Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szaryczłowiek

jak zaakceptować swoje szare życie?

Polecane posty

Gość szaryczłowiek

Jak pogodzić się z tym że jesteś zwykłym szarym człowiekiem,zarabiającym najniższą krajową bez widoków na zmianę? Bez perspektyw na życie? Mając rodzinę która daje jedyne szczęście bo własnego życia żal. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princessinthesky
Ale czemu zaakceptować? Praca to nie więzienie, można zmienić. Dlaczego za najniższą krajową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj sa takie czasy że każdy z nas ma szare życie nawet jak więcej zarabiamy. Ja zarabiam 3400,00 na ręke mój mąż prowadzi własny zakład budowlany więc zarobki w granicach 15 tys miesięcznie i co z tego. Gonimy nasze życie to gonitwa. Wracam z pracy dokańczam obiad który przygotowuje dzień wcześniej. Odrabiam z dzieckiem lekcje około 1,5-2, godzin dziennie. W poniedziałki chodzę na pilates, we wtorki z synem na angielski i breakedance, w środy na pilates, w piątki na karate w sobotę na breakedane. Padam na pysk codziennie wieczorem jak wracam po zajeciach przygowowuję obiad na drugi dzień. jak widzisz sam nie mam czasu na nic. Padam na pysk że nawet z mężem nie mamy sił sie kochać. A gdzie sprzątanie, pranie inne rzeczy. Nie mam nawet czasu oglądną telewizji. Dzisiaj wielu ludzi tak żyje. Nasze życie nie ma kolorów. To juz standard w Polskiej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale na kafe masz czas :-D buhahahaha co za pojeby tu siedzą i mitomani ja pierdolę :-D ehehehehahahahahaha uhahahahah !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 tys Mc i szare życie? Czyś ty z byka spadła? Po pracy rozrywki i zajęcia dodatkowe a za taki hajs to sobie sprzątaczke zatrudniasz i w d***e masz sprzątanie i pranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież tu sami idioci siedzą,nie mają nawet najniższej krajowej bo żyją z renty matki ale za to wyobraznia,że hohohohhooooooo :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaryczlowiek
Chciałabym od życia coś wiecej. Hak każdy z nas..Nie żyć od 10tego do 10tego. Mieć możliwość spełniania pasji ,zwiedzania świata a na to wszystko potrzebne są pieniądze. Nie mam możliwości iść do pracy na cały etat bądź iść na studia się dokształcać bo mam małą córkę, na zaoczne mnie nie stać. Jedyne co to jakaś szkoła darmowa.myślę o podszkolić jakiś język. .zrobić cokolwiek więcej a nie tylko praca dom praca..dlaczego nas tak ograniczają? Dlaczego nasze życie ogranicza się do z********ania na to żeby przeżyć i na jakieś drobne przyjemności. Dlaczego ludzi interesują pierdoły, telewizja,nowe buty czy tusz do rzęs. .aha bo władza nas blokuje.nie mogę stąpać po świecie choć nie należy od do nikogo.Jestem robotem w rękach systemu i dostaje już powoli depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam zarabiam średnią krajową, ale zachodnioeuropejską, bom na emigracji od wielu lat i chociaż nie narzekam wcale, ale jakieś te życie tak czy inaczej szare mi się wydawało, postanowiłem więc znaleźć sobie w życiu cel... zacząłem organizować pomoc różnej maści dla domów dziecka w Polsce. Wiecie ile to daje radochy? Mam co robić, widzę frajdę dzieciaków, wdzięczność personelu, zyskałem wielu przyjaciół... Czego chcieć więcej? Wystarczy znaleźć sobie cel, moim zdaniem najlepszy cel to pomaganie innym, a życie nabiera kolorów. Oczywiście pomaganie innym wymaga jakichś nakładów finansowych, ale bez nakładów finansowych można być wolontariuszem w hospicjach czy schroniskach dla zwierząt. Warto spróbować w każdym razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaryczłowiek
Ja staram się znaleźć sobie jakiś cel co sprawiło by że moje życie było by ciekawsze z sensem.chciałabym zostawić po sobie jakiś ślad i nie myśleć o tym że ktoś sobie mną rządzi jak kukłą. Ale wiecie w czym problem?że bardzo.szybko tracę zapał do czegokolwiek bo albo coś nie wyjdzie albo nie idzie tak jak powinno zawsze są jakieś problemy i wszystko jest pod górkę. Co wy robicie by wasze życie nabrało większego sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kesjanka
Można akceptować takie życie, ale to wcale nie jest równoznaczne ze szczęściem i satysfakcją z takiego życia.Jeśli komuś coś nie pasuję w życiu to trzeba to zmieniać. Czasem jest to długotrwały proces. Ale jeśli się chce, by życie nie było "szare" to działać i tyle. Znalazłam ciekawy artykuł o kobiecie, która właśnie tak zrobiła. Jak? Po prostu zaczęła dążyć do spełnienia marzenia. http://www.whystory.pl/pl/generacje-i-dom/budownictwo/czesc-iii-dom-zawsze-byl-jej-marzeniem-od-podstaw-oszczednie-i-w-dobrym-stylu.html Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyboru co chcesz
chcesz dobrze żyć zacznij kraść i przestań płacić podatki, a jak nie to morda w kubeł i zapíerdalaj na taśmie jak reszta niewolników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem powołana do czynów wzniosłych. Ale ta przyziemna egzystencja hamuje mój rozwój. Bo jak można się rozwijać mając 4.000 zł/mies? Toż to marna egzystencja zwana jałmużną od polskiego pracodawcy, który na mojej krzywdzie buduje swój dobrobyt. Czuję się upokorzona takimi warunkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, brzmi to głupio. Powołana do "wzniosłych czynów", "przyziemna egzystencja". Przypomina mi to bohaterke serialu "rodzina zastępcza", nie jaką alutkę tez oderwaną od rzeczywistosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ szaryczłowiek 2015.11.26 Jak pogodzić się z tym że jesteś zwykłym szarym człowiekiem,zarabiającym najniższą krajową bez widoków na zmianę? Bez perspektyw na życie? Mając rodzinę która daje jedyne szczęście bo własnego życia żal. . x Po pierwsze - co to znaczy być "szarym człowiekiem"? Rozumiem, że dla Ciebie to zarabianie najniższej krajowej, posiadanie niezbyt dużego telewizora LCD, starego telefonu z aparatem 3.2 Mpix, itd. Ok, to spójrzmy na bogacza sprzed 20 lat. Takim niech będzie mój były wykładowca i jednocześnie prezes bodaj elektrowni (już nie pamiętam dokładnie). W każdy razie gdy ja studiowałem na Politechnice Radomskiej on miał pierwszy w mieście telefon komórkowy wielkości... WALIZKI!!! To nie żart. Kładł walizę na stole, otwierał, wyciągał dwie anteny teleskopowe jak od radia, a za słuchawkę i tarczę do wybierania numerów służyła prawdziwa pełnowymiarowa słuchawa jak od aparatów stacjonarnych i też miała spiralny przewód do łączący ją z modułem gdzie numery wybierało się przy pomocy... kręconej tarczy. I wiesz co? Wszyscy żeby mu zazdrościli. Telefon komórkowy. To był szpan! A dziś to bardziew. Byle "szary człowiek" ma 100x lepszą maszynę i to jeszcze z aparatem. Mój wykładowca też miał aparat cyfrowy. Oczywiście nie w telefonie tylko taki na szyję. Rozdzielność - bodaj dwieście ileś pikseli na sto ileś w każdym razie rozdzielczość mniejsza niż VGA czyli jakieś 0,2 Mpix. Też żeśmy mu zazdrościli. Nie wiem czy miał wtedy już płaski telewizor ale pamiętam czasy gdy taki telewizor kosztował ponad milion złotych (czasy sprzed denominacji). Szokująca kwota nawet dziś bo to tak jakby taki TV kosztował dziś 100 tyś. zł. Pewnie kupił sobie, bo kto inny jak nie on? Widzisz, on wiódł życie milionera i otaczał sie bogactwami i najdroższymi bajerami. Kosztowało go to sporo nerwów bo chwali się, że grał na giełdzie i że niejednokrotnie ręka mu drżała przy podpisywania wielomilionowych kontraktów związanych z elektrownią. A Ty dziś masz bez żadnego wysiłku gadżety o jakich on nie mógł marzyć. Nie musiała Ci ręka drżeć by bez trudu wziąć dużo lepszy telewizor na raty. Za jedną złotówkę nabyłeś komórkę przewyższającą wszystkimi parametrami jego komórkę za którą on pewnie zapłacił roczne zarobki. Itd., itp. Pytanie. Kto tu jest tak naprawdę wygrany i przegrany. Ten który doszedł do wszystkiego powoli bez wysiłku czy ten który się zaharowywał i nie spał po nocach a w sumie ma to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe porownanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ozen sie z budowlancem 15 tys ci bedzie wpadac co miesiadz:-D :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja nie wyjdę za mąż i nie bedę miała dzieci ( przynajmniej do 40) ,uskładam jeszcze troche i wyjeżdzam na cos w rodzaju bezludnej wyspy,tam będę żyć bez pospiechu i konteplowac promyk słońca odbijajacy sie w kałuzy:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a masz meza dzieci? to docen to co masz, sa samotne kobiety kotre maja dobra prace, podrozuje, ale nie maja rodziny :) czlowiek zawsze chce miec to czego nie moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×