Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tesknie ale duma nie pozwala mi sie z nim spotkac

Polecane posty

Gość gość

Bo on ostatnio zaczął mnie olewać, nie odzywał się jakiś czas... teraz się łasawie odezwał i liczy na to, ze do niego pobiegne. A ja wiem, ze poprostu nie moge tego zrobić bo stracilby resztke szacunku do mnie wtedy juz całkiem, dziewczyn na zawołanie raczej nie szanuje się...Więc bardzo bym sie chciala z nim spotkać, ale udaje teraz obojętną dla niego -zebym tylko w tym wytrwała... Teraz on też sie naburmuszył na to, ale może jeszcze za mną zatęskni ( tak sądzę), może zmądrzeje i przemysli kilka spraw? W kazdym razie nie moge sie tak dac traktowac, ze on sie odzywa, a ja biegne do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie moja droga było to samo. Co powie to ja robię z całym sercem. Potrafię z domu spakowac manatki i jechać do niego przekrzykując się z rodziną, że mnie chyba opjechało. A on nie ptorafił z rodzicami przez cały weekend pogadac o jednej sprawie. Jka przestałam sie odzywać to w 2h później nagle obgadał sprawę, której przez 5 lat ze swoimi rodzicami nie mógł. I chociaż tęsknię i chce mu odpisać na smsy to muszę jak Ty autorko. Wytrwać. Bo mam dośc bycia pieskiem francuskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja nie wytrwam to on straci do mnie poprostu szacunek bo nie odzywa sie jakis czas i nagle liczy na spotkanie.. I co, ja mam do niego od razu biec? W sumie to bym chciała bo za nim tesknie, ale z drugiej strony co on by sobie o mnie pomyslał jakbym tak zrobila? Że jestem na kazde jego zawolanie. I wtedy moglabym mu sie znudzic juz całkiem. BYć moze to juz teraz będzie koniec, ale nawet jakby to wole to zakonczyc z szacunkiem do siebie niż gdyby potem on sie mna znudzil i mnie juz nie chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszarik
dmuchaj balon...albo balon wydmucha ciebie... co bys nie zrobil to wadymany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ile jesteś w związku, ale napiszę tak. Wiem, że to trudne. Wydaje się niemożliwe, ale... zajmij się sobą. Swoją codziennością, idź się baw dobrze, albo do kina. A wieczorem napisz mu. Sry byłam zajęta, pogadamy innym razem bo mam napięty grafik, ok?" I tyle. Nic więcej. Albo się odczepi, albo zacznie biegac jak kot z pęcherzem. Wszyscy faceci są tacy sami :) Póki wiedzą, że mogą żerować na naszych uczuciach bo cokolwiek by nie zrobili to będą mieli nas w d***e i to nie kwestia szacunku, ale wygodnictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:49- właśnie tak robię, napisałam mu coś podobnego, narazie sie chyba obraził (?) , ale na co on liczy do cholery, ze bede jego wiernym pieskiem czy nie wiem o co mu chodzi... Bardzo to przezywam, ale muszę byc twarda, bo poprostu ja to wiem, ze jakbym teraz zgodzila sie na spotkanie to może i by było na nim fajnie, ale wątpliwe czy on by miał do mnie jeszcze potem jakis szacunek, a tak to niech chociaz wie, ze nie jestem na kazde jego zawolanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Właśnie przez takie zachowanie zaczynam uświadamiać sobie po co jest ślub i instytut małżeństwa. Dlaczego nie powinno się uprawiać seksu czy zachować "niestosownie" przed ślubem. Bo to jest naturalna selekcja mamisynków. Nie uchron przed padalcami, którym wisi małżestwo, ale na pewno nie doprowadzi do sytacji braku szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ci powiem z doświadczenia że facet jak olewa to olewac będzie. Może na chwilę się poprawi ale potem znowu będzie to samo. Ja bym odpuściła bo jemu po prostu nie zależy. Tez byłam w takim układzie i było to straszne, nie robiłam nic tylko się zastanwiałam czy jemu zależy. Odpusc i nie baw się w żadne gierki "będę teraz zimna i obojętna"bo miłość nie na tym polega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:00- z tym seksem to bez pzesady, nie czekałam bo slubu i nadal nie zamierzam, ale też nie pozwole nikomu sie traktować jak pomiotło, zalezy mi na nim i ciezko mu bylo odmowić spotkania, ale co miałam zrobic? Jakbym była na każde jego skinienie nawet jak mni olewał, to juz dawno bym sie mu znudziła, w ogóle tylko dlatego tyle to trwa/ trwało, ze wlasnie miałam swoja godnosc, tego jestem pewna, ze jakbym kilka razy nie pokazała mu,ze nie moze mna pomiatac to on by sie bardzo szybko znudzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:03- ale to nie są gierki, nawet jeśli to mialby byc koniec to poprostu wole to zakonczyć tak niz gdyby on miał sie mna znudzic, dla mnie to jednak jest roznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszarik
a wy,ty etatowe...to przynajmniej piszecie z sensem...ale jakos nie podnieco...hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to było tak, że były piękne 3 lata. Potem zaczęły się problemy, a on odkłądał wszytsko na "Potem", albo "jak zmaieszkamy razem". Bo on nie chciał problemów robić i chciał żyć ze wszystkimi w zgodzie jak to mi mówił. Niestety ta zgoda doprowadziła do mojej obecnej sytuacji (czyli ograniczenie kontaków z nim) i rzeczy, które pragnęłam jako dorosła kobieta (rodzina, dzieci, mieszkanie i szczęście rodzinne) zbrzydło mi dzięki jego olewczemu zachowaniu wobec przykrości mi sprawianych przez jego matkę (ojciec jest spoko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×