Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nana2002

Problem z kolegą :( Co to może znaczyć???

Polecane posty

Gość nana2002

Ostatnio zaczęłam dogadywać się o wiele lepiej o rok starszym kolegą którego znam już chyba z 7 lat. Dopiero od tego roku szkolnego zaczęliśmy być naprawdę blisko. Co najdziwni ejsze on mi powiedział że nie chce mieć dziewczyny. On nie jest taki jak większość i go "chodzenia na jakiś popis" czyli na kilka dni nie kręci. Ale kiedy mieliśmy dyskotekę ja musiałam wcześniej wyjśc a od koleżanki dowiedziałam się że jak wyszłam on przestał tańczyć i zaczął chodzić wokół sali i dopiero po chwili do niej podszedłi zapytał się gdzie jestem. Ogólnie to potrafiłam z nim pisać kilka godzin, a trzeba powiedzieć że to zawsze on zaczynał pisać. no tera to prawie cały weekend spędziłam na pisaniu z nim. A jeszcze po tym jak mi powiedział że nie chce mieć dziewczyny jak wróciłam do domu to kilka godzin grałam z nim w pytania. Tylko że teraz wszystko zepsyte. On zahował się bardzo hamsko wobec jednego znajomego i ten znajomy poprosił mnie o pomoc. Na początku nie chciałam się zgodzić ale jego kumple ( którzy są też kolegami tego chłopaka) powiedzieli że to będzie fair. Długo nie myślałam i zrobiłam to o co mnie poprosili. Potem ten kolega pyta mnie się czy to ja. Ja zaczęłam mu ściemniać że nie. Ale wiedziałam że on się dowie. Po prostu wolałam mu to powiedzieć w szkole a nie przez facebooka bo tak to ciężko byłoby to wyjaśnić i by był bardziej zły. Ale w szkole ubiegł mnie ten znajomy któremu pomogłam i jak ten kolega się go zapytał to on mu wszystko powiedział (tego mogłam się po nim spodziewać ale myślałam że się zmienił). A najgorsze jest to że on wymyślił (nie wiem czemu) że ja się z nim założyłam o 50zł że on tego nie udostępni! No i nie wiem co robić. Mogłabym wysłać koleżankę która też z nim się dobrze dogaduje (ale nie tak ja ja) ale on mi wtedy co powiedział że nie chce mieć dziewczyny powiedział mi też że lubi mnie za to że może ze mną normalnie pogadać, pośmiać się i wogóle... No więc on nie może wiedzieć że jest szansa że ja coś do niego czuję bo wtedy już całkiem się zepsuje :(. No i do tej pory się nie przejmowałam bo nie dopuszczałam nawet takiej myśli że mogę czuć coś więcej. Ale jak mi dzisiaj powiedział że nie jest na mnie obrażony tylko [CENZURA] to mi się płakać zachciało. I przyznaję. Uroniłam kilka łez bo nie wierzę w to co się stało... Pomożecie? co byście zrobili? Z góry przepraszam że się rozpisałam ale to jest dosyć długa historia i musieliście ją poznać od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w skrócie, czytam to i widać,że jesteś naiwną dziewicą a on chciałby postukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×