podrywanie w pracy

czuję się niezręcznie w pracy,bo nie wiem z jakiego powodu ale podrywają mnie inni pracownicy,chociaż ja tylko jestem miła,na różne zdanka kokieteryjne nie reaguję w ogóle ,zrobię uśmieszek i chowam głowę w papierach,albo odpowiadam że to niemożliwe,że nie da rady itd.,i tym sposobem jeden już zawsze robi kwaśną minę na mój widok i ma żal za kosza,drugi już to samo,czy oni nie rozumieją że tam łażę bo muszę?:/ dla kasy ,że bez chęci kobiety nie powinno się robić propozycji ,zaczynam się tam dusić,nie maluję się chodzę w łachach specjalnie to przecież też znak że nie szukam,oni mnie wpędzają w jakieś poczucie winy a ja chcę tylko pracować ,nie umiem chyba ładnie odmawiać nie wiem

podrywaja z takiego powodu, że są ludźmi, którzy nie potrafią oprzeć się silnej pokusie i chcą się w tym zatracić. u niektórych przybiera to az tak silna formę nie do opanowania, że atmosfera staje sie nie do wytrzymania. nie potrafia sie skupić na zadaniu, myśla tylko o tym, by podejść znowu usłyszeć, dotknąc dłoni, by się przymilić i chociaż popatrzeć, żyją nadzieją, że te marzenia się zwizualizują, że dojdzie do pocałunku, a może i czegoś bardziej satysfakcjonującego. to jest jak egzotyczny owoc, który kusi słodkim i lekko cierpkim smakiem, aż ma się ochotę skosztować pysznego soczystego owocu. zatruwa to myśli, spada efektywność, rodzą się napięcia i pzoostaje wybór czy trwac w tym i czekać aż emocje opadną czy przenieść się gdzieś indziej. Kwestia wyboru.