Nie dogaduje sie z ojczymem

Witajcie. Mam pewien problem . Nie mam najlepszych relacji z ojczymem. Potrafi być fajnie, posmiejemy się, pogadamy przy fajce, ale często jest tak że się klucimy o jakąś p*****le. Wczoraj była pewna sytuacja. Powiedziałam mu ze wychodze spotkać się z przyjacielem. Po pół godziny spacerowania postanowiliśmy przyjść do mnie do domu bo strasznie zimno nam było. Mój ojczym nie miał okazji go poznać, więc pomyślałam ze to będzie w końcu okazja.Ale jego w domu nie było. Ad chyba przyszedł do domu bo napisał mi smsa żebym zaprowadziła go do domu. Nie wiedziałam czemu, przecież nic się chyba nie stało i on poszedl. A ja z przyjacielem siedziałam dalej bo stwierdziłam ze nic złego nie zrobiłam. Wiem że mogłam uprzedzić ze mogłoby tak być ze przyjdziemy. Gdy przyjaciel już musiał iść do domu bo miał jechać do babci to zadzwoniłam do ojczyma. Nie odbierał bo był na imprezie z kolegami,napisał tylko ze pogadamy następnego dnia. Więc dzisiaj poszłam do niego żeby o tym porozmawiać. Gdy go przrorosilam i powiedziałam ze myślałam że go pozna bo zawsze chciał poznać mojego kolegę, to on odwrócił się i poszedł. Więc poszłam za nim i zapytałam czy to jest aż takie straszne żeby mnie zlewal. A on ze nie będzie gadac że mną jakby nic się nie stało. Wkurzylo mnie to ze wczoraj napisał ze nie bede kolesi do domu przyprowadzac. Jakbym była nie wiadomo kim i jakbym robiła jakieś straszne rzeczy. Nie wiem co mam robić. Ojczym jest takim człowiekiem ze on ma swoje ego i on wie wszystko najlepiej. Co byście na moim miejscu zrobili?