Osoba ktora lubi kontrolowac w zwiazku

Musiala chyba przezyc cos w dziecinstwie, co sprawilo ze ma takie skonnosci. Nie ma takiej cechy charakteru jak ktos kontrolujacy. Osoba taka przewaznie bywa tez zaborcza i dosc zazdrosna. Zbyt duzy przejaw takiego zachowania chyba trzeba jakos leczyc. Nie chce zeby to zabrzmialo obrazliwie dla takich osob, ale wydaje mi sie ze to po prostu nalezy rzpracowac w sobie, poszukac syt moze z dziecinstwa ktore mogly wplynac na tego typu reakcje juz w zyciu doroslym.

wmawiasz sobie, niektórzy po prostu mają bardziej dominujący charakter, inni bardziej uległy. Chęć kontroli wynika też często z kompetencji. W końcu to normalne, że człowiek chce mieć uporządkowane życie.

No tak, ale jest roznica w kontrolowaniu swoich spraw np w sprawach materialnych, a checi kontrolowania drugiej os..

Chcesz żeby cię ktoś kochał. To też pewna forma kontroli.

GoscM Mam takie samo zdanie. To wynika raczej z dzieciństwa.

Nie wiem, czy zwalałabym wszystko na dzieciństwo, to takie freudowskie uproszczenie. Są ludzie, którzy uwielbiają wpieprzać się w cudze sprawy, kontrolować i rozkazywać. Dopiero wtedy czują się spełnione, kiedy mają wpływ na życie innych. Ich życie jest nudne i bezsensowne, muszą je pokolorować cudzymi barwami. Od takich toksycznych osób należy zwiewać zamiast analizować co ich spotkało w dzieciństwie. Oni potrafią jedynie krzywdzić innych.

Tak, zgadzam sie ale powiedz skad wynosi sie takie rzeczy?

Wydaje mi sie wlasnie ze tego przejawu zachowan trzeba doszukiwac sie w jakichs zaleznosciach, zdarzeniech z dziecinstwa... Chodzilo mi o to to w tej rozkminie czy istnieje taka cecha lub osobowosc o takiej naturze, ale chyba jednak wskazuje na to, ze tonie jest w "granicach normy" i to jest przypadlosc ludzi na ktorych sie odbily jakies wyd z zycia...

może podaj jakiś przykład?

Nie musi byc przejaw z dziecinstwa. Moze rozpad zwiazku zdrady itd potem po takich przejsciach ludzie sie obawiaja i maja potrzeba kontrolowania. Nieufnosc

Byc moze. Rozkminialam sobie czy istnieja takie charaktery sle nie. Po prostu jakies wydarzenia na danym czloweiku sie odbily, tak jak jest napisane wyzej np zdrada w poprz zwiazku i pozniej os ma takie sklonnosci. Ale przeciez taka os powinna wytlumaczyc sb racjonalnie ze to ona ma "lekki problem" i powinna sie z nim jakos uporac, oczywiscie widze tez pewna role drugiej polowy. Partner\ka powinni tlumaczyc pomoc zrozumien irracjonalnosc oewnych zachowan..

myślę, ze największy problem stanowi tu szara strefa. Dla jednej osoby dane zachowanie jest kontrolowaniem, dla innej jest zupełnie normalne. I obie osoby mogą być w 100% normalne.