posłuchałem innych i źle na tym wyszłem

witam . w poczuciu bezradności w tamtym roku posłuchałem matki i poszedłem do szkoły policealnej . teraz żałuję nie mam czasu na normalne życie, zawód który wybrałem nijak ma się do mojej przysłośći. Mam zamiar napisać maturę .. pójść na studia.. albo nie wiem już co zapisać się na inny zawód. Ale ciągle jestem przymuszany żebym skończył tą szkołę - jestem już na 2 roku (nauka trwa 2 lata) nie widzę realnych szans żebym skończył tą szkołę. jak myślicie dać sobie spokój, pójśc do pracy a dopiero potem wziąść się za maturę do której nie podszedłem??

Jeśli nie czujesz się z tym dobrze, to nie powinieneś się męczyć. Tym bardziej, jeśli to nie była Twoja świadoma decyzja.

Postaraj się na maturze nie mówić, a tym bardziej nie pisać "wyszłem" albo "wziąść" bo się pogrążysz

nawet nie spojrzałem na ten błąd, wybaczcie szybko pisałem . zwykle nie robię błędów.

tyle że matka mówi mi że to moja ostatnia szansa na naukę i potem mogę iść tylko do pracy. tak jakby była zła że mi nie idzie ... a to po prostu nie wiąże się ni jak z moją przyszłością , tak czy siak bym nie pracowała w tym zawodzie , miałbym tylko papierek a zero jakichkolwiek kwalifikacji .. jaki to ma sens ? żaden ... to już gorsze jest to że nie mam matury