinno sie nauczyc na pamiec. Jestem z tym,ze jak RODZIC uwaza ,ze dziecko NIE musi wystapic na przedstawieniu, to MA PRAWO nie uczyc tego wiesyka dziecka, bo takie ma prawo wyboru RODZIC. Przedszkle to zaden obowiázek edukacyjny, to forma rozrywki, zabawy, dobra wola, to nie szkola obowiazkowa. Jesli dzieciak przechodzi stery, trdnosci to RODZIC ma prawo domagac sie, aby jego dziecko nie bralo w tym udzialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak kwoki. dzisiaj takie czasy, że wszystkiego ma prawo się domagać jaśnie w dojpe yebbunny rodzic. Wielki pan co tylko rozsuwa nosem i przestawia przedszkolanki tak jakby co najmniej sam ukończył psychologię albo pedagogikę wczesnowszkolną i znał specyfikę nauczania najmlodszych. Już ja się nasłuchałam gdy pracowałam jako germanistka w przeszkolu, jacy potrafią być rodzice. Pluli się o wszystko, zero współpracy niektórzy. A sp¶óbuj na ich niunia coś powiedzieć. najbardziej alegricznie reagują na uwagi typu "pani syn przeszkadza" albo "pani syn nie radzi sobie z rozumieniem ze słuchu" - ooo, to policzek dla jaśnie pan mamusiek. Jak takie mądre to niech się zamienią, gwarantuje ze szybko stąd spier....niczą jak ja spierniczyłam do normalnej pracy z normalnymi ludźmi. Kontakt z rodzicami to NAJGORSZY element pracy w edukacji. Siedzi taka jedna z drugą, papierki przewala a inni się bujają z jje niuniem i jeszcze opier....ol zbiorą. Ale najgorsze są takie co siedzą w domu, a dziecko oddały do przedszkola i jeszcze mają czelność nauczać przedszkolankę po studiach kierunkowych co i jak ma robić. Uczą ojca dzieci robić, taka prawda. A jak się spuszczają nad tymi dziećmi, jakby conajmniej cesarza Rzymu powiły. Uczulenie na gluten, sruten, d**erele i mała nie może cośtam, bo za jasno, mała nie może tamto, bo za ciemne, mała to, mała sro. Masakara co za patologiczne kjurwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
ojeny, nie chciałabym miec takiej przedszkolanki dla mojego dziecka ,alez ty agresywna i wulgarna jestes. kto ci dał dyplom? chyba po tym wpisie zacznę uwazac,ze do takiej pracy powinny byc jeszcze potrzebne badania psychologiczne, bo jak taka się dostanie do przedszkola,jaks ię wkurzy,zacznie miesem rzucac,lub co gorsza... co do samego tematu-nie zauwazylam,zeby w naszym przedszkolu odchodziły takie sceny. zresztą przedszkole ma byc rozrywką a nie jakims przymusem i stresem dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wifigdańsk nie obs**raj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
A ja mam w ddoopie ped wczesnoszk, mam doopie psychologie i zdoopy wyjete rozne specjalizacje pzychopierdow. To rodzic ma sie poslugiwac znajomoscia wlasnego dxuecka i to rodzic decyduje jak bedzie wychiwywane. Przedszkole gamonku dwa wpusy wyzej nie jest edukacyjnym obowiazkiem a jedynie firma zabaw, rozyywki. Szkola juz mosi znamie edukacyjnej placowki i taki ma charakter edukacji. Pedagodxy wspolczesni wolaja o pomtwe do piekla. Jak moj dzueciak w SZKOLE by odmawial wykonania zadanua to ja isobiscie bym sie z nim piliczyla, nawet jakbym szmata zdxielila przez leeb to wara wam od tego, ale orzedzxkole kieruhe sie xupelnie inymi prawsmi jak i innymi obowiazkami. To nie szkola, wiec pedagogu marny cmoknij sie w diope u sobie piorka strosz w sxkolach, o przedsxkplach ulomku sie nie wypowuadaj . Nue twoje dziecko, w prz-lu bedzie wystepowac jesli RODZIC wyrazu na wystep zgode, nie ty snarkulo z pokolenia giertychowdkiej edukacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są powalone ale są i te ok :-) dzisiej matka ubierała 5 latka :-) a ten siedział i grzebał w nosie a matka nic gdy ten koze wyjął -Poważnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Tamten wpis poszedł z tel, poprawiam na czytelny bez literowek. A ja mam w ddoopie ped wczesnoszk, mam doopie psychologie i z doopy wyjete rozne specjalizacje pzychopierdow. To rodzic ma sie poslugiwac znajomoscia wlasnego dziecka i to rodzic decyduje jak bedzie wychowywane. Przedszkole gamonku dwa wpisy wyzej NIE jest edukacyjnym obowiazkiem a jedynie firma zabaw, rozyywki, socjalizacji w grupie. Szkola juz nosi znamie edukacyjnej placowki i taki ma charakter edukacji. Pedagodzy wspolczesni wolaja o pomtwe do piekla. Jak moj dzieciak w SZKOLE by odmawial wykonania zadania to ja osobiście bym sie z nim policzyla, nawet jakbym szmata zdzieliła przez leeb to wara wam od tego, ale przedszkole kieruje sie zupelnie inymi prawami jak i innymi obowiazkami. To nie szkola, wiec pedagogu marny cmoknij sie w dooopcie i sobie piorka strosz w szkolach, o przedszkolach ulomku sie nie wypowiadaj, bo nie masz minimalnej wiedzy na czym polega przedszkole i jaka jego rola jest . Nie twoje dziecko, w prz-lu bedzie wystepowac jesli RODZIC wyrazi na wystep zgode, nie ty smarkulo z pokolenia giertychowdkiej edukacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eeee tam..."pitolicie hipolicie" - że tak powiem! Przedstawienia to nie jest oczywiście żaden obowiązek. Ale robi się je od samego początku, już w 3-latkach i większość z nich nie ma żadnego problemu, aby wystąpić publicznie. Stres jest ewentualnie tylko na pierwszym przedstawieniu, zwykle jest to pasowanie na przedszkolaka, bo wtedy jeszcze adaptacja bywa niezakończona, toteż płaczą i występować niektóre nie chcą. Ale potem to już większość spokojnie występuje, to raczej nieliczne przypadki, że dziecko się wstydzi. A co do rodziców, to u mnie jest wręcz przeciwnie - przychodzą z prośbą, aby dziecko powiedziało coś "samo". A raczej przychodzili, bo teraz konstruuję scenariusze tak, aby każde dziecko AKTYWNIE brało udział. Chyba że właśnie ewidentnie nie chce - wtedy z kolei zdarzyło mi się, że musiałam tłumaczyć się mamie, "dlaczego jej dziecko nic nie mówiło?". Ale to sporadyczne przypadki. Większość rodziców pęka z dumy i szczęścia, kiedy ich pociecha powie samodzielnie choć jedno słowo. Nie wiem...może ja mam po prostu szczęście do normalnych rodziców...? ;) "Kurde ludzie, ja nie wiem w jakim wy świecie żyjecie, że dajecie rodzicom zadania domowe do robienia z dziećmi i to do tego w przedszkolu." - no rzeczywiście...poświęcić 5 minut czasu dla swojego dziecka, aby nauczyć je tego jednego zdania to jest zadanie ponad siły, hahahaha! :D Jak wspomniałam - mnie się zdarzają raczej "normalni" rodzice. Ale jak obserwuję tego typu fora, to zastanawiam się, po co niektórym dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
ja przedszkolaka zmuszalabym to wykonywania bezwgzlednego obowiązku, przed którym nie ma ucieczki i musi ,bo nie ma wyjścia , a branie udziału w przeróżnych przedstawieniach jeśli dziaciaka wprowadza to w stresy, nerwy, placze, spazmy nie uważam za bezwzględnym obowiązkiem i na to nie miałoby przymusu z mojej strony, a jak z mojej tego nie ma tzn ,ze z zadnej strony przymusu nie powinno być. To zaden obowiązek, to dobra wola która ma na celu zabawe ,a nie jeden wielki cyrk zalewany lzami, nerwami i dzieciaka, i starych i opiekunow . Niestety rodzic tylko wobec dziecka ma same obowiązki, wiece praw mają za to obce osoby , które dyktują jak maja dziecko wychowywać, szufladkując dziecko pod szablon spychopierdoow, do czego to zmierza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas dwie matki wariatki naskoczył ostatnio na przedszkolankę, że przez ostatnie kilka dni dzieci nie wychodziły na podwórko. OK, telewizor nie każdy w domu ma, ale jednak informacje o stanie krakowskiego powietrza są dostępne WSZĘDZIE. I każdy normalny człowiek wie, że w takiej sytuacji nikt, a szczególnie dzieci, nie powinny przebywać na "polu". Dzięki bogu przedszkolanki kumate są i bardziej świadome od "matek polek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×