Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anita355

spotykanie a związek

Polecane posty

Gość Anita355

Hej, jestem rozwódką z dziecmi i spotykam się od roku również z facetem po rozwodzie i z dzieckiem- spędzamy razem mnóstwo czasu, kina , teatry, wspólne wypady, urlop, jak nie mam dzieci to zostaje u mnie na noc, seks cudowny, przytulasy, trzymanie za rękę etc. na początku znajomości określiliśmy, że spotykamy się na luzie, ale tylko z sobą, a ostatnio ( po roku!) siedzieliśmy z moją koleżanką, a gdy ona zapytała się jak długo jesteśmy razem- on w sekundzie powiedział "ale my nie jesteśmy razem"....trochę mnie to zaskoczyło...jakoś nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby rozmawiać o statusie naszej relacji, ale skoro funkcjonowało to dobrze przez taki czas i oboje byliśmy lojalni etc. etc. to lekko mnie wbiło w fotel....jak myślicie, o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz mieć pewność, co on myśli o Tobie, co czuje, polecam Ci moja tarocistkę Sofii. Jest rewelacyjna. Napisz do niej na adres tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A musisz mieć to jakoś nazwane, skatalogowane? może facet nie ma ochoty na takie definicje, lubi spędzać z tobą czas, ale nie chce się deklarować. Dość częste w przypadku kolejnych związków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale my nie jesteśmy razem" - i mówi to publicznie przy tobie facet, z którym juz od roku sypiasz... no, tożeś sobie adoratora znalazła. Mnie by tez wbiło- miałby szlaban na seks, dopóki sie nie okresli. Dla mnie to po prostu chamstwo czystej wody. Bezczelnty gnojek. Gdyby o mnie przy mojej kolezance tak powiedział ktos z kim sypiam i jestem w jakims tam spotykaniu sie, powiedziałabym od razu, przy niej- nie jesteśmy? to z kim jeszcze sypiasz?Skoro nie jestesmy, to więcej sypiac razem nie będziemy. Koniec . kobiety, dajecie sobie wmawiac,że , kiedy facet was wykorzystuje, to wy jestescie takie swobodne i na luzie - tyleże to wy na tym tracicie. Bo zasadniczo - ok, bywaja wyjątki) kobieta, by móc z kims sypiac, musi miec emocjonalny związek z tym kims. A facet nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie chce się deklarować. - no , nikt mu nie kazał, mógł odpowiedziec - od jakiegos czasu sie spotykamy. I juz. A poza tym, sorrry... chamskie to, wiecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita355
Ha, no też mnie wbiło w fotel ...natomiast na drugi dzień był super miły, zrobił obiad, głaskał, był bardzo czuły i tak znów jest do dziś, ta koleżanka, przy której wyszła ta dyskusja powiedziała, ze też byłą zdziwiona okrutnie, bo mówiła, że patrząc na nas, to wygląda na to, że on jest bardzo zaangażowany- patrzy na mnie w bardzo ładny sposób, chemią czuć na kilometr, cały czas mnie dotyka, stara się podać coś zanim poproszę...kurcze, nie wiem, czy to jest kwestia tego, że oboje jestesmy po przejsciach i kazdy ma miliony obaw, czy coś innego...powiedziałam mu, że nieważne jak to nazwiemy, poki obojgu nam jest dobrze to może sobie nazywać naszą relacje tak jak chce..wiem, ze nie trzeba definicji do pewnych rzeczy, ale jednak mnie zakłuło to co powiedział....a z drugiej strony nie chcę drążyć tematu, skoro sam nie bardzo umie wyjaśnić o co chodzi..a nie chce, bo boje sie, że go wystraszę..strasznie to babskie, ale pierwszy raz po latach od rozwodu, ktoś mnie ujął...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarówno facet jak i ty na samym początku określiliście jasno swoje relacje: on potrzebuje regularnie spuszczać z krzyża, ty potrzebujesz regularnego czyszczenia komina. Czysto, schludnie, higienicznie. Facet konsekwentnie trzyma się waszych ustaleń, a ty już coś kombinujesz... Uważaj! Bo przecwanisz. I żebyś nie musiała wrócić do swojego gumowego przyjaciela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie! a to, że jest miły, uprzejmy i podaje to o co poprosisz to nie znaczy, że kocha i jesteście w związku polskie kobity są przyzwyczajone byc traktowane jak szmaty więc jak facet się do nich uśmiechnie czy w czymś pomoże to one już od razy miłość, związek, małżeństwo, on na peweno kocha bo się spojrzał, bo się uśmiechnął, bo nie dał w pysk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita355
To nie o to chodzi, ze chce małżenstwa!!Jedno mi wystarczy i dość miałam kłopotów- wystarczy mysle do końca życia, tylko zastanawiam się, co to jest- bo to nie jest sam seks- tak jak pisałam spędzamy razem mnóstwo czasu, wspólne urlopy, weekendy, dzwoni do mnie codziennie, pomaga w drobiazgach i większych rzeczach, ja może tez kiedyś zbyt pochopnie powiedziałam, że nie kocham go, ale dobrze mi z nim i chce, żeby to właśnie tak funkcjonowało ( a powiedziałam tak, ponieważ opowiadał jak to każda kobieta to się w nim zakochiwała od razu, poza tym, ubóstwiam go, a jednak mam jakiś hamulec przed poddaniem się w 100% temu zjawisku).....tez kiedyś pojawiły się dyskusje o mieszkaniu i powiedziałam, ze będę w stanie podzielić się z nim moją szafą jak jeszcze rok będzie tak miło jak teraz, bo się boję o dzieciaki i nie chce ich przyzwyczajać do nikogo, dopóki nie będę mieć pewności. Mysle, ze ja się boje trochę przyznać, ze się zaangażowałam, a on.....?no właśnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On trzyma sobie wszystkie opcje otwarte a ty jestes zapchaj dziura. Popatrz prawdzie w oczy. Przy pierwszej okazji wyparl sie ze cokolwiek Was laczy :O No mnie to by chyba szlag na miejscu trafil! :O A na drugi dzien to on by to poczul!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rób sobie nadziei . Gdyby mu zależało tak jak Tobie zrobiłby wszystko,żeby Cię zaklepac. Możesz cierpieć gdy z dnia na dzień to się skończy bo znajdzie taką , z która będzie chciał być oficjalnie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potraktowal Cie nieprzyjemnie. Mnie by doslownie zatkalo! To jeden z tych, ktorzy potem mowia "no przeciez Ci nic nie obiecywalem" :O A tak naprawde obiecywal i to duzo swoim zachowaniem. Najlepsze jest to jak laski takie jak Ty same sie ludza i usiluja sobie wmowic na sile, ze moze same go odstraszyly :-D To jest kapitalne! :-D Normalny facet w tej sytuacji, nawet taki, ktory nie ma zamiaru ciagnac Cie na slubny kobierzec za tydzien, odpowiedzialby ze "spotykamy sie tak od roku" albo nawet ze "widujemy sie dosc luzno od roku". Napewno nie, ze praktycznie sie nie znacie :-D Zasunal Ci niezly text a Ty to zignorowalas potulnie cisza wiec znaczy, ze sie na to zgadzasz. To normalne ze zaczynaliscie od luznego zwiazku. Sama jestem rozwodka wiec wiem jak to jest i jak sie czlowiek sparzyl to sie potem nie spieszy. Ale to normalne tez, ze w ciagu roku pewne rzeczy moga ulec zmianie - o ile ludzie spotykaja sie z dobrymi intencjami. Szkoda by bylo inwestowac czasu (glupio to brzmi ale czas leci...) na cos co Ty traktujesz jak zwiazek a on ewidentnie nie. Niespotkasz natomiast kogos innego dopoki jestes w niego zaangazowana. Warto to sobie wszystko przemyslec. U mnie taki Gucio, chocby nie wiem jak przeuroczy, dobry w lozku i troskliwy to nie mialby szans :-D Ja nie jestem jakims brudem, ktory sie zamiata szybciutko pod dywan gdy goscie przychodza. On ewidentnie nie chcial zeby kolezanka wziela Was za pare. Moze ona mu sie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram, niezły Gucio. Zenada. Nie szkoda ci czasu na kogos, kto chce miec cie jedynie jak ewentualna opcje" bo nic ci nie obiecywałem"..... zapchajdziura. Dosłownie. Mnie wbiłoby w fotel dokumentnie. A to że następnego dnia był znów miły-0 a ty NIE ZAREAGOWAŁAŚ- oznacza,że DAJESZ SIĘ TRAKTOWAĆ JAK POPYCHADŁO To, że nastepnego dnia on był jak zwykle , oznacza,że facet cie NIE SZANUJE, uważa że nic sie nie stało? !!! GNOJEK. Kobieto, obudz sie, bo inaczej po 10 latach stwierdzisz,że tyle czasu z dupkiem zmarnowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z przedmowczynia. On nawet nie zauwazyl ze zaszlo cos niemilego. A Ty na to pozwlasz :O Nie szkoda Ci czasu i zycia? Ja bardzo zwracam uwage na to czy facet mnie od poczatku znajomosci poznaje ze swoimi znajomymi czy nie i jak mnei przedstawia. A co, on jakis minister partii konserwatynej ze musi uwazac zeby nie powiedziec komus ze spotyka sie z kobieta? A coz to za wielkie wyznanie? On dorosly, ty chyba tez. To o co chodzi, kaman, bo nie rozumie? Zastanow sie dlaczego ktos mialby z waszego zwiazku tajemnice robic? no sama pomysl, czemu on to chcial ukryc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest dobrze, jest miło!! w czym masz problem?? Miałaś ślub i ślubowanie no i co!! On miał to samo!! Po roku czasu po przejściach!! Przecież nawet żałoby nie przeszliście po tym czasie!! Nie dziwię się facetowi!! Ja jestem kobietą i zwiewałam przed gościami co mi deklarowali cokolwiek!! 6 lat jestem w związku bez zbednych deklaracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdyby chciał mnie uziemnić, już dawno nie bylibyśmy parą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu powyzej, przestan pic****isac bo to sensu nie ma :O tu chodzi o to, ze gosc sie wrecz wyparl ze sa razem a nie o to zeby robil jakies wielkie deklaracje. No wybacz, to tak jakbys miala dobra znajoma, ktora codziennie widujesz i nagle spotykasz trzecia kolezanke i mowisz do niej wskazujac na swoja znajoma: a ja tej panii w ogole nie znam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita355
Oj...nie jestem rok po rozwodzie a 6, on 5 lat temu się rozwiódł, miał potem jeden dłuższy związek i po 2 latach rozstał się z tą dziewczyną, bo jak twierdził nie kochał jej, ja poznałam kilkoro jego znajomych, bylismy na kawie z jego siostrą i normalnie przy niej trzymał mnie za rękę, nasze dzieci się znają i też potrafimy razem iść na obiad, spacer...ta sytuacja z moją koleżanką była kuriozalna bardzo, bo my siedzielismy przytuleni i tak cały wieczór i ona po paru drinkach zaczęła mówić, że wreszcie ktoś mnie spacyfikował i wtedy padło pytanie jak długo jestesmy razem..nie bede sie powtarzac z jego reakcją...moja koleżanka nie podoba mu się na bank, ale nie powinien tak mówić i to wiem, ale z drugiej strony jak ja go przedstawiałam, to zawsze mówiłam do znajomych, że to Piotr i nikt nie wnikał co nas łączy, nigdy nie zachowywał się przy moich, ani swoich znajomych na dystans, bo nie krył się ze swoją sympatią do mnie i cóż...no nie chce kończyc tez znajomości, bo wreszcie zaczęłąm odżywać przy nim, może i to złudne, ale nigdy nie pokłóciliśmy się o nic, nigdy nawet ostrzejszej wymiany zdań nie było, ja takiego spokoju potzrebowałam..a nie chce go tez naciskać z drugiej strony, bo ja sama wiem, ile ja czasu potrzebuje, żeby się przekonać do kogoś, może on potrzebuje więcej?Z kolejnej strony, gdyby to był tylko seks, to byłby tylko seks, a nie całą otoczka do tego, a tej otoczki jest naprawde sporo....może dobrze, że ten teamt wyszedł, bo mnie zastopowało trochę, a może gdyby było idealnie to zaczęłabym sie angażować i wtedy gdtbt nie wyszło, to byloby gorzej? Mysle, ze jedyne co moge zrobic, to poczekać, co się stanie w ciągu najbliższych tygodni, bo co innego moge?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż...no nie chce kończyc tez znajomości, bo wreszcie zaczęłąm odżywać przy nim, może i to złudne, ale nigdy nie pokłóciliśmy się o nic, nigdy nawet ostrzejszej wymiany zdań nie było, ja takiego spokoju potzrebowałam..a nie chce go tez naciskać z drugiej strony, bo ja sama wiem, ile ja czasu potrzebuje, żeby się przekonać do kogoś, może on potrzebuje więcej? xxx o boszszszsze! ale desperacja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze jedyne co moge zrobic, to poczekać, co się stanie w ciągu najbliższych tygodni, bo co innego moge? xxxx ha ha ha ha ha ha ha ha nic nie możesz? możesz tylko czekać co pan i władca zadecyduje? nie masz własnego zdania? jesteś bezwolną krową z rozkraczonymi nogami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie chce go tez naciskać z drugiej strony, bo ja sama wiem, ile ja czasu potrzebuje, żeby się przekonać do kogoś, może on potrzebuje więcej? xxx to ile jeszcze razy musi cię przeleć żeby cię poznać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita355
Nie jestem zdesperowana i nie leżę jak krowa z rozłożonymi nogami, uwierz mi, że nie czekam jak ta Penelopa, aż Pan i Władca łaskawie się pojawi- mam swoje życie, prace, pasje, dzieci przyjaciół i doskonale sobie potrafie czas zorganizowac bez niego i on o tym wie.Chodzi o coś innego- tak jak pisałam jestem pare lat po rozwodzie, zdarzylo mi się z 3 razy spotykać z kims, ale to było "zimne", bez emocji, raczej na zasadzie powolnego otwierania się na faceta jakiegokolwiek, P. poznałam przypadkiem i jakos tak zaczeło się ..i z kazdym miesiącem nabierało na intensywności i pierwszy raz czuje się naprawdę dobrze z kimś i nie przeszkadza mi on jako człowiek,nie czepiałam się go nigdy, bo nigdy nie miałam powodu...nie chodzi o to ile razy się kogoś przeleci..ja mam wrażenie, że w wieku 40 lat pewne sprawy nie przychodzą tak łatwo jak w wieku 20 lat...tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez co Ty opowiadasz. Sama mam ponad 40 lat, po rozwodzie i u mnie nie trwalo to wiekami zeby wiedziec na czym sie stoi i dokad zmierza. Wrecz Ci powiem, ze po 40tce rzeczy tocza sie szybciej bo ludzie maja wiecej doswiadczenia i wiedza czego oczekuja od zycia i partnera. Moim zdaniem facet zachowal sie bardzo dziwnie i robisz blad nie adresujac tego tylko dlatego, ze boisz sie jakiejkolwiek konfrontacji. To nie jest droga do szczesliwego zwiazku jezeli jakiekolwiek nieporozumienia sie ignoruje. Nie chodzi o to zeby go stawiac pod sciana, ale jednak to jego zdanie Cie zastanawia i drazy (jakby zreszta kazda kobiete w tej sytuacji drazylo), czemu wiec o tym nie porozmawiac? Ja bym postawila sprawe wprost i powiedziala, ze zaskoczyla Cie jego wypowiedz i poczulas sie dziwnie :O Przeciez spotykacie sie od roku...To czemu sie nie przedstawic jako "moja dziewczyna" czy "moj chlopak"? Nie rozumiem tego. Widac, ze bardzo boisz sie go stracic. Chociazby z tego powodu, ze wczesniej trudno Ci bylo poznac kogos fajnego i stad ten strach. Widac, ze po roku czasu sama traktujesz to jednak jak zwiazek - dlatego jego wypowiedz tak Cie sciela. Ale boisz sie poruszyc z nim ten temat zeby nic nie zaryzykowac. Co Ci to da na dluzsza mete? Uwazam, ze szczerosc byloby lepsza. W najgorszym przypadku dowiesz sie, ze owszem on sie chetnie spotyka ale chce nadal wszystko trzymac na niezobowiazujacej stopie - czyli nic sie nie zmieni, bedzie jak do teraz. Tyle, ze przynajmniej Ty bedziesz wiedziec na czym stoisz i moze jakos uda Ci sie odzyskac emocjonalny dystans - choc watpie bo z kazdej Twojej wypowiedzi widac ze zaangazowalas sie w nim na calego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako doświadczona kobieta mogę powiedzieć, że jeśli facet chce budować przyszłość to nie zostawia niedomówień. Czas tutaj nie ma nic do rzeczy. Kobiety po rozwodzie trącą desperacją więc wszystko interpretują na swoją korzyść. Skoro masz wątpliwości to znaczy, że są uzasadnione. On nie ryzykuje - tylko Ty bo się angażujesz. Gdyby się zaangażował - wierz mi wiedziałabyś o tym. Może Cię lubi, pewnie mu na Tobie zależy, ale najwidoczniej nie na tyle by traktować Cię poważnie. Może sobie pozwolić na luksus czułości, spędzania z Tobą czasu bo to on dyktuje warunki. Ty poczułaś się źle po jego uwadze ( i słusznie), ale nawet się nie zająknęłaś, czyli wysłałaś do niego komunikat, że może Cię potraktować jak chce, wszystko przejdzie. Nie musi Cię nawet szanować ( bo przecież nie jesteście w związku) jak się okazało. Z drugiej strony naopowiadałaś nie wiadomo czego przyjaciółce, że niby Cię usidlił i facet się lekko przestraszył, że trochę się za bardzo zaangażowałaś, nie na tyle jednak by całkowicie zrezygnować z profitów posiadania zapatrzonej w niego, układnej i chętnej samicy. Cały czas deklaracje nie padły stąd zniknie z Twojego życia tak jak mu będzie pasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita355
Akurat ta koleżanka, która mnie odwiedziła to dalsza znajoma, nie widziałyśmy się ponad rok i wpadła spontanicznie pewnego wieczora, akurat Piotr był u mnie i widziała jak mnie przytula i całuje stad się pewnie jej pytanie pojawiło. Tez nie jest tak, ze zostawiłam to bez jakiś dyskusji, bo zapytałam jak zostaliśmy sami, czemu tak ostro zareagował na jej pytanie, a on uśmiechnął się i powiedział, ze nie zareagował a sprostował i mnie pocałował...wtedy ja mu powiedziałam, ze nieważne jak nazwiemy naszą relacje, póki jest dobrze to dla mnie jest ok, a jeśli widzi różnicę miedzy spotykaniem się a byciem razem to niech powie...nic nie powiedział...cholera no....niefajnie mi z tym ....ale boję się kolejny raz szukac, poznawać kogoś, poza tym nawet nie chce, bo jak pisałam dobrze mi z nim na wielu polach i mam ochotę się starać przy nim...a co do szybkości w uczuciach...gdyby nie dzieci, to może i dałabym się ponieść mocniej, jednak zostaje mi ciągle to twarde stąpanie po ziemi, że najpierw ja musze mieć 100% pewności, ze warto, żeby moje dzieci również traktowały Piotra jako mojego partnera, a nie przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chowaniem glowy w piasek niczego nie zalatwisz. Zobacz, ze on sie ladnie z tego wywinal bo w sumie nic Ci nie powiedzial :O Ani nie zaprzeczyl ani nie wyjasnil tylko zgrabnie sie z tego wykrecil. Ja bym tego tak nie zostawila bo po prostu nie lubie niewyjasnionych sytuacji i unikow I uwazam, ze na tym przyszlosci si enie zbuduje. Nie trzeba zadnych awantur, przyciskania do muru ani nic z tych rzeczy. Jestem ugodowa, spokojna osoba i nie robie nic takiego ale chcialabym wiedziec na czym stoje. Dzieci pojda w swiat szybciej niz myslisz a potem w sumie duzo kobiet zostaje sama...Dlatego, mimo, ze jest tak milo i cudownie to lepiej jednak czasem ugryzc to kwasne jablko i rozjerzec sie z akims innym jezeli on to wszytsko traktuje tymczasowo (bo tak to z boku wyglada). Nie jestem ekspertem od zwiazkow, sama popelnilam duzo bledow w zyciu ale wiem ze jak mi cos zajdzie za skore i mysle o tym, to jednak cos w tym jest... Nie podoba mi sie ta jego reakcja. Wyszlam za maz powtornie 3 lata po rozwodzie i wlasnie jedna z rzeczy ktora sobie obiecalam to ze zwiazek bedzie zbudowany na szczerosci i ze nie dam zadnemu facetowi mnie zwodzic i robic w bambuko. Powiem Ci, ze wrecz uwazam, ze oni takie kobiety, ktore sprawy jasno i prosto stawiaja chyba bardziej szanuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwódka to se może nosem kręcić i wybierac i przebierać - jak kloszard w monopolowym. Porozgląda się, popatrzy, pocmoka - i wino z najniższej półki go zauroczyć MUSI :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita355
A co ma do rzeczy bycie rozwódką czy nie??? Ja sama podjęłam kiedyś decyzję o rozwodzie i nie żałuję i wcale nie jest tak, ze zmuszona jestem w jakikolwiek sposób wybierać "tanie wino", interesowało się mną sporo mężczyzn i nie spod lady, natomiast ani nie byłam gotowa, ani nie zaiskrzyło z mojej strony, stąd wziął się cały post, bo pierwszy raz to JA jestem poruszona emocjonalnie. A oboje jesteśmy po przejściach, więc nie rozumiem, co to za kategoryzowanie- ja też zdecydowanie wolę mężczyznę z historią niż bez, bo uważam, że więcej wie o życiu, niż 40latek, który nie miał żony nigdy ani dzieci i nie jest w stanie wczuć się w moją sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoje tłumaczenia i usprawiedliwienia są coraz bardziej żałosne już bardziej się ośmieszyć nie mogłaś! facet może pluć ci w twarz a ty dalej będziesz wszystkim powtarzać że pada deszcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
desperatka która daje sie traktowac jak popychadło,żeby tylko swojego misia nie stracic. Facet sie jej w żywe oczy wypiera przy niej, a ona uważa,że nic takiego sie nie stało:D:D:D MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×