lizanie d**y szefowi, donoszenie w pracy

normalnie mnie chuj trzaśnie zaraz! nie będę się rozpisywać kto gdzie i jak... znajoma podczas pracy uhahana, milutka a po kątach obgaduje i donosi na inne osoby... w tym na mnie. kompletne brednie, jakieś totalne g****a. wiem, ze jestem dobrym pracownikiem, wiec prędko nie wylęcę ale wiem, ze będę pod obserwacją przez jakiś czas.. a nawet nic jej nie zrobiłam. ja nie wiem, co to daje? lizanie d**y jak się nie ma jakiegoś konkretnego celu? nie zajmie raczej stanowiska wyżej :D njagorsze, że szef słucha jej paplania.. k***a mać, nienawidze takich ludzi

Też taką mamy, chyba jest taka przez niedopieszczenie, bo nawet mąż od niej ucieka.

ja to dowaliłam tak szefowej na zebraniu że szybciej się skonczyło niż zaczeło za te ploty odwagi drogie panie

takim ludziom się nie dziwię, są wybitnie "azdolni!" :D dziwi mnie jednak jak ktoś na wysokim stanowisku , człowiek z zalozenia kompetentny, często wykształcony, slucha bez jakiegokolwiek krytycyzmu, sceptycyzmu, autorefleksji tego typu pirdoł i na ich podstawie buduje wizerunek, ocenia, nierzadko wyciąga konsekwencje:O dno